cytaty z książek autora "Cory Anderson"
Co uczyniło was takimi, jakimi jesteście? W jaki sposób zostaliście ukształtowani? Skąd wzięły się w was te wszystkie warstwy, zaokrąglenia i otwory? Delikatne zakamarki i brutalne miejsca w waszym wnętrzu? Jasność i głęboka, uświęcona ciemność. Doliny i klify duszy. To, co głośne, i to, co ciche. Dlaczego właściwie bije wasze serce?
To właśnie nad takimi sprawami rozmyślam i rozmyślam.
Ż𝚢𝚌𝚒𝚎 𝚝𝚘 𝚕𝚊𝚋𝚒𝚛𝚢𝚗𝚝. 𝙺𝚊ż𝚍𝚊 𝚌𝚑𝚠𝚒𝚕𝚊 𝚙𝚛𝚣𝚢𝚗𝚘𝚜𝚒 𝚓𝚊𝚔𝚒ś 𝚣𝚠𝚛𝚘𝚝.
Ten wolny taniec z przeznaczeniem, cóż to za cudowny romans.
Dziewczyny, chcę wam coś powiedzieć. Niektórzy mężczyźni będą próbowali was uciszać. Zechcą ukryć was przed resztą świata. Ale wy... Wy jesteście bystre. Piękne i odważne. Wasze miejsce nie jest w klatce. Wyważcie drzwi. I wydostańcie się na wolność. Wyjdźcie na słońce.
Dziwne, jak czasami nie rozpoznajemy chwil, które odmienią całe nasze życie. Uświadamiamy to sobie dopiero z perspektywy czasu.
Wszystko, co zdecydujesz się nosić w sercu, będzie miało moc sprawiania ci bólu. Więc wybieraj ostrożnie.
Czy kiedy się poznaliśmy, poczułam trzepot motylich skrzydeł? Czy wyczułam zbliżające się tornado?
Spoglądając wstecz, sądzę, że tak.
Jack przeszedł tuż przede mną i wszystko się zmieniło.
Gdzieś po drodze życie zjechało z odpowiednich torów. Nie jest takie, jak być powinno. Jest iluzją. I nie możesz przekonać samej siebie, że wszystko gra, nawet jeśli bardzo, ale to bardzo się starasz. Po prostu... wiesz. Wiesz, że to nie jest takie życie, jakim być być powinno. I musisz coś zrobić, bo wiesz, że gdzieś tam jest to twoje... właściwe życie. To prawdziwe. Ale nie możesz go znaleźć.
Dziewczyny, chcę wam coś powiedzieć
Niektórzy mężczyźni będą próbowali was uciszać
Zechcą ukryć was przed resztą świata
Ale wy...
Wy jesteście bystre
Piękne i odważne
Wasze miejsce nie jest w klatce
Wyważcie drzwi
I wydostańcie się na wolność
Wyjdźcie na słońce.
Każdy wybór prowadzi do kolejnego. Wszystkie razem wskazują na koniec.
Wszystko, co zdecydujesz się nosić w sercu (...) będzie miało moc sprawiania ci bólu.
(...) to z opowieści uczymy się tego, czym rzeczywiście jest prawda.
To tylko jedna opowieść z nieskończonej liczby.
Ale ta jest moja.
* I miałam zamiar trzymać się z daleka.
Naprawdę miałam taki zamiar.
Ale Jack przyciąga mnie do siebie tak jak Ziemia przyciąga Księżyc.
Więc nie trzymam się z daleka.
Czasem, kiedy coś czytamy, cały świat staje się nagle niezwykle prosty. Możemy wtedy wyjść spoza siebie i widzimy prawdę jasno i wyraźnie. I do głowy przychodzi tylko jedna myśl: „Co za gówno".
Niektóre z nich to chwile, za którymi sie tęskni.
Takie, w których chciałoby sie zostać już na zawsze, zamieszkać w nich i nigdy ich nie opuszczać.
Chaos, drodzy czytelnicy, to jeden wielki chaos.
Te wszystkie kiedy i jak, i po co, i dlaczego.
Im szybciej się z tym pogodzicie, tym lepiej.
Dziewczyny, chcę wam coś powiedzieć
Niektórzy mężczyźni będą próbowali was uciszać
Zechcą ukryć was przed resztą świata
Ale wy...
Wy jesteście bystre
Piękne i odważne
Wasze miejsce nie jest w klatce
Wyważcie drzwi
I wydostańcie się na wolność
Wyjdźcie na słońce.
Ludzie próbują zaprowadzać ład. Dyscyplinę. Wdrażać zasady. To przynosi im spokój. Poczucie, że wszystko dzieje się według określonego porządku. Daje im to wrażenie siły. Poczucie kontroli.
Ale, ale, drodzy czytelnicy, życie to chaos. Im szybciej to do was dotrze, tym lepiej.
,,Wszystko, co zdecydujesz się nosić w sercu, będzie miało moc sprawiania Ci bólu. Więc wybieraj ostrożnie".
Czasami odtwarzam sobie w głowie to wspomnienie. Tę chwilę, w której po raz pierwszy zobaczyłam Jacka.
Słodkiego. Rozgniewanego. Nieśmiałego.
Patrząc wstecz, myślę, że to właśnie wtedy motylek zarzepotał skrzydełkami.
Poderwał się wiatr.
I wszystko się zmieniło.
Powiedzmy to sobie w prost.
Nie ufam nikomu.
I nic nie umieszczam w swoim sercu.
Jego oczy są jak haki. Wbijają się głęboko, by usidlić duszę. Niektórzy ludzie mają w sobie lód. Wiem, że sama taka jestem. To ojciec mnie taką uczynił. Dusza - pokryta szronem, w środku cała czarna. Nawet teraz, kiedy o nim myślę, robi mi się zimno na całym ciele. Jakbym weszła do zamrażarki.
Ale Jack - słodki, gniewny, cichy Jack - rozpala mnie od środka. Rozbija na tysiące kawałeczków.
Znaliśmy się dziewięć dni.
Czasami dociera do nas, że nasze wyobrażenia o świecie mogą być po prostu kłamstwem. Przystajemy, rozglądamy się dookoła i wszystko wydaje się totalnie pogmatwane. I uświadamiamy sobie, że to jeden wielki chaos. Poza którym nie ma nic.
Miał rację. To, co umieścicie w sercu, przyniesie wam cierpienie. Ale będzie to najbardziej spektakularny rodzaj bólu. Rozświetli was i spali. Powali na ziemię. Rozerwie na strzępy. I całkowicie was odmieni.
Mawiają, że nie należy oglądać się za siebie. Ja jednak patrzę. I cieszy mnie to.