-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Cytaty z tagiem "literatura brytyjska" [5]
[ + Dodaj cytat]
Przejawia [Dickens] bezbłędne wyczucie moralne, lecz nie ma ani za grosz dociekliwości intelektualnej. Dotykamy w tym miejscu czegoś, co jest ogromnym niedostatkiem Dickensa i co sprawia, że wiek XIX wydaje się nam tak odległy - nie ma on żadnego ideału pracy.
Z wątpliwym wyjątkiem Dawida Copperfielda (czyli samego Dickensa) nie można wskazać żadnego bohatera jego powieści, dla którego przedmiotem głównego zainteresowania byłoby wykonywane zajęcie. (...) W każdym razie w ostatnim rozdziale typowej powieści Dickensa ktoś pojawia się, niczym deus ex machina, z workiem złota, no i główny bohater już odtąd nie musi walczyć o byt.
Dlaczego Tołstoj wydaje się tak dalece przewyższać Dickensa pod względem wyobraźni - dlaczego potrafi tak wiele powiedzieć nam o nas samych? Otóż nie dlatego, że ma więcej talentu czy nawet że jest od niego inteligentniejszy. Właściwa odpowiedź brzmi: dlatego, że pisze o ludziach, którzy rozwijają się w toku fabuły. Bohaterowie Tołstoja z trudem i w pocie czoła kształtują swoje dusze, podczas gdy bohaterowie Dickensa są od początku uformowani i doskonali. W mojej wyobraźni znacznie częściej goszczą postacie z Dickensa (są one też bardziej wyraziste) niż z Tołstoja, niemniej widzę je zawsze w określonej pozycji i usytuowaniu, niczym obrazy czy meble. Nie można prowadzić wyimaginowanej rozmowy z postacią z Dickensa, tak jak, powiedzmy z Pierre'm Bezuchowem. (...) bohaterowie Dickensa są pozbawieni życia wewnętrznego. Wypowiadają wyłącznie swoje kwestie, byłoby jednak niedorzecznością przypuszczać, że mogą rozmawiać także o innych sprawach. Nigdy niczego się nie uczą, obce są im wszelkie dociekania. Być może najbardziej skłonny do refleksji jest Paweł Dombey, jednak jego myśli to sentymentalna sieczka.
Dickens niezwykle wyraziście prezentuje postacie ludzkie, jednak zawsze w życiu prywatnym, jak "postacie", nie zaś jako członków społeczeństwa w przynależnych im rolach; innymi słowy, postrzega je statycznie. Stąd też największy sukces odniósł "Klub Pickwicka", który w ogóle nie ma fabuły, jest po prostu zbiorem szkiców; bohaterowie w znikomym stopniu podlegają rozwojowi - po prostu trwają sobie i trwają, popełniając idiotyzmy, zawieszeni w jakiejś osobliwej wieczności. Gdy tylko Dickens próbuje włączyć ich do akcji, rozpoczyna się melodramat. Nie potrafi bowiem uczynić ośrodkiem fabuły ich codziennych zajęć, stąd też bierze się owa powikłana sieć przypadków, intryg, zabójstw, przeobrażeń, spalonych testamentów, braci uchodzących za zaginionych i tak dalej, i tak dalej.
Dickens, choć obdarzony fantastyczną umiejętnością opisywania wyglądu, często pomija proces. Wyraziste obrazy, które tak łatwo zapadają w pamięć nam, jego czytelnikom, przedstawiają rzeczy osadzone w bezruchu i spokoju (...).
Każdy dojrzały intelektualnie czytelnik dostrzega jak na dłoni ograniczenia Dickensa, a jednak zawsze pozostaje jego naturalna wielkoduszność, która niczym kotwica okrętu utrzymuje go niemal w każdej sytuacji na właściwej pozycji. Na tym też prawdopodobnie polega sekret jego popularności. Dobrotliwa antynomia typu Dickensowskiego należy do wyrazistych cech zachodniej kultury popularnej. (...) tkwi ona w poczuciu, że zawsze przyzwoiciej jest być po stronie biednych i pokrzywdzonych przez życie, po stronie słabszych, a przeciwko silnym.