cytaty z książki "Złe. Kobiety w służbie III Rzeszy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Fala samobójstw z ostatnich tygodni zaskoczyła kierownictwo placówki. Do czego to doszło? Jakiś chłopak połknął opakowanie haczyków wędkarskich? Dwie piętnastolatki odnaleziono w kałuży własnej krwi, a jedną w wielkiej, komfortowej wannie z otwartymi oczyma, wystającą z czerwonej wody jak krokodyl podczas łowów? Inge nie mogła uwierzyć, czytając raporty. Przecież tego rodzaju incydenty uderzają w pozostałych mieszkańców obozu w Helenowie i obniżają całościową produktywność placówki. Viermetz podejmie dziś wieczorem zdecydowane kroki. Już sobie z kierownictwem Helenowa porozmawia.
Praca na dziesiątce była ponad moje siły, bo trzeba było przez cały czas użerać się z tą blokową, Carmen Mory. Nosiła w kieszeni klucz od małej celi bez okien. Maleńkiej, miała może cztery metry kwadratowe. Mory upchała w niej ponad trzydzieści chorych umysłowo dziewczyn, bez jedzenia, picia, bez dostępu do toalety. Za to odkrycie wysłano mnie do obozu karnego.
Przede wszystkim musiałyśmy w pełni zdawać sobie sprawę z tego, co jest dla nas najważniejsze, a istotą naszej egzystencji było macierzyństwo. Warto w tym miejscu podkreślić: nie małżeństwo, ale właśnie urodzenie Führerowi jak największej liczby dzieci – przyszłych żołnierzy stanowiło sedno naszego jestestwa i my w pełni to rozumiałyśmy. Zdawałyśmy sobie sprawę, że w Mein Kampf Führer poświęcił trzydzieści stron edukacji chłopców, a tylko dwa zdania nauce dziewcząt. Napisał: Również i w tym wypadku główny nacisk należy położyć na wychowanie cielesne, a dopiero potem na kształtowanie wartości duchowych i w końcu intelektualnych. Celem wychowania dziewcząt musi być niezmienne przygotowanie ich do roli przyszłych matek.
Chciałabym panu opowiedzieć o tym, co widziałam na rampie. – Podnosi głowę. Nie podda się tak łatwo. – Braunsteiner zawsze miała przy sobie pejcz, dokonywała selekcji nowo przybyłych. Prawo – życie. Lewo – komora gazowa. Raz wysiadł mężczyzna z plecakiem. Sporym. Kazała rozwiązać. W środku było dziecko, może dwuletnie. Wyszarpnęła je jednym ruchem… – Wiesenthal odbiera od kelnera butelkę, zanim temu uda się postawić ją na stoliku.
– Ona udusiła to dziecko – odzywa się druga więźniarka z Majdanka. – Własnoręcznie zabiła kilkadziesiąt kobiet i dzieci.
Mordowała na wiele sposobów. Mówimy to panu, bo nawet jak na standardy Majdanka było to niespotykane okrucieństwo. Ona była najgorsza ze wszystkich.