cytaty z książki "Historyk"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nawet w najdziwaczniejszych okolicznościach, w najtrudniejszych chwilach naszego życia, mimo wielkiego oddalenia od domu i znanego świata, bywają chwile niezaprzeczalnej radości.
Granica między literaturą, a historią jest bardzo płynna.
Z radością wszedłem do biblioteki. Pachniało tam jak w domu.
Uważam, że studiowanie historii przygotowuje nas raczej do zrozumienia terażniejszości niż uciekania od niej w zamierzchłą przeszłość.
Przeszłość, to rzecz nader interesująca, ale pod warunkiem, że uczy nas czegoś o czasach współczesnych.
Że nigdy już nie stanę się ofiarą historii, ale to ja zacznę ją tworzyć.
Nigdy jeszcze nie rozmawiałem z kobietą taką jak ona ani nie spotkałem takiej niewiasty. Była wojownicza, a jednocześnie za grosz zalotna. Odnosiłem wrażenie, że jej słowa są niczym staw wypełniony zimną wodą, w którą wskakiwałem, nie zważając na konsekwencje.
Zdawało się, że upłynęły wieki, zanim Barley nie nakrył mnie
ciałem i obejmując zaborczo ramionami, odezwał się cichym, zdławionym
szeptem:
- Przecież jesteś jeszcze dzieckiem.
Kiedy to powiedział, zrozumiałam, że on również jest dzieckiem,
dzieckiem bardzo honorowym. Sadzę, iż nigdy w życiu nie kochałam nikogo
tak, jak jego w tamtej chwili.
(...) naszła mnie refleksja, że nawet w najdziwaczniejszych okolicznościach, w najtrudniejszych chwilach naszego życia, mimo wielkiego oddalenia od domu i znanego świata, bywają chwile niezaprzeczalnej radości.
Najgorsze popędy kierujące ludzkością mogą bowiem przetrwać przez całe pokolenia, wieki, nawet tysiąclecia. A najlepsze intencje i wysiłki poszczególnych jednostek, umierają wraz z nimi, kończą się wraz z indywidualnym kresem życia.
Już jako osoba dorosła często poznawałam osobliwą schedę, jaką podróżnikowi zostawia po sobie czas: tęsknotę i chęć ponownego odwiedzenia miejsc, w których się kiedyś było, odbycia wędrówki dawnymi tropami, ponownego odkrywania czaru tamtych dawnych chwil.Czasami trafiamy ponownie w miejsce, nieszczególnie zachowane w naszej pamięci, ale przez wzgląd na wspomnienia odczuwamy wielką przyjemność z powrotu w te strony. Lecz jeśli nawet odnajdujemy ponownie owe miejsca, są już one zupełnie inne. Wciąż tkwią tam wielkie, z grubsza ociosane wrota, ale wydają się nam o wiele mniejsze; dzień jest pochmurny, a nie jak wtedy - słoneczny.
Wenecja pławi się w chwale sławy i nie zwraca większej uwagi na to, że tu czy tam coś popada w ruinę (...) Poczekaj do wieczora. Wtedy nie będziesz aż tak rozczarowana. Wenecja wymaga bardziej przytłumionego światła. Zadziwi cię przemiana.