cytaty z książek autora "Ewa Przydryga"
Podobno zostaliśmy stworzeni po to, by płynąć środkiem strumienia, a nie po to, żeby stać na brzegu.
... ludzie wciąż wymyślają preteksty, byle nie brać odpowiedzialności za samych siebie. Nie wyszło mi, bo pieprzona pełnia księżyca, bo spóźnił się autobus, bo ktoś inny nawalił. To broń mięczaków. Chcesz osiągnąć sukces, spinaj dupę i do roboty!
W najlepszym człowieku czasem otwierają się szczeliny, przez które wślizguje się zło. Nieistotne, jaką drogę sobie utorowało i jaki wybrało sobie powód, zło zawsze pozostaje złem".
Najgorsze nawet bitwy, które przyjdzie nam stoczyć, łatwiej jest znieść wtedy, kiedy ma się przy swoim boku kilka bliskich osób, którym naprawdę na nas zależy.
Cholerne prawo natury. Zjadasz albo jesteś zjadany. Takie same zasady obowiązują w świecie ludzi, takie same w głębi otaczającego nas lasu.
Podobno najlepiej czujemy się tam, gdzie są nasze korzenie, a najcenniejsze jest to, co zostało po bliskich.
Pod wpływem ekstremalnych bodźców ludzie zwracają się przeciwko sobie, mimo że w teorii zawsze to potępiają. Ich prawdziwe instynkty wypływają dopiero w sytuacjach krytycznych. I bywają niebezpieczne...
(...) unikanie konfrontacji nigdy nie jest rozwiązaniem, a co najwyżej doraźnym półśrodkiem, który w końcu i tak wymaga zdecydowanego działania.
Ludzie cisi u niezauważalni wcale nie są głusi ani ślepi, skarbie.
Trzeba na moment zanurzyć się w innym świecie, aby lepiej zrozumieć swój własny.
Ściany, które budujemy wokół siebie, mogą z czasem stać się naszym więzieniem. Wiesz coś o tym, prawda?
A więc jednak coś widzisz, a raczej dopiero zaczynasz widzieć. Ale to wciąż tylko fragment, to wciąż jeszcze nie tak.
Potrzeba życia w obliczu śmierci najbliższych to pewien paradoks, który trudno zrozumieć.
Stawiają diagnozy tylko na podstawie tego, co my im z siebie dajemy. […] Ale może się zdarzyć, że nie dotarli do źródła, bo ich do niego nie dopuściłyśmy. Nie znają przecież wszystkich haseł. Nie mają do nas wszystkich kluczy.
W ciemności czai się zło. Podobno. Niektórzy puszczają w obieg te bzdury, wierząc, że licho budzi się ze snu.
Mózg to arcyciekawa konstrukcja - bezlik zależnych od siebie trybików, dźwigni, krętych zwojów i korytarzy.
,,Pozostaje tylko jedno - rzucić kostką, a potem samemu przemierzyć planszę...".
Odkąd pamiętam, ten dom tworzyły wyłącznie puste ściany w modnych kolorach i wzorach, inspirowanych zagranicznymi magazynami z wyszukanym designem.
Smutku i samotności nie wolno ukrywać w zaciszu pokoju. Powinno się szukać ukojenia w ramionach bliskich.
Przemoc to nie tylko siniaki i rany, ale może przede wszystkim obojętność, tnące jak sztylet słowo, albo jego brak w chwili, gdy jest najbardziej potrzebne. Tego rodzaju przemocy jest w mojej książce najwięcej.
To nie mary widzę wokół siebie, kiedy patrzę w lustro, tylko brak samoakceptacji. Rozczarowanie. I pancerz, który nakładam, by udawać silniejszą, niż jestem.
Tak bardzo chciałabym znów uchwycić się tej cieniutkiej niteczki nadziei, ale nie wiem, czy potrafią ani czy powinnam.
Nie ruszasz się, a czas płynie przez ciebie, jest jak lodowaty wiatr, który wciąż kradnie ci ciepło. Masz ochotę pęknąć i zamarznąć. Myle się?
W otoczeniu sosen i świateł latarni ten niewielki drewniany domek wygląda wręcz idyllicznie. Ale sama najlepiej wiem, że nie ma groźniejszej bestii niż ta, która przybiera potulne ludzkie oblicze.
Przez kolejnych kilkanaście sekund otacza mnie absolutna cisza, tkwię w niej, w tym odrealnionym poczuciu braku przynależności do tu i teraz.
Dziwne, jak mózg pokrętnie zapisuje rzeczy poza naszą świadomością...
Mój mózg odcina się od tu i teraz. Zamiast kodować kolejne wydarzenia, prześlizguje się po kolorowych zygzakach, po zasysającej mnie do wnętrza spiralnej linii.