-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać211
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "herkules poirot" [58]
[ + Dodaj cytat]
Satterthwaite rozpogodził się. Nagle przyszło mu coś do głowy. Szczęka mu opadła.
-Wielki Boże! (...) Ten drań i jego zatruty koktajl!Każdy mógł go wypić. Np. ja.
-Jest jeszcze gorsza ewentualność, której nie wziął pan pod uwagę - rzekł na to Poirot.
-Hm?
-To mogłem być JA - powiedział Herkules Poirot.
- (...) Widzisz, mój drogi - odparł z nutą smutku - ty nie masz instynktu.
- Zwykle mówiłeś o inteligencji - zaoponowałem.
- Często występują razem - padła niejasna odpowiedź.
- Czy to wariat, proszę pana?
- Uczciwie mówiąc, nie wiem. Czasami tak mi się zdaje, ale z najgorszych jego bredni wynika nagle, że w tym szaleństwie jest metoda.
- Co go napadło? - zapytała Mary.
- Nie mam pojęcia. Budował domki z kart. Nagle wrzasnął, że ma pomysł, i uciekł, jak to pani sama widziała.
- Słyszałem o panu, monsieur Poirot — rzekł. - Niegdyś był pan bardzo znany, prawda? Ale teraz metody śledztwa bardzo się zmieniły.
- Jednak zbrodnie pozostały takie same — zauważył Poirot łagodnie.
- Tiens! Bardzo romantyczna historia. Jakie jest imię tej czarującej damy?
Musiałem wyznać, że nie wiem.
- To jeszcze bardziej romantyczne! Pierwsze spotkanie w pociągu z Paryża, a drugie tutaj. Koniec podróży w spotkaniu kochanków, czy tak to się określa?
- Nie błaznuj, Poirot.
- Wczoraj mademoiselle Daubreuil, a dzisiaj mademoiselle Kopciuszek! Hastings, ty masz serce pojemne jak Turek! Powinieneś założyć harem!
Patrzyłem zafascynowany na stojącą dziewczynę. Trzymała rękę na klamce furtki i patrzyła na nas. Jestem wielbicielem piękna, a teraz miałem przed sobą istotę, obok której nie sposób przejść obojętnie. Wysoka, o proporcjach młodej boginki, złote włosy błyszczały w słońcu. Mógłbym przysiąc, że nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny. Mijając ją, odwróciłem głowę i patrzyłem oczarowany.
- Na Boga, Poirot — wykrzyknąłem — zauważyłeś tę młodą boginię?
Poirot uniósł brwi.
- Ça commence!* — mruknął. — Już zdążyłeś zobaczyć boginię!
* fr. Zaczyna się.
- Mon Dieu! W tym kraju traktujecie sprawy kulinarne z karygodną wręcz obojętnością.
- (...) A propos, kapitanie Hastings, co pan zrobił ze swoim przyjacielem?
- Leży w łóżku chory na grypę.
- Doprawdy? Jakże mi przykro. Na dobrą sprawę pan tutaj, bez niego, jest jak furmanka bez konia, czyż nie tak?
- Dobry Boże, Poirot! Wiesz, że dałbym znaczną sumę pieniędzy, żeby zobaczyć, jak choć raz robisz z siebie głupca. Jesteś tak piekielnie zarozumiały!
- Nie wściekaj się, Hastings. Prawdę mówiąc, zauważyłem, że czasami omal mnie nienawidzisz! Niestety, cierpię z powodu wielkości!