cytaty z książek autora "Jan Kaczkowski"
Powtarzam jak mantrę: w sprawach zasadniczych - jedność, w drugorzędnych - wolność, a nad wszystkim - miłosierdzie.
(…) tam gdzie nie musisz, nie pokazuj swojej bezradności.
Pacta sunt servanda:umów trzeba dotrzymywać.Do tego wcale nie trzeba być wierzącym, wystarczy być przyzwoitym.
O cud można się modlić, ale cudu nie należy się spodziewać. One nie dzieją się na zawołanie ni nie można ich na Panu Bogu wymusić.
Nie, ponieważ cię kocham. Właśnie dlatego nie zrobię dla ciebie wszystkiego.
Marnujesz miłość, kiedy o nią nie dbasz.
Grunt to twardo stąpać po ziemi, nie przestając patrzeć w niebo. Zamiast ciągle na coś czekać - zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później, niż Ci się wydaje.
Nie da się uciec od myślenia o własnej śmierci, będąc śmiertelnie chorym. Zresztą ze śmierci trzeba żartować, bo gdyby śmierć była śmiertelnie poważna, to by nas zabiła.
Walczcie o siebie, nie dajcie się wdeptać kryzysom beznadziejności, chwilowej ciemności, walczcie o czyste sumienia o nigdy nie myślcie, że Bóg jest przeciwko wam.
Możemy całe życie przeżyć w bojaźni i przykucu albo być wyprostowani i dumni.
(...) Bo jeżeli drugą osobę kocham miłością prawdziwą, nieegoistyczną i utylitarną i w pierwszej kolejności zależy mi na jej dobru, to nie jestem w stanie wyrządzić jej krzywdy i rzeczywiście w tej miłości można robić, co się chce. Wówczas nigdy tym drugim nie pogardzimy, nie potraktujemy go przedmiotowo.
Skoro w najważniejszym dla was, katolików, momencie, kiedy Bóg zstępuje na ziemię, nie jesteście w stanie nawet uklęknąć, to czemu się dziwić, że ci sami katolicy po wyjściu z kościoła nienawidzą się i kradną.
Życie jest tak nieprzewidywalne! Za chwilę może się zdarzyć coś, co natychmiast rozwiąże wasze problemy.
To jeden z tych momentów w życiu, w których spotykając nieznanego człowieka, ma się wrażenie, że zna się go od lat i chce mu się ufać. To pewnie kwestia łaski – roztaczać wokół siebie taką aurę.
Nie marnuj czasu, odnoś się do faktów, a nie swoich wizji.
W moim odczuciu właśnie o to chodzi. By pokazać wszystkim, którzy decydują się na współżycie, że najważniejsza jest ta trzecia osoba, której wprawdzie jeszcze nie ma, ale może się pojawić i ma prawo do tego, by była poczęta chciana, akceptowana i kochana.
Uprzejmość wobec drugiego człowieka popłaca. Potraktowanie kogoś po chamsku odbija się czkawką.
Przyznaję, że czasem łapię się na tym, że ta praca jest ciężka. Ale wiem, że wtedy pomaga mi powiedzieć sobie samemu:"Kaczkowski, jak jesteś taki wrażliwy, to trzeba było założyć kwiaciarnię". Skoro podjąłem decyzję, że chcę założyć hospicjum i w nim pracować, to nie będę się teraz roztkliwiać, jaki to jestem tym przytłoczony. Wiedziałem, co wybieram.
Okładajmy ludzi krzyżem po głowie, to z pewnością się przebudzą i z radością powrócą na łono świętego Kościoła.
Ani prawdą, ani przykazaniami, ani krzyżem, nawet w najlepszych intencjach, nie można nikogo chłostać, Ludzie mają prawo nie rozumieć Kościoła. Nawet im się poniekąd nie dziwię.Ale to ja mam być czytelnym znakiem, to ja mam im coś pokazywać, a nie wstrząsać i pouczać. Nie tędy droga.
Małżeństwo jest ogromną wartością i jest nierozerwalne. Ale kiedy stanowi zagrożenie dla życia, to samo życie jest wartością wyższą i aby je zachować, należy się bronić lub uciec przed zagrożeniem. Ocalić siebie, to obowiązek!
Nie trzeba być katolikiem, żeby być dobrym człowiekiem.
Posłuszeństwo (...) nie zwalnia ani przełożonego, ani podwładnego z myślenia i z wartościowania moralnego.Nikt nikomu przez posłuszeństwo nie odebrał władzy krytycznego rozumu.
Im bardziej ktoś jest inny, im bardziej ktoś jest dziwny, tym bardziej ma twarz Chrystusa.
- W takim razie gdybym był pacjentem hospicjum, to z czym by mnie Ksiądz skonfrontował podczas naszej pierwszej rozmowy?
- "Panie Piotrze, mamy teraz dwie możliwości. Pierwsza jest taka, że usiądziemy, rozpłaczemy się i to nas całkowicie rozłoży na łopatki. Nawet jeśli oczekuje Pan cudu długiego życia, to radziłbym skoncentrować się na tym odcinku, który jeszcze przed panem. Druga możliwość jest taka, że postara się pan niczego nie schrzanić, a naprawdę wszystko można schrzanić, także chorowanie. Zachęcam pana do tego, żeby pan tego chorowania nie schrzanił i wykorzystał swój czas jak najlepiej. Wiem, że jest panu trudno, ma pan prawo być zły, wściekły, wkurwiony. Ale jeżeli to pana zepchnie w czarną otchłań rozpaczy, to zło, które się pojawiło w formie guza w pana trzustce, odniesie podwójny sukces: zniszczy nie tylko pańskie życie, ale też pana jako osobę. Niech pan nie daje rakowi takiej satysfakcji". Takiej rozmowy nie przeprowadza się w trzy minuty, to tylko jej sedno i skrócony sens. Sama rozmowa jest długim procesem.
Chrześcijaństwo nie jest religią cierpiętników. Bóg zbawił świat przez własne cierpienie. On, wielki Bóg w człowieczym ciele, wziął na siebie całe cierpienie świata. Ale naprawdę: Bóg nie potrzebuje naszego bólu, żeby jeszcze doskonalej zbawić świat. Dobrze wiemy, że wystarczyłaby jedna kropla krwi Chrystusowej, żeby cały świat był zbawiony. Świat już jest odkupiony i zbawiony!
(…) nie należy wchodzić w konflikt z kobietą, i to jeszcze świętą – nie ma nic gorszego niż obrażona święta!
Przebaczenie oczyszcza przede wszystkim tego, kto wybacza.
Zaraz po wojnie ludzie pytali, gdzie był Bóg w Auschwitz. W Auschwitz Bóg był w przykazaniu "Nie zabijaj", bo ono tam nie przestało obowiązywać.