cytaty z książki "Inteligencja kwiatów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wydaje nam się, że to my właśnie sami, siłą inteligencji i twórczego geniuszu, stwarzamy rzeczy nowe w świecie nieświadomym i biernym. Tymczasem, przyjrzawszy się sprawie z bliska, dochodzimy do wniosku, że w ogóle trudno jest nam stworzyć coś nowego. Przybłędami tylko jesteśmy, niedawno przybyłymi na Ziemię, toteż odnajdujemy jedynie to, co istniało dawno, i powtarzamy, niby nowością olśnione dzieci, wszystko to, czego dokonało przez wieki życie.
Czy można przypuścić, że życie nie jest dziełem inteligencji, skoro spostrzegamy w nim taką masę inteligencji? To znaczy, czy można przypuścić, by życie nie zmierzało do takich celów, jak: szczęście, doskonałość, zwycięstwo nad tym co zwiemy złem, pokonanie śmierci, ciemności i wreszcie samej nicości, będącej prawdopodobnie jedynie cieniem czegoś nieznanego albo może snem własnym świadomości?
Oto pszczoły na wyspie Barbados zaprzestały całkiem odwiedzać kwiaty od chwili, kiedy powstały tam liczne cukrownie i przez cały rok mogą żywić się kradzioną ludziom słodyczą.
Wszystko, co dostrzegamy w sobie, jest z natury rzeczy podejrzane, gdyż jesteśmy jednocześnie sędzią i pozwanym, ponadto odczuwamy zbyt silną skłonność zaludniania świata naszych wyobrażeń zwidami i uroczymi mamidłami nadziei. Informacje, jakie ofiarują nam kwiaty, są minimalne w stosunku do danych, jakie zaczerpnąć moglibyśmy od gór, morza i gwiazd w razie podchwycenia zagadki ich życia. Mimo to jednak dają nam one prawo przypuszczania z niejaką otuchą, że duch ożywiający wszysko lub odszczepiający się od tego co żyje, w istocie swej jest tym samym duchem, który używia ciało nasze.
O, jakąż niszczącą potęgą jest smutek!
Cień znika ze słonecznego zegara, gdy słońce kryje się za chmury, a czas staje się bezmierną pustką o ile przelotu jego nie stwierdzają momenty wesela, bowiem wszystko, co nie raduje, zapada w otchłań zapomnienia.
Cóż za piękne słowa! Uczą nas, że liczyć należy jedynie godziny przynoszące dary, że przywiązywać trzeba znaczenie tylko do uśmiechu, nie myśleć o przeciwnościach losu, ale tworzyć byt własny z momentów jasnych, miłych, patrzeć wyłącznie na słoneczną stronę każdej rzeczy czy zjawiska, a resztę zostawić wyobraźni niebacznej i zapominającej łatwo.
Nie będzie moim zdaniem wielką zuchwałością stwierdzić, że nie ma istot mniej i bardziej inteligentnych, że istnieje inteligencja kosmiczna, rodzaj fluidu wszechświatowego, przenikającego napotykane istoty w stopniu rozmaitym, stosowanie do tego, czy są dobrymi, czy złymi przewodnikami ducha. Do tej pory na naszej Ziemi istota ludzka jest formą bytu najmniej oporną na działanie owego fluidu, przez rozmaite religie nazwanego boskim. Nasze nerwy to przewody, którymi rozchodzi się ta nad wyraz subtelna elektryczność. Zwoje naszego mózgu są czymś w rodzaju cewki indukcyjnej, wzmacniającej prąd, który jednakże sam, co do istoty swej, nie różni się wcale od prądu przepływającego przez kamień, gwiazdy, kwiat czy zwierzę i nie pochodzi z odmiennego źródła.
Uważaliśmy się za posiadaczy uzdolnień niesłychanych, niezrównanych, po prostu przeogromnych. Później jednak okazało się, że korzystniejsze jest nie zaliczać się do cudów, albowiem przekonaliśmy się, że wszelkie cuda rozpływają się bez śladu w normalnej ewolucji natury.
Podobnie, jak zaczynamy od niedawna odczuwać woń deszczu czy zmroku, zapewne kiedyś będziemy w stanie pochwycić woń śniegu, lodu, rosy porannej, jasności świtu i lśnienia gwiazd. Wszystko wydzielać musi jakąś woń dotąd nieznaną: przestrzeń, promień księżyca, szmer strumienia, chmura płynąca czy uśmiech lazuru nieba.
O, jakąż niszczącą potęgą jest smutek!
Cień znika ze słonecznego zegara, gdy słońce kryje się za chmury, a czas staje się bezmierną pustką, o ile przelotu jego nie stwierdzają momenty wesela, bowiem wszystko, co nie raduje, zapada w otchłań zapomnienia.
Wiadomo każdemu chyba, że na skrawku zalanej słońcem ziemi, ciągnącym się od Cannes do Nicei, każda piędź gruntu, najmniejsza dolina i wzgórek, wiodą bohaterską walkę z prostackimi perfumami powstałymi z syntezy chemicznej, które w porównaniu z lasem, borem, łąką, bezkresnym polem są niby malowane, teatralne dekoracje przedstawiające krzaki i łąki.
Liczyć należy jedynie godziny przynoszące dary, przywiązywać trzeba znaczenie tylko do uśmiechu, nie myśleć o przeciwnościach losu, patrzeć wyłącznie na słoneczną stronę każdej rzeczy czy zjawiska, a resztę zostawić wyobraźni niebacznej i zapominającej łatwo.
[...] wszystko, co nie raduje, zapada w otchłań zapomnienia. [...] liczyć należy jedynie godziny przynoszące dary, że przywiązywać trzeba znaczenie tylko do uśmiechu, nie myśleć o przeciwnościach losu, ale tworzyć byt własny z momentów jasnych, miłych, patrzeć wyłącznie na słoneczną stronę każdej rzeczy czy zjawiska, a resztę zostawić wyobraźni niebacznej i zapominającej łatwo.
[...] każdy kwiat wydziela toksyny zabijające i sterylizujące obcy pyłek, a czyni to w celu utrzymania w stanie nietykalnym swój gatunek.
Czas, majestatyczny władca ludzi i bogów, czas nieogarnięty, człowieczy kształt nieskończoności, jest z drugiej strony jedynie uprzykrzonym owadem, gryzącym i drążącym z bezduszną wytrwałością życie pozbawione nadziei nieba i spoczynku.