Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pierwsza książka Piotra Wójcika o Robercie Lewandowskim była „zwykłą” biografią. Historią życia zwykłego chłopaka, który równo kopał piłkę i dzięki temu trafił do reprezentacji. Dzieciakom mogła się podobać, gdyż była pełna anegdotek, kolorowych zdjęć i wpadających w oko ilustracji. Co nowego mogła wnieść książka druga? Zabierałem się za Robert Lewandowski. Najlepsze bramki jak pies do jeża, bo bramki to owszem, lubię, ale na ekranie. W opisywaniu ich na papierze nigdy nie widziałem zbyt wielkiego sensu, zwłaszcza w dobie YouTube’a, gdzie każdy ładniejszy gol jest i czeka na widzów. Na szczęście autor miał tego świadomość i przegląd trafień naszej piłkarskiej gwiazdy potraktował jako okazję do opisania jego kariery. Innymi słowy są tu pierwsze trafienia w nowych drużynach, strzały najbardziej efektowne, a także wyczyny na miarę czterech goli wbitych Realowi Madryt. Fajnie się o tym czyta. Miło przypomnieć sobie niesamowite bramki Roberta, które zapewniły mu miejsce wśród najlepszych napastników w historii naszego kraju. Co prawda nigdy nie zapewniły mu Złotej Piłki ani innych najważniejszych międzynarodowych wyróżnień, ale sprawiły, że w piłkarskim świecie Polskę zaczęło się nieco bardziej szanować. Przecież przez długie lata nie mieliśmy żadnych graczy. Starsi wspominali Bońka, młodsi fani piłki rzadko kiedy kojarzyli Krzynówka czy Juskowiaka. Lewandowskiego znają wszyscy. Miejmy nadzieję, że będą znać też Piątka. Książka Robert Lewandowski. Najlepsze bramki nadal jest propozycją dla młodszych czytelników. Może nie małych dzieci, ale na przykład czytelników Bravo Sport. Charakterystyczna, lekko komiksowa czcionka, duże ilustracje, wzorki i kolorki odbierają jej powagę, choć jednocześnie uprzyjemniają lekturę. Całość ma około stu stron i wieńczy rzecz quiz, w którym można sprawdzić, jak wiele zapamiętało się z książki. Całkiem nieźle mi poszło… Więcej recenzji: https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/