cytaty z książki "Ludzie czy bogowie 27 rozmów z najsłynniejszymi polskimi lekarzami"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Porażki są potrzebne?
- Tak, bo człowieka ustawiają. Inaczej ciągle by fruwał, więc jak czasem dostanie w łeb, to zacznie trochę po ziemi stąpać.
- Można powiedzieć, że kocha pan całym sercem.
- Co prawda miłość mieszka w mózgu, ale powiem wam w tajemnicy, że nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby okazało się, że w sercu też znalazła sobie jakąś kryjówkę. Myślę, że można by jej poszukać na przykład w uszku lewego przedsionka. To dla miłości idealne miejsce.
Nasza generacja wyparła śmierć ze świadomości.O śmierci się nie mówi.Nie ma dla niej miejsca w świecie,który zachorował na wieczną młodość.W średniowieczu i później śmierć była obok człowieka,szła z nim przez życie.Jeszcze sto lat temu ludzie przygotowywali się do zgonu;akt śmierci był samorealizacją człowieka.Dziś odmawiamy śmierci prawa bytu.Śmierć zniknęła.
Choroba to jest stan medyczny. Pacjent to rola społeczna. Pacjentem jest ten, kto chodzi do lekarza, leczy się, bierze lekarstwa. To, czy jakiś chory zostanie pacjentem, jest sprawą jego decyzji. Przyjęcie roli pacjenta wynika w gruncie rzeczy z poczucia bezradności wobec własnego cierpienia i wiary, że uzyskamy pomoc. Wymaga też odwagi. W naszym kraju – i nie tylko – trzeba mieć sporo odwagi, żeby pójść do psychiatry.
Nikomu nie dałem życia, nikomu więc nie mogę go odebrać.
- A gdy zdarzy się śmierć niesprawiedliwa?
- (...) Każdemu z nas należy się śmierć. Należy do ludzkiej natury, więc jest sprawiedliwa. Pytanie tylko, kiedy ona powinna przyjść. Jest oczywiste, że do większości ludzi przychodzi za wcześnie. Możemy też mówić o śmierci, która zaskoczyła, na którą nie byliśmy przygotowani. Nigdy jednak nie powinniśmy o niej mówić w kategoriach sprawiedliwa czy niesprawiedliwa.
Jeśli potępimy lekarza za niezawiniony błąd, jeśli go postawimy pod pręgierzem, to zrujnujemy zaufanie do niego. A to fundament, na którym opiera się proces leczenia.
Można mówić pacjentowi, że wszystko będzie dobrze, ale on natychmiast zobaczy smutek w oczach i nam nie uwierzy. A gdyby lekarz przy nim zapłakał? Takie łzy mogą przecież zabić.
Staram się wytłumaczyć, że płodność jest darem, za który kobieta bierze odpowiedzialność. Na pewno wychodzą bez pigułek.
Nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać takiej matki, która chciałaby zabić swoje nienarodzone dziecko, nawet jeżeli wszystkie wyniki badań wskazują, że dziecko jest ciężko i nieodwracalnie chore, a wielokrotnie prowadziłem
takie rozmowy. Trzeba tylko poświęcić swój czas, wszystko wytłumaczyć i pozwolić podjąć decyzję samej kobiecie dotkniętej tym nieszczęściem, bez jazgotu mediów i bez podszeptów osób trzecich, które nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich rad.
Nawet śmierć bliskiej osoby nie daje prawa do znęcania się nad innymi ludźmi.