cytaty z książki "Afera na tuzin rysiów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Albo bawicie się jak cywilizowane dzikusy albo koniec rumakowania i siadacie do lekcji!
Rabinie, to Robin, Robinie, to Rabin, odrobinę niezręcznie, ale co poradzić.
- To się nigdy nie mogło udać, prawda? - powiedziała ze smutnym uśmiechem, znów przyprawiając mnie o skurcz serca.
- Klasyczna historia miłosna z Dzielnicy Cudów, niemożliwa i bez szczęśliwego finału. Ale była piękna, kiedy trwała - wyszeptałam.
I tkwiąc w tym czułym, choć przecież nie miłosnym uścisku, zdałam sobie sprawę, że i moje podenerwowanie mija. To była Zelda. Zamknięty rozdział, ale ileż pięknych wspomnień.
- Jestem zajęta, ale nie tak, by nie reagować natychmiast na krzywdę tych, na których mi zależy.
- Myślałam, że to już przeszłość, skoro złamała ci serce.
- Czyż najpiękniejsze historie miłosne nie kończą się właśnie tak?
>>I żyli długo i szczęśliwie<< zostawmy autorom powieści dla pensjonarek. Kobiety takie jak ty czy ja całkiem inaczej patrzą na miłość. To konkretne zobowiązanie. I kwestia honoru.
Mam emocje, których nie umiem nazwać, tęsknoty, których nie rozumiem, i potrzeby, które nie mogą zostać spełnione.
Jestem pojebana, nie potrafię poskładać swojego życia do kupy i po raz pierwszy chcę gdzieś przynależeć, wrosnąć, nie uciekać, nie być w biegu, w trybie wiecznie gotowej na ewakuację najemniczki.
Ostatecznie nigdy nie poszłam na terapię. Prawdopodobnie dlatego, że wolałam być w wirze akcji, bo wtedy nie miałam czasu na rozkminianie, rozstrząsanie, rozkładanie każdej sytuacji z przeszłości na czynniki pierwsze. Wiedziałam, że to jałowe, że łatwiejsze byłoby zapakowanie przeszłości do porządnego kufra i zatopienie go w morzu, ale ciągle siedziało mi w głowie za wiele spraw, które nie pozwalały mi spać spokojnie. Może już zawsze tak będzie.
Przeczuwałam, że pod wieloma względami jest do mnie podobny. Nikt nie rodzi się zgorzkniały, cyniczny i samowystarczalny w swojej abnegacji relacji międzyludzkich. To zwykle wymaga sporo pracy lub konkretnych okoliczności.
- Nie oczekuj ode mnie zbyt wiele, a mniej się rozczarujesz - odparłam.
Odwróciła się od okna i uśmiechnęła łagodnie.
- Zawsze mówisz o sobie w taki sposób... jakbyś nie zasługiwała na szczęście albo była wybrakowana czy głupia. Przecież to nieprawda.
- Przyzwyczajenie. Jeśli sama nie oczekuję zbyt wiele, nie jestem rozczarowana, gdy zostaję z niczym.