cytaty z książek autora "Michaił Sowietow"
Czym natomiast jest zdrowie z punktu widzenia przedstawiciela medycyny naturalnej? Od razu chciałbym zaznaczyć, że obecnie dążę do zrozumienia tego problemu i sformułowania własnej definicji, mogę jednak wyrazić moje myśli w ich aktualnej formie – to, czym według mnie jest zdrowie i czym jest choroba. Zdrowie to stan organizmu, w którym procesy oczyszczania przeważają nad procesami zanieczyszczania.
Odpowiednio chorobę można określić jako stan, w którym procesy zanieczyszczania przeważają nad procesami oczyszczania.
Czym w takim razie są owe zanieczyszczenia? Umownie można je podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich to złogi, druga – toksyny.
Złogi to substancje, które gromadzą się w organizmie człowieka, nie czyniąc żadnych szkód; mówiąc potocznie, są to śmieci, które się odkładają, a zadaniem organizmu jest po prostu ich usunięcie. W zasadzie nie stanowi to specjalnego kłopotu. Problemem nie są one same, lecz skala zjawiska.
Jakie schorzenia są powodowane obecnością złogów i toksyn w organizmie? Umownie można je podzielić na dwie grupy. Przytłaczającą większość problemów zdrowotnych, które dotykają ludzi, zaliczamy do pierwszej kategorii. To, co zwykliśmy nazywać chorobą, jest w istocie wzmożonym procesem oczyszczania organizmu.
Uważam, że najważniejsze jest to, by człowiek rozumiał wszystkie procesy, co dana żywność robi z jego ciałem. Dopiero gdy przyjmie to do wiadomości, człowiek sam z siebie podejmie decyzję w sprawie ograniczenia takiego bądź innego rodzaju jedzenia.
I o ile w stanie surowym błonnik stymuluje perystaltykę jelit, sprzyjając oczyszczaniu organizmu oraz samych jelit, to po ugotowaniu przechodzi w śluz i, zamiast intensyfikować oczyszczanie, zanieczyszcza.
Zatem owoce są nam potrzebne do odżywiania. Kiedy organizm przyzwyczai się do przyswajania owoców, to potrafi uzyskać z nich absolutnie wszystko, czego wymaga, i żadnego innego jedzenia w ogóle nie potrzebuje. Podsumowując, o ile owoce w postaci surowej są dla nas pokarmem i zjadamy je właśnie z myślą o dostarczeniu organizmowi składników odżywczych, to warzywa (w związku z zawartością błonnika twardego) potrzebne nam są przede wszystkich do oczyszczania układu trawiennego ze śluzu.
Istota poglądów medycyny konwencjonalnej na zdrowie człowieka sprowadza się do obecności bądź braku symptomów choroby u człowieka. Jednocześnie żadnego lekarza nie interesują zazwyczaj przyczyny owych symptomów i nie zajmują procesy, które zachodząc w organizmie człowieka, wywołują owe symptomy. W ogóle mało kto zastanawia się, jaka była patogeneza tej przypadłości; nie myśli się o tym, w jaki sposób choroba się rozwijała i dlaczego wywołała właśnie takie objawy, a nie inne.
Brakuje refleksji nad tym, jaki jest sens tego, co zachodzi w organizmie, do czego zmierzają wewnętrzne procesy.
Wszystko sprowadza się do tego, że najważniejszym zadaniem lekarza jest pozbycie się objawów. Nikt nigdy nie myśli o tym, czym jest zdrowie jako takie. Medycyna naturalna reprezentuje zupełnie inne podejście. Naczelne zadanie naturopaty, do którego zwraca się pacjent, polega na zrozumieniu, jakie procesy zachodzą w organizmie tego konkretnego człowieka. Jeżeli są to procesy patologiczne (ze względu na objawy, których chcielibyśmy się pozbyć, jak na przykład wspomniane kaszel i katar), medycynę naturalną interesuje, co konkretnie je zainicjowało, co było przyczyną tych procesów, które doprowadziły do pojawienia się danych symptomów, i co chce osiągnąć organizm, uruchamiając takie reakcje.
Zasadnicza różnica między praktyką w rozumieniu medycyny konwencjonalnej i praktyką medycyny naturalnej polega na tym, że tej pierwszej kompletnie nie interesują procesy zachodzące w organizmie i jego potrzeby; głównym zadaniem jest usunięcie objawów.
Na tym polega nieszczęście współczesnej nauki, że w sytuacji podjęcia dyskusji na określony temat można odnaleźć dane, które dostarczą argumentów na poparcie przeciwstawnych stanowisk.
Wydawałoby się, że nauka to sfera ścisła, która po jednorazowym dokładnym zbadaniu jakiegoś zjawiska może je precyzyjnie wytłumaczyć. Tymczasem okazuje się, że w dwóch różnych źródłach można uzyskać dane, które przeczą sobie nawzajem, a jeśli dotrzeć do większej liczby źródeł, te wątpliwości jeszcze się pogłębią.
Nauka niestety przekształca się w coś w rodzaju religii - jesteśmy zmuszeni dokonać wyboru, w co będziemy wierzyć.