cytaty z książki "Jeden fałszywy ruch"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]


Czy gdybym się sklonował i uprawiał seks z samym sobą, to czy byłby to samogwałt czy kazirodztwo?

Nie ma nic cięższego od żalu. Żal jest straszliwą otchłanią w najczarniejszym oceanie, bezdenną głębią. Zżera człowieka. Dusi. Paraliżuje skuteczniej od przeciętych nerwów.

Gdyby Bóg obdarzył go drugim rozumem, to ten rozum umarłby z samotności.

Nie ma nic cięższego od żalu. Żal jest straszliwą otchłanią w najczarniejszym oceanie, bezdenną głębią. Zżera człowieka. Dusi. Paraliżuje skuteczniej od przeciętych nerwów.

Glazur pochylił się tak mocno, że ich nosy prawie się zetknęły. Miał duże pory. Naprawdę wielkie. Myron bał się, że w któryś z nich wpadnie.
– Nie podoba mi się twoje zachowanie, dupku! – warknął Glazur.
Myron też się odrobinę pochylił. A potem pokręcił głową, dotykając nosem jego nosa.
– Gdybyśmy byli Eskimosami, już byśmy się zaręczyli – powiedział.

Jeżeli będziesz tylko brał, twoja pazerność obróci się przeciwko tobie.

- Bardzo cienka linia oddziela upór od głupoty - powiedział - pozostań po właściwej stronie.

- To dlaczego wciaż żywisz urazę?
- Bo lubię. To łatwiejsze od wybaczenia.

- Niech to nie zabrzmi ckliwie, – odezwał się Myron – ale gdyby FJ mnie zabił...
– To spędziłbym kilka przyjemnych miesięcy na rozrzucaniu kawałeczków jego genitaliów po Nowej Anglii – odparł Win. – A potem pewnie bym go zabił...
Myron uśmiechnął się.
– Dlaczego po Nowej Anglii? – spytał.
– Bo ją lubię. A w Nowym Jorku czułbym się bez ciebie samotny.

W środku panował lekki zaduch domu dziadków. Kiedy jesteś
dzieckiem, taki zapach przyprawia cię o ciarki. Jako dorosły, z chęcią byś go zabutelkował i w złe dni doprawiał nim kubek kakao.

Musiał skończyć z tymi natręctwami. Obsesja nie wykrywa problemów i nie rozwiązuje ich. Tworzy je z niczego, podsyca i wzmacnia.

To rola rodziców. Chronić swoje dzieci. Kiedy widzą że zbliża się niebezpieczeństwo, próbują wkroczyć i przyjąć cios na siebie.

Kiedy osiągasz pewien wiek, przestają cię dostrzegać. Widzą w tobie tylko rozsypujące się próchno.

Jeśli oczy Franka Juniora były oknami duszy, to wisiała na nich kartka „pustostan”.

Bardzo cienka linia oddziela upór od głupoty - powiedział - Pozostań po właściwej stronie.

Gdyby Bóg obdarzył go drugim rozumiem, to ten rozum umarłby z samotności.

Niektórzy długo chowają urazy. Esperanza złapała je, obwiązała się nimi w pasie, a
potem umocniła cementem i superklejem Krazy.

Kiedy osiągasz pewien wiek, przestają cię dostrzegać. Widzą w tobie tylko rozsypujące się próchno.


- Panie Bolitar? - odezwał się FJ cichym, miękkim głosem.
- Tak?
- Chuj panu w dupę.
