cytaty z książki "Opowiadacze. Nie tylko Hrabal. Autorzy najlepszej prozy czeskiej"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Najgorsze wszak jest, ze z życia znikają ludzie z charakterem. Kiedy już się taki narodzi, często nie wytrzymuje szturmu tych rozmaitych wychowawców, pośredników i przeciętniaków, napierających nań ze wszystkich stron. A jeśli nawet wytrzyma, już czai się na niego psychiatra ze strzykawką.
(...)
Zewsząd otacza nas morze, oblewa nas i niebawem nie będzie można wypatrzyć bohatera kierującego się ponadindywidualnymi przykazaniami - są tylko komedianci, kierujący się rozkazami osób stojących wyżej od nich.
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
Człowiek powinien wznosić nie dom, lecz sferę ducha, skoro zaś już wznosi dom, nie wolno mu nigdy dokończyć ostatniego stopnia, bowiem w ten sposób pozbawia się nadziei.
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
(...) to absurdalne, wiem, ale miłość jest zawsze absurdalna, wiara także (....)
(Josef Škvorecký: Saksofon basowy).
(...) niestety nienawiść zawsze jest bardziej zauważalna, niż obojętność, podobnie jak nienawiść i brak uczucia.
(Josef Škvorecký: Saksofon basowy).
Patrzysz, jak jego kot siedzi w oknie, przed sobą ma kilka jabłek i cebul, i czujesz, że to facet z byczą inwencją, przy czym sam nie zdaje sobie z tego sprawy, bo jest autentycznym prymitywistą. Niczego nie obmyśla ani nie wymyśla, tylko maluje, ot, choćby wiszącego na haku nagiego koguta. Potrafisz wyobrazić sobie wymowniejszy obraz współczesnego świata? Co może bardziej skarykaturować życie niż pozbawiony pierza ptak? To wizja człowieka, któremu odebrano już wszystko: i Boga, i nadzieję.
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
[O Niemcach](...) mógł zgrywać głupka, zastosować ten sprawdzony czeski numer, czasami nabierali się na to, niemalże kochali głupich Szwejków i dla kontrastu hałaśliwie popisywali się mądrościami.
(Josef Škvorecký: Saksofon basowy).
Coś się zmieniło w porównaniu z minionymi czasami: kolory w przyrodzie szarzeją, natomiast na obrazach są coraz bardziej krzykliwe.
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
(...) człowiek, który chce pisać, najpierw musi żyć, nigdy na odwrót.
(Pavel Brycz: Moje miasto utracone).
Brakuje nam dystansu, nie stać nas na ocenę. Co więcej,daliśmy się ogłupić rewolucyjnymi teoriami o postępie, wolności, nowatorstwie. Lecz cóż się nam właściwie udało prócz rozbicia sfery wartości i tradycji?
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
Stary, koniec z malowaniem., Niczego się już nie wymyśli, wszyscy kogoś małpujemy, do jednego pomysłu stoi kolejka chętnych i nawet nie zauważa, ze ten pomysł ma pięćdziesiąt albo trzysta lat. Jeden Mondrian albo jeden Newton - to całkiem ciekawe, dwóch można wytrzymać, ale jak setny raz widzisz czerwone, pomarańczowe albo żółte płótno przedzielone białą, a co najwyżej czarną prostopadłą linią, to rzygać się chce, ponieważ za tym nie kryje się już nic: ani pomysł, ani przeżycie, ani inwencja, nie mówiąc o autentyczności, bo z tej kpią sobie wszyscy. To czysty malarski szwindel, który może być ogłoszony za sztukę tylko przez równie cwanych krytyków.
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
Trafiają się dziś autorzy, którzy z rozpaczy lub z wyrachowania opisują, jak bohater osiągnął orgazm, kiedy rzucił się na sześćdziesięcioletnią nieruchawą staruszkę, żyjącą tylko dzięki temu, że jest podłączona do iluś tam aparatów, bądź też ekscytuje ich facet, którego błyskawica pozbawia męskości. Tacy mniemają, że udało im się znaleźć nowy wątek albo chociaż nowy wymiar zgrozy i brzydoty, lecz mniemają tak wyłącznie dlatego, iż zapomnieli o micie Edypa lub Tantala oraz że nie przeżyli choćby ułamka tego, co przeżył, powiedzmy, Dostojewski.
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).
(...) człowiek jest nieczuły wobec wszystkiego z wyjątkiem samego siebie, a ponadto konwencjonalny; każde odstępstwo od normy jest impulsem do śmiechu.
(Josef Škvorecký: Saksofon basowy).
Nikt nie zdaje sobie sprawy, że sny umierają w chwili urzeczywistnienia, a rzeczywistość naprawdę nie jest snem (...)
(Josef Škvorecký: Saksofon basowy).
Jak to możliwe, że jest bibliotekarką, a nie gwiazdą filmową? (...)
Członkostwo w naszej bibliotece jest dla dorastającego mężczyzny tym samym, co dla muzułmanina pielgrzymka do Mekki.
Pavel Brycz (Moje miasto utracone).
Ludzie dążący z uporem do jakiegoś celu załamują się, gdy go wreszcie osiągną.
(...)
Człowiek powinien wznosić nie dom, lecz sferę ducha, skoro zaś już wznosi dom, nie wolno mu nigdy dokończyć ostatniego stopnia, bowiem w ten sposób pozbawia się nadziei.
(Ivan Klíma: Opowiadanie malarskie).