cytaty z książki "Przygody scenarzysty"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tylko na początku filmu mamy czas, Niedużo, ale trochę. Czas, żeby poznać ludzi. Czas, żeby rozejrzeć się w sytuacji. Czas, można powiedzieć, żeby zbudować swój własny świat.
W każdym fabularnym gatunku pisarstwa celem piszącego jest uwiedzenie publiczności. Ale uwiedzenie nie musi oznaczać gwałtu.
A teraz przychodzi moment pożegnania, niemal żałoby. Bo BIEG SZTAFETOWY musi trwać dalej i moja zmiana się kończy: muszę przekazać pałeczkę innym biegaczom.
I kiedy ją oddaję, poczucie straty, jakie odczuwam, stanowi jakby kres mojej wyobraźni. Film, który miałem w głowie, opuszcza mnie. Fantazje innych ludzi biorą go w posiadanie. I tak być musi.
Mówiąc najogólniej, w tej chwili największej samowiedzy, być może największej przydatności, scenarzysta zostaje odsunięty na bok.
Tak robi się filmy.
Ani jedna osoba w całym świecie filmu nie wie na pewno, co może się udać, a co nie. Z każdym razem jest to zgadywanie - przy odrobinie szczęścia, wsparte jakimś tam doświadczeniem.
-Więc skończyłeś szkołę, Bill, tak?
-Zgadza się.
-I co dalej? Jakie masz plany?
-Chcę zostać pisarzem.
-Pisarzem?
-Chciałbym spróbować.
-No ale co będziesz robił potem? Co naprawdę zamierzasz robić?
Te dwa zdania powtarzające się jak litania... Pierwsze ("Co będziesz robił potem?") zakłada porażkę jako rzecz oczywistą. Drugie ("Co naprawdę zamierzasz robić?") uznaje marzenie mojego życia za niepoważne zajęcie.
Kiedy ktoś mnie pyta, jak długo pisze się scenariusz, nigdy nie wiem, co odpowiedzieć. Nie sądzę, żeby w przypadku "Butcha..." były to 4 tygodnie. 8 lat byłoby chyba odpowiedzią bliższą prawdy.
Jak każdy scenarzysta mam wysoki wskaźnik paranoi.
Jestem przekonany o słuszności starego hollywoodzkiego powiedzonka o filmowym "przesłaniu" : "Jeśli chcesz coś przesłać - idź na pocztę".
-Wiesz, kiedy byłem młody, myślałem, że zostanę bohaterem. -Już za późno.
Pisanie sprowadza się w gruncie rzeczy do jednego: do zamknięcia się w pokoju i zabrania się do tego. Zapełniania papieru słowami w sposób, w jaki jeszcze nikt nigdy tego nie zrobił (...)
Mówisz sobie kłamstwa i zmuszasz do wiary w nie: TYM RAZEM MI SIĘ UDA, ŁAJDAKI! OPOWIEM WAM COŚ, CZEGO NIGDY PRZEDTEM NIE SŁYSZELIŚCIE. MAM SWOJĄ TAJEMNICĘ!
Kiedy piszę, muszę mieć możność przekonania siebie samego, że będzie to wspaniałe. Jest taka postać w znakomitej sztuce Tennessee Williamsa "Camino Real", Cyganka trudniąca się nierządem. Jednak codziennie, gdy księżyc pojawia się na niebie, w głębi swego serca staje się dziewicą. Jestem do niej podobny - o każdym wschodzie księżyca też odzyskuję dziewictwo - napiszę to, i tym razem, TYM RAZEM NA PEWNO SIĘ UDA. Kiedy nie mam tej wiary, jestem w prawdziwym kłopocie.
Jako pisarz jestem przekonany, że wszystkie najważniejsze prawdy ludzkości są już znane. I to, czego próbujemy, do czego dążymy - to zbliżyć się do tych prawd naszą własną, wyjątkową drogą, oświetlić je na nowo tak, jak - mamy nadzieję - nikt jeszcze tego nie uczynił.
Każdy wie, jak ważni są reżyserzy. W ciągu wielu lat miałem okazję spotkać się i pracować z tuzinem najlepszych amerykańskich reżyserów filmowych i nie natrafiłem nawet na jednego, którego "filozofia" lub światopogląd" zainteresowały mnie choć trochę. Wszystko, co kiedykolwiek mieli do powiedzenia, nie przykryłoby nawet denka najmniejszej filiżanki.
Jednak ich zdolność sprostania nieludzkim fizycznym wymogom ich pracy, przy których obóz szkoleniowy dla rekrutów to igraszka, zdumiewa mnie i napawa podziwem.
Skąd się biorą gwiazdy? Przeważnie z cudzego błędu.
Film powinien mieć przesłanie. Prze-sła-nie! PRZESŁANIE. Jeśli chcesz coś przesłać, idź na pocztę!
Pierwsze 15 stron jest najważniejszą częścią każdego scenariusza. A ostatnie 15 minut jest najważniejszą częścią każdego filmu.