cytaty z książki "Jak kochać i być kochanym"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Duchem miłości i dialogu jest współpraca. Ona zapewnia partnerów o jedności i o tym, że wspólnie będą dźwigać swoje brzemię i wspólnie dzielić się radością. Podwójne <
Poza tym musimy wiedzieć, że taki napad złych uczuć nie jest złym znakiem, lecz raczej objawem zdrowia i żywotności związku. To właśnie brak napięć i tarć jest złym znakiem: związek albo umiera albo już umarł. Tam, gdzie jest życie, tam zawsze są napięcia. Gibran powiada, iż łatwo nam zapomnieć tych, z którymi się radowaliśmy, lecz nigdy nie zapominamy tych, z którymi płakaliśmy. Jest również prawdą, że każdy związek musi przechodzić kryzysy. Tak naprawdę są one zaproszeniem wzniesienia się ponad wygodne wyżyny, na których chcielibyśmy wiecznie swój żywot wieść. Ściślej mówiąc – kryzysy są zaproszeniem do rozwoju i ci, którzy odważnie przyjmą to zaproszenie, odnajdą nowy i świeży wymiar miłości.
Nigdy więc nie próbuj być lepszym mówcą, niż jesteś człowiekiem [...].
Twoja miłość winna umacniać miłość własną drugiej osoby [...]. Człowiek człowiekowi zwierciadłem. Nikt nie wie jak wygląda, dopóki nie ujrzy swego odbicia w lustrze. To absolutnie pewne: nie wiesz o własnej urodzie ani wartości, dopóki nie przejrzysz się w zwierciadle innej, kochającej cię i troszczącej się o siebie osoby.
By spokojnie przejść przez życie niezbędna jest akceptacja siebie, poczucie własnej godności i wartości.
Twoja miłość winna umacniać miłość własną drugiej osoby […]. Człowiek człowiekowi zwierciadłem. Nikt nie wie jak wygląda, dopóki nie ujrzy swego odbicia w lustrze. To absolutnie pewne: nie wiesz o własnej urodzie ani wartości, dopóki nie przejrzysz się w zwierciadle innej, kochającej cię i troszczącej się o siebie osoby.
Dzielenie się radościami podwaja życie, a dzielenie brzemieniem - zmniejsza je o połowę.
Kartka papieru, w przeciwieństwie do ludzi, jest cierpliwa.
Najważniejszą rzeczą jest być zawsze otwartym na to, co w sobie dostrzeżemy.
Pamiętaj: nie to jest ważne co mówisz ludziom, lecz to co oni usłyszą.
Osobie kochającej należy zawsze pozostawić swobodę bycia sobą.
Żeby kogoś poznać, wpierw trzeba znać jego uczucia. Poznawszy go za pośrednictwem dialogu, będziesz w stanie w każdym momencie jego życia zrozumieć myśli, wybory i intencje wypływające z dyskusji.
Nastawienie do innych osób jest uwarunkowane tym, jak w ogóle traktuje się samego siebie. Jeżeli człowiek nie potrafi szczerze i otwarcie przyznać się do tego, co jest w nim dobre i wartościowe, to również nie pozwoli innemu przyznać się do tego.
Prawdą jest, że w dużej mierze jesteśmy efektem naszych dotychczasowych doświadczeń. Każde zdarzenie w życiu, jak i towarzysząca mu reakcja emocjonalna, zapisują się w naszych umysłach, w każdym mięśniu, komórce i każdym włóknie naszej istoty.
Słusznie ktoś powiedział, iż drugą z najtrudniejszych rzeczy na świecie jest uczestniczyć w procesie intymnego życia i wzrastania z drugim człowiekiem. Zaś tą pierwszą najtrudniejszą sprawą jest życie w samotności. Jeżeli miłość w ogóle czymkolwiek jest, to najprawdopodobniej jest stopniowym, długim wirażem, który trzeba pokonywać rozważnie, a nie ostrym zwrotem pod kątem prostym, który wykonywać można tylko raz. By odnaleźć szczęście w miłości, trzeba na obranej drodze pokonać wiele mil. Dwoje ludzi musi przebyć wspólnie ciemne i głuche knieje, a w nich wiele niebezpieczeństw. Muszą dbać o swoją wspólną miłość, jak o rzecz najcenniejszą. Miłość zażąda wyrzeczenia się wszystkiego, co jest dla niej zabójcze. Wymaga wiele odwagi, wytrwałości i wewnętrznej dyscypliny. Ale warto w tę drogę się udać, bo to przecież wyprawa po pełnię życia. Jedynie doświadczając miłości, człowiek może poznać siebie, pokochać to, czym jest i to, czym się stanie, a wreszcie spotkać prawdziwe życie, które jest chwałą Bożą. Pamiętajmy zatem, że tylko w miłości może człowiek znaleźć podstawę wiecznego szczęścia.
Słuchanie polega na uchwyceniu znaczenia, nie tylko słów. Trzeba słuchać bardziej sercem niż umysłem. Dialog sam w sobie jest bardziej poznawaniem serca niż umysłu. Jest raczej zadumą nad słowami, w mniejszym stopniu roztrząsaniem ich znaczenia. Słuchając należy przedostać się poza słowa, uczynić je przejrzystymi, by spoza nich dostrzec osobę. Słuchanie to jakby poszukiwanie skarbu, poszukiwanie człowieka takiego, jakim jest naprawdę, ukazującego siebie słowami i poza słowami.
Ból sam w sobie nie jest złem, które trzeba omijać lub zwalczać za wszelką cenę. Ból jest raczej nauczycielem, od którego można się wiele nauczyć. Oznajmia, że coś trzeba zmienić, czegoś zaprzestać lub coś rozpocząć, porzucić dawny sposób myślenia i od nowa zacząć inaczej. Gdy odrzucimy jego naukę, w zamian pozostaje tylko jedna z dróg ucieczki, czyli któryś z nałogów. To tak, jak byśmy mówili: nie chcę słuchać, nie chcę się uczyć, nie chcę się zmienić.
Miłość pracuje dla tych, którzy pracują nad nią. Polega to na wypracowaniu zupełnej jasności i szczerości wobec siebie, a jest to niełatwe zadanie. Tak więc ludzie, bezpośrednio polujący na motyla miłości, w końcu pozostaną z pustymi rękami i pustym sercem. Jedność, a nie szczęście, jest surowym warunkiem sukcesu w miłości.
Ktoś kiedyś powiedział, że miłość pracuje dla tych, którzy pracują nad nią pracują. Myślę, że to prawda, a należy jeszcze do tego dodać, że wierność zawsze pozostanie sprawdzianem ludzkiej miłości.
Prawdziwa miłość do innych wyrasta z prawdziwej miłości do samego siebie.
Jestem przekonany, że człowiek został tak stworzony, aby żył pełnią wewnętrznego pokoju, wypełniony głęboką radością. W sercu każdego człowieka rozwijać się powinien nie smutek, lecz nabożeństwo życia i miłości.
Człowiek bez poczucia własnej wartości odczuwa tylko ból, który rani nieprzerwanie przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Z równej i utartej koleiny codzienności, ze śmierci za życia, wydostać nas może tylko szczere porozumienie z drugim człowiekiem. Tym, co podtrzymuje bądź załamuje naszą miłość, jest powodzenie lub niepowodzenie doświadczania kontaktu [,,,]. W naturze ludzkiej to – co się nie rozwija – obumiera.
Jakże często mówimy ludziom, by nie płakali, żeby siebie uchronić przed łzami.
Jest to chyba najtrudniejsza ze ścieżek, po których wędruje miłość. Pozostać sobą i proponować pomoc zależną od własnej oceny sytuacji, a jednocześnie nie zmuszać do jej przyjęcia lub opowiedzenia się za nią w jakikolwiek sposób – to niełatwa decyzja.
Po dotknięciu czegoś gorącego, ból każe szybko cofnąć rękę. Lecz ból nienawiści do siebie i własnej jałowości jest bardziej rozległy, trudny do zrozumienia i wytłumaczenia. Bólu tego nie wyjaśniają żadne instrukcje.
Pamiętaj: nie to jest ważne co mówisz ludziom , lecz to co oni usłyszą.
Nastawienie do innych osób jest uwarunkowane tym, jak w ogóle traktuje się samego siebie. Jeżeli człowiek nie potrafi szczerze i otwarcie przyznać się do tego, co jest w nim dobre i wartościowe, to również nie pozwoli innemu przyznać się do tego".