cytaty z książek autora " Tan Twan Eng"
Boginię pamięci mamy-jest nią Mnemosyne;
bogini niepamięci jednak nie ma. A przecież powinna istnieć, ponieważ są bliźniaczymi siostrami,
bliźniaczymi siłami, które nam stale towarzyszą,
jedna po jednej, druga po drugiej naszej stronie,
spierając się ponad naszymi głowami o to, która nami zawładnie, i oto, kim jesteśmy, przez całą drogę,
aż do śmierci."
Richard Holmes
Czy wszyscy jesteśmy tacy sami (...); czy naszą życiową drogę odnajdujemy, interpretując ciszę pomiędzy wypowiedzianymi słowami, analizując powracające echo naszych wspomnień, żeby sporządzić sobie mapę terenu, żeby zrozumieć otaczający nas świat?
Możemy cierpieć na rożne choroby, ale w końcu wszystkie sprowadzają się do jednego, prawda? Nasz wspomnienia umierają. (...) Wiesz, czego sobie życzę, mając tyle lat, ile mam? Żebym umarła, póki jeszcze pamiętam, kim jestem i kim byłam.
Ogród powinien docierać do głębi. Odmienić serce, zasmucić, uszlachetnić. Jego rolą jest skłonić nas do zadumy nad przemijalnością wszystkiego, co nas otacza [...] Ten szczególny punkt w czasie, kiedy ostatni liść już-już ma opaść, gdy ostatni płatek już-już ma się osypać, ten moment zawiera wszystko, co w życiu piękne i bolesne.
(...) wiatru nie ma, a flaga nie łopocze, to tylko serca i umysły ludzi, którzy nie znają spokoju.
To do mnie przemawiało: pustka. Możliwość uwolnienia się od wszystkiego, co widziałam, słyszałam i przeżyłam.
Kto raz opuści granice swojego świata, nie powinien liczyć na to, że będzie on niego czekał
-Wszyscy umieramy - odpowiadam. - Dzień po dniu, sekunda po sekundzie. Każdy oddech, który bierzemy, narusza ograniczoną rezerwę, z którą się rodzimy.
Bo kim jest osoba pozbawiona wspomnień? Uwięzionym między światami duchem, bez tożsamości, bez przyszłości, bez przeszłości?
Chociaż woda przestała płynąć, wciąż słyszymy szept jej imienia.
Czas nie istniał; nie miałam pojęcia, ile minęło minut. Czym zresztą jest czas, jeśli nie wiatrem, który nigdy nie ustał?
Najbardziej wyblakły tusz przetrwa dłużej niż ludzkie wspomnienie.
-Jest także bogiem handlu -powiedziałam Aritomo. -Podobno prowadzenie interesu to wojna.
-A wojna -odparł Aritomo- to niezły interes.
Ziemia leży teraz we śnie, obmywana ciemną, cichą łaską deszczu".
Przewędrowałam wzrokiem od jednego krańca górskiego łańcucha do drugiego.
-Sądzi pan, że będą trwały wiecznie?
-Góry? - upewnił się, jakby już nieraz słyszał to pytanie. - Rozpłyną się. Jak wszystko.
Przede mną droga tysiąca mil,a pamięć to promyk księżyca,który pożyczę sobie ,żeby oświetlił mi drogę.
Jako więźniarka bałam się otworzyć rano oczy; teraz, po wyjściu z obozu, kiedy byłam już wolna, bałam się je wieczorem zamknąć, w obawie przed koszmarami, które tylko na to czekały.