cytaty z książki "Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mam nadzieję, że nikt z czytających tę książkę nie czuł się nigdy tak nieszczęśliwy jak Zuzanna i Łucja tej nocy; ale jeśli ktoś z was przeżył kiedyś coś podobnego - jeśli płakał całą noc, aż zabrakło mu łez - to wie, że w końcu przychodzi pewien szczególny rodzaj spokoju.Człowiek czuje się tak, jakby już nic nigdy nie miało się zdarzyć.
Kiedy już zostanę królem Narnii, pierwszą rzeczą, jaką zrobię, będą porządne drogi.
Ale biorąc rzecz w ogólności, posłuchajcie mojej rady i kiedy spotkacie kogoś, kto zamierza być człowiekiem, a jeszcze nim nie jest, albo kiedyś był człowiekiem, a już nim być przestał, albo też powinien być człowiekiem, a nim nie jest - to nie spuszczajcie go z oka i przypomnijcie sobie, gdzie macie siekierę.
Kto raz został królem w Narnii, na zawsze nim pozostanie.
– A więc on jest groźny? – zapytała Łucja.
– Groźny? – powtórzył pan Bóbr. – Nie słyszałaś, co powiedziała moja żona? Oczywiście, że jest groźny. Ale jest dobry. Powiedziałem wam, że on jest Królem.
Napisałem tę opowieść dla ciebie, ale kiedy zaczynałem ją pisać, nie zdawałem sobie sprawy, że dziewczynki rosną szybciej niż książki. W rezultacie jesteś już za stara na bajki, a kiedy tę książkę wydrukują i oprawią, będziesz jeszcze starsza. Pewnego dnia będziesz jednak dostatecznie stara, aby znowu do bajek wrócić. Możesz wtedy zdjąć tę książkę z jakiejś wysokiej półki, odkurzyć i powiedzieć mi, co o niej myślisz.
– Ale co to wszystko znaczy? – spytała Zuzanna, kiedy już ochłonęły trochę z wrażenia.
– To znaczy – odpowiedział Aslan – że chociaż Czarownica zna Wielkie Czary, są czary jeszcze większe, o których nie wie. Jej wiedza sięga tylko początków czasu. Gdyby jednak potrafiła sięgnąć nieco dalej, w bezruch i ciemność sprzed początków czasu, poznałaby inne zaklęcie. Dowiedziałaby się, że kiedy dobrowolna ofiara, która nie dopuściła się żadnej zdrady, zostanie zabita w miejsce zdrajcy, Stół rozłamie się i sama Śmierć będzie musiała cofnąć swe wyroki.
Nie powinno się nigdy zatrzaskiwać za sobą drzwi, gdy wchodzi się do szafy.
– Mówią, że Aslan jest w drodze... a może już wylądował.
I wówczas zdarzyło się coś bardzo dziwnego. Żadne z dzieci nie wiedziało o Aslanie więcej niż wy, ale gdy tylko bóbr wypowiedział te słowa, każde z nich poczuło się zupełnie inaczej. Być może zdarzyło się wam kiedyś we śnie, że ktoś powiedział coś, czego nie rozumieliście, ale co zdawało się mieć jakieś niezwykłe znaczenie: albo przerażające – i wtedy cały sen zamieniał się w koszmar, albo tak cudowne, że trudno wyrazić je słowami – i wtedy sen stawał się czymś tak wspaniałym, że zapamiętaliście go na całe życie i zawsze odtąd pragniecie, aby przyśnił się wam raz jeszcze. Coś podobnego poczuły dzieci po wypowiedzeniu przez bobra tego dziwnego zdania. Na dźwięk imienia „Aslan" każdemu z dzieci coś drgnęło w sercu. Edmund odczuł falę tajemniczego lęku. Piotr stał się nagle wyjątkowo dzielny i żądny przygód. Zuzanna poczuła się tak, jakby ją ogarnął jakiś cudowny zapach albo jakaś zachwycająca, słodka melodia. A uczucie, które przeniknęło Łucję, przypominało nastrój, w jakim ktoś budzi się rano i zdaje sobie sprawę, że jest pierwszy dzień wakacji albo początek lata.
Czy Córka Ewy z dalekiego kraju Gar-Deroby, gdzie panuje wieczne lato wokół prześwietnego miasta Staraszafa, nie zechciałaby przyjąć zaproszenia na mały podwieczorek?
– Powstań, Piotrze, Pogromco Wilka. A odtąd – cokolwiek się stanie – nigdy nie zapominaj o wytarciu swego miecza.
- Ale czy pan naprawdę uważa - powiedział Piotr - że mogą być jakieś inne światy, w tym miejscu, tuż koło nas, tak jak ten?
- Nie ma nic bardziej prawdopodobnego - odpowiedział Profesor, zdejmując okulary. Zabrał się do ich czyszczenia, mrucząc do siebie: - Jestem ciekaw, czego oni ich uczą w tych szkołach.
Nic tak nie psuje smaku dobrego, normalnego jedzenia, jak wspomnienie o jakimś złym, zaczarowanym przysmaku.
Pewnego dnia będziesz jednak dostatecznie stara, aby znowu do bajek wrócić.
(...) zarzut kłamstwa wobec kogoś, kogo zawsze uważaliście za osobę prawdomówną, to bardzo poważna sprawa (...).
Wszystko zostanie uczynione chociaż może się to okazać cięższe, niż się zdaje.
Oczywiście nie było to w porządku z gramatyką, ale tak już bobry mówią, kiedy są bardzo podniecone - w każdym razie w Narnii, ponieważ w naszym świecie przeważnie w ogóle nie mówią.
Zostając królem lub królową w Narni, zostaje się królem i królową na zawsze. Noście te korony godnie, Synowie Adama! Noście je godnie, Córki Ewy!
Kimkolwiek jesteś, to prócz tego jesteś na pewno idiotą.
Edmund zjadł obiad wraz z innymi, ale nie sprawiło mu to specjalnej przyjemności, ponieważ przez cały czas myślał o ptasim mleczku, a nic tak nie psuje smaku dobrego, normalnego jedzenia, jak wspomnienie o jakimś złym, zaczarowanym przysmaku.
Po prostu bitwy nie wyglądają zbyt ładnie, gdy biorą w nich udział kobiety.
BYŁO RAZ CZWORO DZIECI: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja.
Logika! - powiedział Profesor jakby do siebie.
- Dlaczego nie uczą was logiki w tych szkołach?
Były tam nimfy leśne i nimfy wodne (driady i najady, jak je zwą w naszym świecie) z instrumentami przypominającymi harfy [...].
- Nie - odpowiedział Aslan. - Czuję się smutny i osamotniony. Połóżcie ręce na mojej grzywie, żebym czuł, że tu jesteście, i idźmy dalej.
Gdyby tylko podłoga była trochę bardziej równa! Pan Bóbr puścił w obieg małą, płaską butelką, z której każdy pociągnął łyk czegoś, co powodowało kaszel i piekło w gardle, ale po przełknięciu cudownie rozgrzewało - i wszyscy zapadli w głęboki sen.
[...] Lew uderzył go płaską stroną klingi w ramię i powiedział:
- Powstań, Piotrze, Pogromco Wilka. A odtąd - cokolwiek się stanie - nigdy nie zapominaj o wytarciu swego miecza.
Mam nadzieję, że nikt z czytających tę książkę nie czuł się nigdy tak nieszczęśliwy jak Zuzanna i Łucja tej nocy; ale jeżeli ktoś z was przeżył kiedyś coś podobnego - jeśli płakał całą noc, aż zabrakło mu łez - to wie, że w końcu przychodzi pewien szczególny rodzaj spokoju.
Str. 153.
No więc, tak, oczywiście, kiedyś do Narnii powrócicie. Kto raz został królem w Narnii, na zawsze nim pozostanie. Ale nie próbujcie nigdy używać tej samej drogi. Powiem więcej: nie PRÓBUJCIE w ogóle się tam dostać. To się stanie samo, właśnie wtedy, kiedy nie będziecie się o to usilnie starać. I nie rozmawiajcie za dużo o tym wszystkim, nawet między sobą. A innym w ogóle o tym nie wspominajcie, chyba że spotkacie takich, co sami przeżyli przygody tego rodzaju. Co znowu? Po czym to poznać? Och, będziecie o tym dobrze WIEDZIEĆ. Będą mówić dziwne rzeczy, a nawet ich wygląd będzie nieco dziwny. Miejcie oczy otwarte.