cytaty z książki "The Hobbit"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Dzień dobry - powiedział Bilbo [...].
- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytał [Gandalf]. - Czy życzysz mi dobrego dnia; czy oznajmiasz, że dzień jest dobry, niezależnie od tego, co ja o nim myślę; czy sam się dobrze tego ranka czujesz, czy może uważasz, że dzisiaj należy być dobrym?
Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku.
Aby coś znaleźć, trzeba poszukać. Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje.
Może to dziwne, ale przyjemne doświadczenia i spokojne przyjazne dni nie są zbyt dobrą materią do opowieści, podczas gdy przeżycia niepokojące, nieprzyjemne, a nawet groźne tworzą kanwę wspaniałych historii i długo o nich można opowiadać.
Słuchajcie, słuchajcie! - pomyślał Bilbo i przypadkiem pomyślał na głos.
[...] nawet szczęśliwe numery nie zawsze wygrywają.
Nie można tego zobaczyć ani dotknąć
palcami,
Nie można wyczuć węchem ani usłyszeć
uszami;
Jest pod górami, jest nad gwiazdami,
Pustej jaskini nie omija,
Po nas zostanie, było przed nami,
Życie gasi, a śmiech zabija.
W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit.
Ponad gór omglony szczyt
Lećmy, zanim wstanie świt,
By jaskiniom, lochom, grotom
Czarodziejskie wydrzeć złoto!
Przygody! To znaczy: nieprzyjemności, zburzony spokój, brak wygód. Przez takie rzeczy można się spóźnić na obiad.
Nie ma skrzydeł, a trzepocze,
Nie ma ust, a mamrocze,
Nie ma nóg a pląsa,
Nie ma zębów, a kąsa.
Stwierdzić, że Bilbowi zaparło dech w piersiach, to stanowczo za mało. Odkąd ludzi zmienili język, którego nauczyli się od elfów w dniach, gdy cały świat był jeszcze cudowny i piękny, nie znamy odpowiednich słów, by wyrazić podobne oszołomienie.
Świat byłby weselszy, gdyby więcej jego mieszkańców tak jak ty ceniło dobre jadło, zabawę i śpiew wyżej niż górę złota. Ale jakikolwiek jest ten świat - smutny czy wesoły - ja muszę go już opuścić. Żegnaj!
Nie bądź glupi, Bilbo, i nigdy nie śmiej się ze smoka, póki jescze zipie...
Wyśnione obiady nie napełnią żołądków. Nie można się też nimi podzielić.
Pudełko bez zawiasów, klucza ani wieka,
A przecież skarb złocisty w środku skryty
czeka.
- Jakże wiele różnych znaczeń ma w twoich ustach „dzień dobry”! - rzekł Gandalf. - Tym razem chciałeś przez to powiedzieć, że masz mnie dość i że dzień nie będzie naprawdę dobry, póki stąd nie odejdę.
Przyszedł wreszcie, przyszedł dzień-
Król wstępuje w groty cień.
Gad ubroczył krwią jej progi,
Tak wyginą wszystkie wrogi.
Długa lanca, ostry miecz,
Brama twarda, choć w nią siecz!
Złota śmiałe szuka serce,
Kres krasnali poniewierce.
Działa krasonoludów czar.
W ciszę mroków dźwięk się wdarł,
Tam gdzie mrok pod skałą władnie
I gdzie dziwy drzemią na dnie.
Już krasnale niżą wraz
Na drut srebrny błyski gwiazd,
A ze złotych drutów zgodnie
Dobywają harf melodię.
Górski tron już wolny znów!
Ludu, słuchaj naszych słów!
Rzucaj góry i doliny,
Bo królowi trza drużyny.
Zew nasz dudni niby młot,
Wróćcie do swych starych grot.
Król u bram już czeka oto-
W rękach skarby ma i złoto.
Przyszedfł bowiem wreszcie dzień,
Że król wstąpił w groty cień.
Straszny Gad krwią zbroczył progi-
I tak zginą wszystkie wrogi.
- A teraz wracajmy w głąb Góry! - krzyknął Thorin. - Mamy niewiele czasu.
- I jeszcze mniej żywności - odparł Bilbo, zawsze praktyczny, zwłaszcza w sprawach jedzenia.
Lubił gości, lubił jednak znać osoby przychodzące do jego domu i wolał też zapraszać je z własnej chęci.
Korzeni nie widziało niczyje oko,
A przecież to coś sięga bardzo wysoko,
Od drzew wybujało wspanialej,
Chociaż nie rośnie wcale.
Nie należy bowiem narażać się orłom, gdy się ma wzrost hobbita i siedzi się nocą w orlim gnieździe.
Dziwna rzecz: o tym, co najlepsze, i o dniach najmilej spędzonych niewiele się ma do opowiadania, a słuchanie o tym nie tak bawi słuchacza; za to o rzeczach przykrych, niepokojących czy wręcz groźnych można opowiadać wspaniałe historie i starczy tematu na długo.
Jeśli siądziecie na progu i będziecie myśleć długo, to w końcu chyba coś wymyślicie.
- Doliny mają uszy, a niektóre elfy za długie języki.
- Po ogniu zawsze przychodzi śnieg, a nawet smoki nie mogą żyć wiecznie.
Dostojny Król spod Góry,
władca rzeźbionych skał,
wyzwanie rzuci murom,
odzyska to, co miał.
Przywdzieje znów koronę,
i harfę umie w dłoń.
Wśród murów pozłoconych
zadźwięczy pieśni ton.
Drzew morze nad doliną,
szum traw ucieszy lud,
a rzeki złotem spłyną
spod pałacowych wrót.
Wołają miasta, wioski,
strumieni śpiewa chór,
wnet zginą wszelkie troski,
powrócił Król spod Gór!
W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit.