cytaty z książek autora "Olga Mildyn"
- Dlaczego tu się znalazłem i jaki musiałem w życiu popełnić błąd, że tak się stało? Ile dni, miesięcy, lat musiałbym się cofnąć, żeby w tej sekundzie wylądować w lepszym miejscu? Czy mógł mieć znaczenie jakiś konkretny moment, dajmy na to: niedobiegnięcie na czas do przejścia dla pieszych i bycie zmuszonym do przeczekania kolejnego cyklu? Czy może zawdzięczam to splotowi całych serii okoliczności, w których zawsze wybierałem nie tak, jak powinienem?
Kiedy spojrzeć na obrazek, widać na nim to, co mieści się w ramie. To, co poza nią, jest dla nas niewidoczne, nieosiągalne, ale wciąż istnieje i, co najważniejsze, daje nam o sobie znać, mimo braku obecności.
- Daj spokój, kręcisz tak, że aż żal, że twoja matka nie urodziła otwieracza do konserw, byłoby to chociaż coś przydatnego.
Rzeczywistość nie tylko nie potwierdza wcześniejszych mniemań, ale wręcz im zaprzecza.
To, czego nie możesz sobie przypomnieć, jest mniej ważne od tego, co pamiętasz, chociaż w momencie, kiedy walczysz z pamięcią, wydaje się, że jest zupełnie inaczej.
Nie masz prawa wymagać, żeby ktokolwiek do ciebie należał. Nie masz prawa wymagać, żeby ktoś zachowywał się tak, jak sobie tego życzysz. Żeby był na twoje zawołanie wtedy, kiedy tego oczekujesz. Żeby był, nawet kiedy nie wołasz i nie oczekujesz. Nie możesz oczekiwać, żeby ktoś po prostu był.
Trudno jest spotkać kogoś, z kim chce się spędzić cały weekend, a dopiero całe życie? Trzeba więc z szacunkiem podchodzić do człowieka, który się jednak mimo wszystko zadeklarował, nawet jeśli nie do końca coś więcej poza deklaracją za tym szło.
To rzadkość, żeby w ludziach nie było tej agresywnej chęci do zabijania ciszy.
- Współlokator? Jesteś studentem? - Obróciła z przerażeniem głowę, mierząc pokój, który teraz z sypialni stał się w jej rozumieniu całym jego mieszkaniem.
- Gorzej. - Zdobył się na dystans do samego siebie, bo miał poczucie, że bliżej mu do triumfu niż do klęski. - Naukowcem.
To smutne, kiedy nieszczęście jest nam sobie łatwiej wyobrazić niż szczęście.
Kobiety uwielbiają działać na mężczyzn. Wiedzieć, że znowu odpowiednio dobrały proporcje troskliwości, niezdarności i zainteresowania.
Na ilu zdjęciach obcych ludzi jesteś? Ilu z dumą pokazywało cię rodzinom, przyjaciołom, stukając palcem w miejsce tuż obok ciebie i mówiąc: tu byłem! A ilu cię skasowało, bo pojawiłeś się akurat na zdjęciu z ich niekorzystną wersją siebie i czyjś drugi albo trzeci podbródek stał się twoim być albo nie być?
Jest żoną mężczyzny, którego twarz wyraża więcej niż tysiąc słów, ale wszystkie z gatunku: żałość, zniechęcenie, zmartwienie, marazm, gnuśność, frasunek, chandra, beznadzieja, uwiąd, zgnuśnienie, cień, zgryzota i tak dalej. To fascynujące, ile Polacy potrafią wymyślić słów na określenie ulubionych nastrojów.
Podobno dużo można powiedzieć o człowieku, patrząc mu na ręce i buty, ale to wnętrze torebki mówi znacznie więcej. Nikogo do środka nie zapraszamy. Urządzamy tam więc wedle potrzeb i wad naszego charakteru, a nie wedle charakteru, który chcielibyśmy, żeby ludzie myśleli, że mamy.