cytaty z książki "Kobiety"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Płakałam, gdy odeszła ode mnie miłość - rzekła cicho - kiedy odchodzi przyjaźń - nie mam już łez.
[...] przyjaciel nie może być ani mężczyzną ani kobietą. Ty jesteś dla mnie czymś trzecim - i tym samym chcę być dla ciebie.
Nie chce osłabiać intensywności mego cierpienia, nienawidzę wszystkich załagodzeń, przytłumień, lubię patrzeć na nagie, rozszarpane rany - bez waty i bandaż, lubię patrzeć na fontanny tężejącej w powietrzu krwi. Doznaje wrażenia, że wyzbyłam się już ostatka sił - ale nie lękam się stracić wrażliwości na cierpienie. Stopniowo odpada ze mnie wszystko, a zostaje to tylko, co jest chemicznie czystym bólem...
Właściwie jedyna doskonałą miłością jest miłość zwierząt, nieuświadomiona, żywiołowa miłość, w której zwyciężają najsilniejsi i najpiękniejsze - czysty, nieskalany kultura i analiza instynkt zachowania gatunku.
Nie lubię tych wszystkich szarych ludzi - i nie lubię siebie, bo widzę że stopniowo szarzeje.
Próżność jest tylko wyrobionym poczuciem estetycznym. Bez wątpienia miesza się tu też pierwiastek kokieterii, ten jednak ma źródło w instynkcie rozródczym.
A swego typu nie znam, nie posiadam go prawdopodobnie - i to od lat najmłodszych stanowi moje utrapienie. Nie potrafię siebie uogólnić, określić jednym wyrazem, jak oderwane pojęcie. Jestem zanadto skomplikowana.
Kobieta zupełna nie znaczy to jeszcze zupełny człowiek. Dotychczas nie przywykliśmy rozróżniać tych pojęć, jak rozróżniamy pojęcia mężczyzny i człowieka. Kobiety tak rzadko maya sposobność występować w charakterze ludzi, że wymagamy od nich, by w kobiecości ich zawierało się całe ich człowieczeństwo. I sami nie zdajemy sobie sprawy, jak w tej sposób właśnie poniżamy kobietę.
Kobieta przywykła grać w miłości rolę obleganej fortecy - dlatego ilość jej miłości równa się ilości jej przegranych, dlatego, poddając się, ratuje swój honor wojenny ciężkimi warunkami kapitulacji. A czasami - gdy ja znuży walka - ratuje się, robiąc z fortecy znane w dziejach strategii - wycieczki nocne. I to się nazywa upadek.
A przecież to bardzo proste: Kokota sprzedaje się jednorazowo - lub choćby na dłużej, ale z zastrzeżeniem pewnej swobody, urlopów i możnością zerwania w każdej chwili, kobieta porządna sprzedaje się na całe życie, bez żadnej nadziei wybawienia.
Do śmierci nie zrozumiem, jaki związek logiczny zachodzić może między ilością kochanków a żadaniem poszanowania w kobiecie praw ludzkich.
Ach - ja pani zupełnie nie mówię, że to jest właśnie szczęście. Nie- przez miłość tylko wszystko staje się intensywniejsze, ale zarówno cierpienie, jak radość. Miłość jest niesłychanym spotęgowaniem życia, które przy tej nagłej jaskrawości staje się jakaś bajka czarodziejską, jakimś przedwiecznym, boskim, świętym marzeniem o życiu.
Dziś moje żywiołowe, pyszne, nienakarmione zwierzę zagłusza swym wyciem głodnym przecudną symfonię mych snów świetlistych…
Wciąż z bliska ocieram się o życie, przez fale idę spienione, burzowe i próżno zanurzyć się pragnę, próżno chcę zwilżyć usta pożądające. Jakbym szła przez morza żywego srebra, co na suche krople rozpryskuje się za dotknięciem. … Ciągle jeszcze czekać – czekać – czekać – czegoś takiego czarownego i słonecznego jak wiosna – czekać cudu – cudu – cudu”.
We wszystkich dziedzinach życia spotykamy się z pomysłowością jednostkową i naśladownictwem tłumu - nikt wszakże naśladować mu nie każe, on chce sam, nakazuje to sobie mocą opinii, bo nie ma sił na samodzielność.
Nawet by skoczyć w przepaść, trzeba od czegoś odbić się nogami.
Naprzód patrzy się przed siebie. Później przechodzi się pewien punkt i zaczyna się patrzeć poza siebie. A ten punkt - to nie chwila, w której ominie nas szczęście, w której nas spotka jakiś wielki grom rozczarowania. - To chwila taka, jak wszystkie inne, którą można równie dobrze prześmiać, jak przepłakać - albo po prostu przespać. Nie wiadomo, kiedy przychodzi - ale wiadomo zawsze, kiedy minie.
Nie lubię tych wszystkich szarych ludzi - i nie lubię siebie, bo widzę, że stopniowo szarzeję. Nie lubię swojego typu. Jestem pospolita. Wszystko to już mi się znudziło...
Tak strasznie potrzebuję teraz, by mi ktoś mówił długo bez końca, że jestem ładna, zawsze jeszcze ładna i mądra, i ciekawa, że się ładnie ubieram, ładnie ruszam, że jest tak samo, jak było dawniej.
Wiem teraz, że to wszystko nieprawda - ale gdyby mi kto powiedział dzisiaj, to uwierzyłabym od razu.
Bo ostatecznie każdy ma coś. Ludzie nieszczęśliwi wielbią w sobie potęgę bólu ; ludzie, którzy wyrzekli się życia - ubóstwiają swą siłę woli.
I stokroć wolę typ kobiety przejściowej niż typ kobiety przyszłości - bo kobieta przejściowa zapowiada nieskończenie więcej, niż tamta w swym dokonaniu się usprawiedliwi.
Kobiety tak rzadko mają sposobność występować w charakterze ludzi, że wymagamy od nich, by w kobiecości zawierało się ich całe człowieczeństwo. I sami nie zdajemy sobie sprawy, jak w ten sposób właśnie poniżamy kobietę.
Zdaje mi się że gdyby mi odjęto piękność lub tylko świadomość mej piękności - to nie umiałabym dalej żyć. Dlatego tylko jestem taka silna wobec ludzi. Na słońce idę bez parasolki, w salonie siadam w pełnym świetle, twarzą do lampy, w tłum wchodzę z podniesiona głową - bez onieśmielenia, bez trwogi, bo wiem że mój widok sprawić im może tylko przyjemność. ja dlatego tylko dobra jestem, że jestem ładna.
Rozkoszą wojownika nie jest zwycięstwo nad słabszym, lecz uwielbienie dla siły, która godna była go pokonać.
Między dusza moją i nieskończonością nie ma miejsca dla mojej siły.
Jeżeli nie można mieć wszystkiego, nic nie chcieć - tak brzmi rozpaczliwa religia dumy niewolników i nędzarzy. Moja religia azoizmu jest właśnie taką religią dumy u kobiety, która pogodziła się ze swą niewolą i nie chce surogatów wolności.
Przystosowanie do istniejących warunków cenne tylko dla zwierząt - człowiek sam dla siebie urobić może świat przez odrębny sposób jego pojmowania.