cytaty z książki "Serce na walizkach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zrobiłam uroczystą kolację, żeby znów zaiskrzyło między nami. A on co? Przyniósł cholerną chińszczyznę!
Oparłam czoło o futrynę i zaczęłam przyglądać się przechodzącym ulicą ludziom, którzy poruszali się jak cyborgi. W sumie byłam jednym z nich. Wiecznie goniłam za nieuchwytnym, czyli za szczęściem, miłością, zainteresowaniem, pieniędzmi, a nawet seksem, który uwielbiałam, ale mój mąż chyba niekoniecznie.
On nie był zwyczajnym człowiekiem, on był jakimś cholernym bożkiem, który stał dziesięć kroków przede mną w białej podkoszulce polo i krótkich dżinsach.
Ciągle coś mi mówiło, że robię źle, że nie powinnam, że coś jest nie tak, że wariuję. Jednak to ignorowałam.
Spojrzałam w jego oczy, z których nie byłam w stanie nic wyczytać. Niby znajome, ale jednak miały w sobie pewną tajemnicę, której nie zamierzał zdradzać, a której ja nie chciałam poznać.
Weszłam do naszego stuczterdziestometrowego apartamentu, z trzaskiem zamykając za sobą drzwi przy użyciu jednej nogi.
Kochał swoją pracę. Ja swoją też, ale z umiarem. On poświęcał się dla niej całym sobą. Zabierała mi go. Pochłaniała, a ja coraz rzadziej potrafiłam do niego dotrzeć.
Starłam samotną łzę, próbując nie rozpłakać się na dobre. Należałam do silnych kobiet, mocno stąpających po ziemi.
- Wiesz, że nawet kiedy wkładasz najdroższe ciuchy świata, nie staniesz się raptem pięknością?
Spojrzałam przez przednią szybę i dostrzegłam, że zbliżamy się do ogromnego hotelu. Przed nim znajdowała się wielka fontanna z marmuru, z której tryskała woda. Szczęka niemal opadła mi z wrażenia. Aż takiego bogactwa się nie spodziewałam.
Tak bardzo pragnęłam czuć się kochana i ważna. Tak bardzo chciałam, żeby zauważył, że istnieję, a nie tylko pamiętał, jak mam na imię.
Bo czy to nie jest tak, że kiedy się kogoś kocha, to chce się z tym kimś spędzać jak najwięcej czasu, a nie jak najmniej? Ale co ja mogłam wiedzieć? Przecież grałam ideał.