Jesteśmy społecznością, która kocha książki

(...) neoliberalny kapitalizm dość skutecznie próbował nam wybić z głowy przez kilka dobrych dziesięcioleci: że człowiek jest istotą empatyczną, wspólnotową, że jego wrodzoną skłonnością jest pomaganie innym. Użyteczniejsza z punktu widzenia rynku wizja jest przecież taka, że naszą naturalną cechą jest dominowanie nad słabszymi i akumulacja zasobów. Antagonizmy lepiej napędzają konsumpcję.

Naszym największym problemem jest niezrozumienie wagi odroczonych w czasie konsekwencji naszych działań. Nie potrafimy emocjonalnie ustawić się w przyszłości.

Beduini twierdzą, że Bóg stworzył pustynię, by mógł przechadzać się po świecie nie niepokojony przez nikogo – i chyba coś w tym jest.

(...) każdy sądzi, że po katastrofie klimatycznej będzie Mad Maxem, nikomu się nie zdaje, że będzie jedną z czaszek na kupie, koło której Mad Max przejeżdża.

Studiowałaś etykę, więc pewnie wiesz, że pewne specyficzne zmiany w korze przedczołowej zwiększają ludzką zdolność do rozumowania utylitarystycznego – innymi słowy, ludzie z takimi uszkodzeniami, gdy zada się im problem moralny do rozwiązania, przestają preferować swoich bliskich, nie rozczulają się i wybierają scenariusze, które dają szansę, by ograniczyć maksymalnie ogólne cierpienie. Robią się moralnie bardziej racjonalni. Z kolei choroba Parkinsona zmniejsza religijność. Ten efekt przejawia się nawet u tych pacjentów z Parkinsonem, którzy są terminalnie chorzy, więc u nich zwykle spodziewalibyśmy się właśnie wzrostu religijności.
Jedna z hipotez mówi, że choroba Parkinsona rozwija się w jelitach. No to powiedzmy, że znajdziemy bakterię, która zmniejszy religijność, i wrzucimy ją ludziom do jogurtu albo zrobimy przeszczep kału. Powiedzmy, że nauczymy się „włączać” racjonalność moralną przez manipulację mózgiem….