cytaty z książki "Wizje w mroku: Tajemnicza moc. Opętany. Pasja"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Oczywiście, że zamierzam coś zrobić. Zamierzam zrobić wszystko co najlepsze w mojej mocy.
-Czyli.
-Zająć się sobą
- Lewis Chao z Kalifornii. Kaitlyn Fairchild z Ohio. Rob Kessler z Karoliny Północnej. I Gabriel Wolfe z... stąd i zowąd.
-Tak, zależy, gdzie złożono pozew.
-Ale on ją zabije!
-I?
-Mam na myśli na prawdę, on ją zabije!
-Powtórzę: I?
-Nie słyszałeś krzyku?
-Trudno go było zignorować, ale mi się udało
-Zabij ją.
-Wolałbym zabić ciebie.
-Dobranoc, Gabrielu.
-Nie chcesz zostać? To naprawdę duże łóżko.
- Kochasz ją, prawda? - w końcu z siebie wydusił.
Gabriel opuścił wzrok i spojrzał w dywan.
- Tak - odpowiedział.
- Bardziej niż wszystko inne na świecie - drążył Rob. - Dla niej przeszedłbyś po tłuczonym szkle.
- Owszem, do cholery - mruknął Gabriel. - Zadowolony?
Nie bój się.Nie zamierzam go zabić. Jeszcze. To naruszyłoby moje warunkowe zwolnienie.
Nie potrzebuję niczego od nikogo.
(...) - Niech nikt nie waży się tu wchodzić.(...)
Gdy zamykał drzwi, Kait rzuciła:
- Gabriel, jak ten anioł?
Drzwi ponownie się otworzyły i Gabriel rzucił jej przeciągłe spojrzenie. A potem posłał jej wspaniały, niepokojący uśmiech.
- Ty możesz wpaść, kiedy tylko zechcesz.
-Cześć Anna.
-Cześć Kait.
-Cześć Anna.
-I dobranoc, John-boy! Zamknijcie się wszyscy do cholery!
-Powiedziałem, zmiataj stąd. Chcę zobaczyć nowy rekord świata na tysiąc pięćset metrów. -- Gabriel Wolfe
-Chciałeś uznania swojej wyższości. Nie uda ci się tego zdobyć beze mnie - ciągnął gorączkowo pan Zetes. -Co będzie z tym wszystkim, Gabrielu? Z tym wszystkim, o czym zawsze marzyłeś?-
Gabriel uniósł głowę na tyle, by spojrzeć panu Zetesowi prosto w oczy.
-Do diabła z tym wszystkim.
-On jest zły Gabrielu,on jest zły i ty to wiesz.
-Oczywiście, że jest zły. Ja też jestem zły - nie zauważyłeś?
-Cóż, Joyce mówiła, żebyśmy wybrali sobie pokoje. Chyba wybiorę... ten.
-Hej!-Krzyknął Lewis.- Ten jest największy, ma kablówkę i jacuzzi, i..
-Dzięki za informację-Powiedział Gabriel beznamiętnym głosem.
- Gabriel, jak ten anioł? - Słyszała sarkazm we własnym głosie.
Sam nie wiem, jak możesz mnie kochać. Słowa były ciche. Przecież widziałaś, jaki jestem.
Właśnie dlatego cię kocham, odpowiedziała Kaitlyn. Mam nadzieję, że ty też. I nie przestaniesz mnie kochać gdy zobaczysz, jaka jestem.
Wiem, jaka jesteś, Kait. Piękna, odważna, waleczna i..., przerwał bo gardło mu się ścisnęło. Dla ciebie chcę być lepszy. Przepraszam, że jestem takim głupkiem...
-Łączy nas więcej niż przyjaźń - wyznał. - Stanowimy
jedność, my wszyscy. To twoje dzieło. Połączyłeś nas i urato-
wałeś przed śmiercią. A teraz zdezerterowałeś o przeszedłeś na
jego stronę? Połączyłeś siły z wrogiem? - Pokręcił głową.- Nie
mogę w to uwierzyć.
-Bo jesteś idealistycznym idiotą- syknął Gabriel
Puść ją albo poderżnę ci gardło. -- Gabriel Wolfe
- Co przede mną ukrywasz?
- Nic! [...]
- Przestań mnie okłamywać! - Znowu musiał przerwać, by nad sobą zapanować. Gdy się ponownie odezwał, jego głos był lodowaty. - Wcale z nim nie zerwałaś, prawda?
Dziwne, że człowiek bardziej docenia świat, gdy mu się wydaje, że może go opuścić.