cytaty z książki "The Pact"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeśli się kogoś kocha, stawia się jego potrzeby ponad własnymi. Nieważne jak nieprzekonywujące, jak bardzo popieprzone są te potrzeby. i nieważne, że zaspakajając te potrzeby, czujesz się tak, jakby Cię rozdzierano na strzępy.
Mówiła, że mnie kocha, ale kiedy się kogoś kocha , to pozwala mu się sobą zaopiekować.
Jak mógłby wytłumaczyć komuś, kto nigdy jej nie widział, że zawsze pachniała deszczem albo, że żołądek skręcał mu się w supeł, kiedy patrzył, jak rozpuszcza warkocz? Jak opisać, co czuł, kiedy kończyła za niego zdanie, kiedy kubek, z którego razem pili, obrałaca tak, żeby położyć usta na tym samym miejscu, co on? Jak wyjaśnić, że czy to w szkolnej szatni, czy pod wodą, czy w lasach Maine, dopóki była z nim Emily, czuł się jak w domu?
Nie ma jednej prawdy. Istnieje tylko to, co postrzegamy jako prawdę.
Wiesz to tak, jakbyś oddała całe swoje ciało i serce jakiejś osobie, aż nie zostałoby Ci już nic do ofiarowania... i nagle okazało się, że wcale nie tego było jej trzeba.
Nie zostało już nic do powiedzenia.
Osłonił jej ciało swoim, a kiedy otoczyła go ramionami, zobaczyła go we wszystkich wcieleniach naraz: jako pięcioletniego chłopczyka o wciąż jeszcze jasnych włosach; jako wypuszczającego pędy jedenastolatka; jako trzynastoletniego wyrostka z dłońmi mężczyzny. Migdałowe oko księżyca sunęło po nocnym niebie, kiedy wyszeptała wprost w zapach znajomej skóry: - Kocham cię... Pocałował ją tak delikatnie, że zastanawiała się, czy sobie tego nie wyobraziła. Odsunęła się nieco, by spojrzeć mu w oczy. A potem padł strzał.
Niektórzy spędzają całe życie na poszukiwaniu tej drugiej połówki. Ja miałem to szczęście, że ona cały czas przy mnie była.
Nie kochała Chrisa dostatecznie mocno, by za niego wychodzić, jednak kochała go za bardzo, by mu o tym powiedzieć".
Chciała być jeszcze bliżej, przeni8kając mu pod skórę, stać się jego częścią, żeby nie mieć własnych myśli, własnych trosk.
-Owszem, pożądanie i miłość to nie to samo. Al może tak być, przynajmniej dla mnie.
-Dlaczego?
Chris uśmiechnął się do niej krusząc tym najmroczniejsze fortyfikacje.
-Bo dzięki pożądanie jeszcze bardziej cię kocham.
A zawsze tak jest, że miłość nie zna swej głębi aż do momentu rozstania...
Byli sobie raz chłopiec i dziewczynka. Rośli razem, kochając się jak brat i siostra. Spędzali razem każdą chwilę, a kiedy do tego dojrzeli, zostali kochankami. Ich uczucia i serca splotły się tak mocno, że nie mogli już rozgraniczyć swoich indywidualnych potrzeb. Potem, z powodów, których pewnie nigdy nie poznamy, jedno z nich zaczęło cierpieć. Dziewczyna cierpiała tak bardzo, że nie chciała już dłużej żyć. I zwróciła się z tym do swego chłopaka, bo tylko jemu ufała. (...) Próbował jej pomóc. Próbował ją powstrzymać. Ale jednocześnie czuł jej ból tak, jakby to był jego własny. I w końcu nie mógł już zapobiec tragedii.
Nie była w stanie patrzeć, jak każde kłamstwo zdejmuje z jej serca kolejną warstwę, niczym w zestawie rosyjskich "babuszek", zmniejszając je coraz bardziej, aż do kompletnego zniknięcia.
Jak można kochać kogoś tak bardzo, żeby spełnić wszystko, o co ta osoba poprosi? Nawet gdyby to miało być morderstwo?
... umysł to coś bardzo istotnego. Możesz nie widzieć rany, ale to nie znaczy, że cię nie boli. Uszkodzenie istnieje, z czasem jednak się goi.
To nie był ton osiemnastoletniego chłopaka, to przemawiał ktoś dużo starszy, dojrzalszy, smutniejszy.
Chciała być jeszcze bliżej, przeniknąć mu pod skórę, stać się jego częścią, żeby nie mieć już własnych nyśli, własnych trosk.
- Proszę - szepnęła, a on już wiedział, że spełnienie jej życzenia jest wszystkim, czego naprawdę pragnie.
Kiedy jest się z kimś przez całe życie, nie można sobie wyobrazić dalszego życia na świecie, w którym tej osoby zabraknie.
Macierzyństwo daje ci wyjątkowy rodzaj widzenia, pryzmat, przez który oglądasz swoje dziecko z wieloma różnymi twarzami naraz. Dlatego właśnie możesz patrzeć, jak rozbija ceramiczną lampę, a mimo to pamiętać je jako aniołka. Albo przytulać jak idzie w twoją stronę w postaci dorosłego mężczyzny, i widzieć bobasa z dołeczkami na buzi.
Umysł to coś bardzo istotnego. Możesz nie widzieć rany, ale to nie znaczy, że cię nie boli. Uszkodzenie istnieje, z czasem jednak się goi.
W tym momencie, kiedy noc zdawała się zasklepiać wokół nich, Chris nie myślał już o ucieczce, wzywaniu pomocy, grze na zwłokę. Po prostu byli z tym we dwoje i nie mieli już wyboru... Po raz pierwszy rozumiał, co Emily cały czas czuła.
Jeśli jest tchórzem, to nie dlatego, że nie lubi bólu. To dlatego, że odmawia działania.