cytaty z książki "Imigranci wracają do domu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
To było tak, jakbym wpadł do wody i nagle przestał się szarpać, a ona sama zaczęła mnie nieść. Człowiek się szarpie w życiu, bo się boi. Woda życia jest rzeczywiście głęboka i nie da się do końca przewidzieć, dokąd płynie. A czasem szarpie się też tak, jakby chciał jej nadać własny kierunek. Męczy się bez potrzeby, bo to nie on ją ogarnia, tylko ona jego. (s.181-182).
Sens słów to nie jest przecież to, co się czuje, kiedy się je mówi, tylko to, co się robi, kiedy już się wypowie. (s.165).
Tak naprawdę na tym chyba polega życie: że człowiek znajduje innych po to, żeby mógł znaleźć siebie. (s.12).
Kiedy człowiek zamyka oczy, to trochę staje się dzieckiem... (s.17).
(...) człowieka nie tworzy życiorys, ale to, jaki w tym życiorysie był. To, co się działo, jest ważne, ale jeszcze ważniejsze jest przecież to, kim było się w tym dzianiu i jakim w tym się było: dobrym czy złym?
Czy człowiek czuje się wolny wtedy dopiero, gdy widzi sens? Może tak, bo tylko to mnie uspojkajało... (...) człowiek dopiero wtedy, kiedy się trudzi, zaczyna przeczuwać, że może być kimś więcej, niż jest. (s.41-2).
w płaczu zawsze jest o nas więcej niż w słowach, a ten, kto płacze, za każdym razem wraca do świata, jakby łzy pokazywały mu prawdę. Czy zgodziłaby się Pani, że to płacz nas prowadzi, a nie słowa. Że to on odsłania nas sobie lub innym?
(s.9).
Pani nie wie, jak nisko może upaść ktoś, kto pracuje w reklamie. (s.83).
Prawdziwa choroba nie polega przecież na tym, że traci się zdrowie, ale na tym, że traci się siebie i nagle trzeba nauczyć się być kimś, kim się jeszcze nigdy nie było... (s.39).
(...) czyta się właśnie po to, żeby nie wyjechać... (s.50).