cytaty z książki "Kiedy szkoła jest problemem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Znacznie rzadziej myślimy o tym, że większość tego, czego dziecko uczy się w szkole, nie znajduje się w podręcznikach ani nie jest tematem lekcji. Mam tu na myśli postawy i przekonania dotyczące uczenia się, relacji (z dorosłymi, z dziećmi, z instytucją), świata, samego siebie.
Co, gdyby szkoła, zamiast przygotowywać do przyszłych wyzwań, pomagała dziecku z tymi wyzwaniami, które stawia przed nimi życie na bieżąco?
Tym, czego potrzebujemy, żeby sobie poradzić, nie jest przyswojenie treści podstawy programowej, lecz umiejętność uczenia się, gotowość do podejmowania działania,ciekawość i poczucie że to, co robimy, ma realny wpływ na nasze życie.
To ważne, żeby decyzję podejmowała osoba mająca realny wpływ na to, czego ta decyzja dotyczy.
Istnieje wiele kwestii, w których rodzic ma na dziecko i jego edukację kolosalny wpływ. Odróżnienie ich pozwala skoncentrować energię na tym, co naprawdę możemy zrobić.
Szybkość uczenia się i skuteczność zapamiętywania zależą od osobistego emocjonalnego zaangażowania w proces uczenia się.
Dzieci potrzebują nas, dorosłych, nie do tego, żebyśmy mówili im, co mają robić - lecz do tego, by zbudować w sobie poczucie bezpieczeństwa, własnej wartości i kompetencji.
Podobnie przechodzenie do rozwiązania zanim dotrzemy do tego, na czym właściwie polega problem, rodzi ryzyko skupienia się na działaniach, które nie przynoszą istotnej zmiany.
Chcąc wspierać dziecko, uważnie mu towarzyszyć i podejmować dobre decyzje, potrzebujemy być w kontakcie ze sobą, ze swoimi emocjami i potrzebami. Drugim, niezbędnym krokiem jest towarzyszenie dziecku w jego emocjach.
Kiedy uświadomimy sobie, że oceny mają pomagać dziecku (!) w braniu odpowiedzialności za swoją naukę, czyli wskazywać mu, jaką część materiału już opanowało i w jakim stopniu, a jaka woła jeszcze o uwagę - zmienia się nasz sposób myślenia o nich.
Często porównuje się konflikt do supła, który zacieśnia się tym bardziej, im mocniej każdy ciągnie za swój koniec liny. Tak się dzieje, kiedy nie czujemy się wysłuchani.
Rolą rodzica nie jest uchronienie dziecka przed błędami, które może popełnić, ale zapewnienie mu wsparcia i akceptacji, kiedy szuka i uczy się.
Jeżeli dany materiał rzeczywiście jest dziecku potrzebny w życiu, prędzej czy później się go nauczy.
Sztuka wyboru, umiejetność rezygnacji z czegoś, co w danym momencie jest mniej ważne, pomaga zachować spokój i równowagę. Taka umiejetność przydaje się zarówno dorosłym, jak i dzieciom, czasem bardziej niż prestiżowe studia.