Jesteśmy społecznością, która kocha książki

- Zwykle porywa się samoloty, nie pilotów.

- Nie ma zbyt wielu tajnych agentów w naszym wieku.
- Może jest jakiś powód - podsunął Net z nutą złośliwości w głosie. - Na przykład wysoka śmiertelność w zawodzie.

- Czym się różni rozsądek od tchórzostwa? - ciągnął sam do siebie.
- Człowiek tchórzliwy nie podejmuje działań, skupia się bowiem na przykrościach, jakie go spotkają - odezwał się Manfred z kieszeni spodni Neta.
- Podsłuchujesz? - Net wyjął telefon z kieszeni.
- Człowiek rozsądny za to myśli o korzyściach, jakie może osiągnąć - ciągnął Manfred.
- To, że myślę na głos nie znaczy, źe wolno ci podsłuchiwać.
- Korzyści niekoniecznie muszą dotyczyć jego samego - ciągnął niezrażony Manfred. - Mogą to być korzyści dla kogoś bliskiego.
- Jaka to korzyść polecieć na drugi koniec świata i tam się przekonać, że podróż była bez sensu?
- Korzyści nie muszą być wymierne.
- Słuchasz, kiedy mówię sam do siebie, a nie słuchasz, kiedy mówię do ciebie.
- Niech pomyślę, kto mnie tego nauczył... - powiedział Manfred. - Tchórzostwo jest rozsądne, ale nie perspektywiczne. Wielkich odkryć nie dokonywali ludzie, którzy skupiali się na możliwych przykrościach.

Raz się żyje, raz się tyje.

Obudziła się. Nie otwierała oczu, żeby dać sobie czas na przypomnienie, gdzie jest. Chwilę jej to zajęło.

Czy można być częściowo samotnym? Samotnym tylko w jednej sprawie, w jednym temacie? A jednocześnie w innych nie być samotnym ani trochę? A może ta mała, częściowa samotność to tylko początek? Najpierw jest malutka, a potem rośnie, w miarę jak ktoś odsuwa się od innych. A odsuwa się, bo myśli, że inni go nie rozumieją. Albo to oni się odsuwają, bo nie rozumieją NAPRAWDĘ. W końcu ta samotność staje się już prawdziwa i całkowita, a człowiek nie ma żadnych przyjaciół.