cytaty z książek autora "Riva Scott"
Nie byłem księciem z bajki. Byłem pieprzonym diabłem w ludzkiej skórze, a słodka Emily niedługo się o tym przekona.
Byliśmy dwiema osobnymi duszami, dryfującymi w oceanie obcych ciał, gdy los połączył nas w jedno. Jak kwiat potrzebuję wody by rosnąć , tak ja potrzebowałem Merii Reyes by żyć. Była moim całym światem, na niej się zaczynał i kończył.
Kochasz ją. Kochasz ją tak bardzo jak ja kocham Cartera. Miłością tak silną, że rozrywa Ci serce. Miłością, która przeraża, a jednocześnie sprawia, że jesteś gotów poświęcić wszystko by się jej poddać. Taką, która wydawałoby się istnieje tylko w głupich komediach romantycznych i ckliwych romansidłach".
Czasem potwór czai się bliżej niż nam się wydaje; w osobie, która powinna kochać cię bezwarunkowo.
Każdą przeszkodę można pokonać, a to, co nie wymaga wysiłku, nie jest warte uwagi. Każdy związek przechodzi wzloty i upadki, ale najważniejsze, by przechodzić przez nie razem. Wspólnie rozwiązywać problemy, a nie stawiać im czoło w pojedynkę.
Wiedziałam, że jeszcze długa droga przed nami, ale byłam gotowa podjąć ryzyko. Dla niego byłam gotowa na wiele.
Czasem nie wyobrażamy sobie, jak wielka i mocna jest siła miłości, póki nie ujrzymy jej na własne oczy. Niestety nie zdarza się ona często, ale gdy już się trafi, trzeba ją podlewać i pielęgnować, niczym najpiękniejszy kwiat. Tylko wtedy ma szansę przetrwać.
Byli piękni, w taki niewymuszony sposób. Kiedyś siebie uważałam za całkiem atrakcyjną, teraz… teraz przypominałam bestię.
- Jest tu dla ciebie. - Podskoczyłam na dźwięk głosu Harry’ego.
- Nie powinno go tu być i dobrze wiesz dlaczego. Należymy do dwóch różnych światów.
- W miłości każdy jest równy. Nie ma światów gorszych czy lepszych. Każdy ma takie samo prawo do miłości, Willow - powiedział z przekonaniem i zostawił mnie samą.
- Nie pozwolę ci znowu uciec. To się nie stanie, Willow. Nikt nie da nam gwarancji, że nic złego nam się nie przytrafi. Takie jest życie, ale wolę spędzić je z tobą niż z obawy o to, co się stanie, bez ciebie. Więc nie, nie odejdziesz ani dzisiaj, ani za miesiąc. Nie z tego powodu.
- Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem. Zadrżałam, a gdzieś w głowie kołatała mi myśl: jestem piękną, nie bestią.
Był jak najgorszy z narkotyków, jak kolejna działka dla ćpuna, lub kolejny kieliszek dla alkoholika. Przerażał mnie, gdyż przez niego stawałam się bezbronna i podatna na ten urok niegrzecznego chłopaka. Już raz dałam się takiemu zwieść, co omal mnie nie złamało, drugi raz bym tego nie wytrzymała.
Nie wiem, co było w tej kobiecie, że zaprzątała moje myśli już od pierwszego spotkania na lotnisku. Owszem była piękna, a skazy na jej ciele ani trochę nie ujmowały jej urody, wręcz przeciwnie, były niczym rysy na zbroi rycerza. Świadczyły o tym, że przeżyła więcej niż przeciętny człowiek i wyszła z tego cało.
Czuję, że jesteś inny niż ten człowiek, którego próbujesz z siebie robić, Zero. Że głęboko w tobie jest coś dobrego, co dawno temu pogrzebałeś.
Fascynowała mnie jej dziwna wiara w moją osobę. Ona była jak powiew świeżości w moim skąpanym w mroku, zatęchłym życiu.
Niespiesznie przysuwałam się coraz bliżej lufy, by kończąc wypowiedź, docisnąć czoło do zimnego metalu. Przymknęłam powieki. Jeżeli pociągnie za spust, mój koszmar się skończy.
- Nie wiesz o czym mówisz. Nie znasz mnie.
– To prawda, ale chcę poznać. Nie Willow Hart, żonę i matkę. Chcę poznać Low. Tę piękną, zdeterminowaną wojowniczkę, która sprawiła, że moja córka ponownie się śmieje. Która przeżyła wiele i wyszła z tego posiniaczona, ale cała. A co najważniejsze silniejsza. Chcę cię poznać Low i nie odpuszczę.
Nie boi się ten, kto nie ma nic na sumieniu.
- Jesteś stuknięta, Ell? Wiesz o tym?
- Nie, mój drogi, jestem specjalnie intelektualna.
O mój Boże, mógłby czytać mi opisy ściegów, a ja byłabym w siódmym niebie.
Każdy z nas gdzieś we wszechświecie ma drugą połówkę. Naszym przeznaczeniem jest ją znaleźć i za wszelką cenę zatrzymać przy sobie.
Jesteście jak dzieci we mgle. Oboje ślepi na to, co macie przed nosem.
Od roku udawało mi się ignorować jego egzystencję i nie zamierzałam tego zmieniać. Nieważne, że w snach nawiedzał mnie obraz jego unoszącej się nade mną umięśnionej klatki piersiowej. To nic nie znaczyło. Kompletnie nic.
Nasza relacja była skomplikowana… Prychnęłam w duchu. Skomplikowane może być różniczkowanie czy wzór chemiczny perfum profesor Ontario.
Pamiętaj, każdy z nas gdzieś we wszechświecie ma swoją drugą połówkę. Naszym przeznaczeniem jest ją znaleźć i za wszelką cenę zatrzymać przy sobie.
Gdy zrównałam się z nią wzrokiem, zrobiła coś, co doszczętnie mnie zdruzgotało. Wtuliła się we mnie, przyciskając swoje małe ciało do mojego i więżąc niczym w imadle. Z moich ust wydobył się ni to jęk, ni to świst i zaczęłam drżeć. Nie spojrzałam na rodzeństwo Delgado, nie wiem, co bym zobaczyła i cholernie się tego bałam.
– Jestem Ella, a ty zostaniesz moją najlepszą przyjaciółką – wyszeptała dziewczynka z przekonaniem godnym dyktatora.
Parsknęłam śmiechem, a z oczu popłynęły gorące łzy. Otarłam je wierzchem dłoni i uśmiechnęłam się do niej nieśmiało. Tylko dziecko potrafi sprowadzić cię do drżącej kupki galaretowatej papki.
– Jestem Willow i taką mam nadzieję.