cytaty z książki "Puste niebo"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zdarza się niekiedy, że żyjącemu w blasku chwały Pana aniołowi nudzi się Królestwo Niebieskie i z dobrobytu przewraca mu się w głowie. Rodzą się w nim wówczas pragnienia, których nie można zaspokoić i pytania, na które nie można odpowiedzieć. Dopytuje taki wciąż: a po co, a dlaczego, a czemu świat działa tak, a nie inaczej, i zdaje mu się, że on potrafi urządzić to i owo lepiej, albo zachciewa mu się romansów ze śmiertelniczkami i innych głupot. Tak. Kole go niebiańska świętość w oczy i myśli taki, że mu gdzie indziej będzie lepiej.
Kiedy chce się żyć przy ziemi, nie powinno się zbyt długo wpatrywać w niebo.
-Nie rób tego
Ale Adela zrobiła i zaraz lewa pierś wytrysnęła spod białej tkaniny. Pośrodku, uczepiony sterczącego sutka, rozsiadł się sen. Kolorowy, pierzasty jak paw, pachnący różami, bo to przecież nieprawda, że sny nie pachną. Cała piwnica przeszła jego wonią, jakby to wcale nie była żadna piwnica, lecz ogród w pełni czerwcowego słońca. Sen ssał i podszczypywał pieszczotliwie pierś dziewczyny, i sutek przez to nabrzmiał. Adela podała sen Tołpiemu, a ten ujął go ostrożnie, jak noworodka.
To był zwykły, zwyczajny sen zwykłej, zwyczajnej dziewczyny. O białej sukni i czarniawym kawalerze, o ślubie w kościele pachnącym starym drewnem, o domku ledwo widocznym spoza strzelistych malw i rozkrzyczanej gromadce dzieci, o wschodach słońca i zachodach. Tak po prostu. Sen z rodzaju tych, do których nie wypada się przyznawać, bo dzisiejsze kobiety, zwłaszcza te z miasta, powinny miewać całkiem inne sny.
Potem Adela wyciągnęła spod języka drugi sen i to było jej życie. Pokoik w oficynie, skąd nie widać słońca, dłonie spękane od ługu, miłości, które nie są miłościami, ale i tak się je bierze, bo innych nie ma i nie będzie, a to wszystko bez narzekania, bo tak wygląda życie i narzekać nie ma sensu. I im dłużej się w ten sen wpatrywało, tym głębsza otchłań otwierała się przed oczami, i trzeba było się cofnąć, żeby nie wpaść w czerń głową w dół.
No więc takie to były sny.
Ależ ja sobie wcale nie imputuję żadnej mądrości, kochany. Durnym, to prawda. Rabinem nie zostanę, niebios szturmem nie zdobędę. I nawet nie wiesz, jak mi cholernie z tą durnością dobrze. Mądry zawsze ma same troski na głowie. A mi w głowie co? Wóda i kurwy. No i siano i puch z dmuchawca.
We śnie wszystko bowiem zlewa się w jedno i widać ukryte połączenia w osnowie świata.
Ale jedno ci, chłopcze, powiem: i przyjaciół, i wrogów szukaj sobie na swoją miarę. Nie pchaj się w oczy większym od siebie, bo nic dobrego z tego nie przyjdzie. A prawdziwa wrogość, tak jak prawdziwa przyjaźń, możliwa jest tylko między równymi.
Był to bowiem mimo wszystko dom - a miejsce, które raz uczyniono domem, pozostaje nim na zawsze.