cytaty z książki "Glint"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wbrew temu, co mu się wydaje, potrafię też świetnie kłamać. W końcu okłamuję siebie samą od lat. Ładne kłamstwa pozwalają ukryć brzydką prawdę.
Czy ludzie aż tak cenią sobie błogość niewiedzy, że uwierzą w każde kłamstwo? Nawet gdy na własne oczy widzą, jak wygląda rzeczywistość?
Z drugiej strony... może to nie ignorancja, a strach? Ludzie mogą po prostu nie chcieć wiedzieć. Z prawdą czuliby się nieswojo. Trudniej byłoby im w nocy zasnąć.
Może w niewiedzy należy widzieć nie przywarę, a źródło ulgi.
Rysa na szkle - powstała, gdy sądziłam już, że Midas odda mnie Fulkemu - pojawiła się na nowo. Co gorsza, wydłuża się i raz po raz rozwidla, coraz bardziej przypominając pajęczą sieć. Na mojej miłości do Midasakórą zawsze miałam za doskonałą, pojawiają się kolejne skazy. Jest ich tyle, że przez nieskazitelną dawniej taflę prawie nic już nie widać.
- Nienawidzę cię - cedzę. Wściekłość pali mnie w piersiach żywym ogniem i zasnuwa mgłą moje oczy (...)
- Twój gniew spada na niewłaściwą osobę, ale podoba mi się - mówi marszałek, odsłaniając kły w wilczym uśmiechu. – Ilekroć wyrzucasz z siebie jego pokłady, widzę cię coraz wyraźniej.
Zaciskam wściekle szczęki.
- Niczego nie widzisz!
Złoto uwodzi blaskiem, ale nie wytrzymuje próby czasu. Wyciera się i blaknie, by z czasem stać się niczym więcej niż nietrwałą, miękką, żebrzącą o uwagę powłoką. Nienawidzę go. Tak samo jak z czasem znienawidziłam jego - mojego osławionego męża. To przed nim, a nie przede mną ludzie padają na kolana, ale Tyndall jeszcze pożałuje. Może nie mam magicznych mocy, jednak karmiona latami uraza to też potężne źródło mocy.
Dotąd cały czas strzegłam się marszałka, widząc w nim zagrożenie dla Midasa oraz bojąc się jego brutalności i tego, że podstępem wydobędzie ze mnie jakiś sekret. Teraz dociera do mnie, że muszę strzec się go z zupełnie innego powodu. Tego samego powodu, dla którego na dźwięk jego głosu po moim ciele nagle rozchodzą się jednocześnie dreszcze i fale ciepła. Tego samego powodu, dla którego dzwony bijące w mojej głowie na alarm zdają się wygrywać najpiękniejszą melodię.