Profesjonalna tancerka; w wieku 16 lat zapragnęła poświęcić się tańcowi nowoczesnemu . Przez pięć lat oddawała mu się bez reszty: trenowała, brała udział w występach i konkursach. Niestety, proza życia brutalnie przekreśliła plany Jeanette – mimo że taniec był dla niej źródłem satysfakcji i spełnienia, nie udało się jej uczynić z niego efektywnego źródła dochodów; Jeanette dorabiała, pracując w barze z hamburgerami. To było za mało, by mogło się ziścić jej kolejne marzenie – marzenie o posiadaniu rodziny. W roku 1993 ukończyła szkołę średnią przygotowującą do studiów wyższych; w latach 1994–1998 studiowała w szkole dla położnych, uzyskując licencjat. Jej późniejsza kariera zawodowa nie miała jednak zbyt wiele wspólnego z wykształceniem. Przez dwa lata, od roku 2000 począwszy, projektowała aplikacje multimedialne, a w latach 2002–2010 udzielała się jako konsultantka, godząc karierę zawodową z rolą matki trójki dzieci. Wraz z mężem postanowiła napisać kryminał i wystartować z nim w konkursie debiutantów duńskiego wydawnictwa Politikens w roku 2010. Ich wspólne dzieło – powieść kryminalna Krzyk pod wodą – zdobyła pierwszą nagrodę tej prestiżowej imprezy. Książkę wkrótce okrzyknięto jednym z najważniejszych debiutów pisarskich w Dani. Po tym sukcesie Jeanette Øbro Gerlow całkowicie oddała się pisarstwu. Jak podkreśla, to jej najlepsza decyzja w życiu zawodowym.
Nie był całkowicie pewny, czy to oznaka choroby, czy też nie, w każdym razie nie zamierzał się nikomu zwierzać, ale ostatnimi laty zaczął w ...
Nie był całkowicie pewny, czy to oznaka choroby, czy też nie, w każdym razie nie zamierzał się nikomu zwierzać, ale ostatnimi laty zaczął w myślach układać mowy pogrzebowe poświęcone ludziom, którzy go irytowali.
Na dobrą sprawę pochował w ten sposób większość swoich przełożonych i kolegów i musiał przyznać, że całkiem nieźle mu to szło.
Chwytliwy tytuł i opis książki bardzo zachęciły mnie do jej przeczytania. Czekała trochę w kolejce, ale warto po nią sięgnąć. Ten duński kryminał przywołuje mi na myśl styl Lackberg - jest tu i trochę prywaty o żuciu głównych bohaterów (chociaż nie aż tyle, co u szwedzkiej autorki) i wpleciona retrospektywna historia, która dopełnia całość akcji. Do Lackberg mimo wszystko autorom jeszcze daleko, ale niewątpliwie książkę czyta się przyjemnie i dosyć szybko. Co prawda na początku trudno było mi się wkręcić i jakoś opornie mi to szło, ale już po ok. 50 stronach ciężko było mi się oderwać.
Niestety nie ma aż takiego napięcia, jak w sadze Camilii i nie ma aż tylu bohaterów, wśród których można by mnożyć teorie, który z nich okaże się mordercą.
Jednak muszę pochwalić wstawki psychologiczne związane z profilowaniem oraz wiedzę opartą badaniami, która dla mnie była bardzo ciekawym aspektem! W podziękowaniach widać, jak wiele trudu zadali sobie autorzy, aby tekst zamieszczony w książce był zgodny ze stanem faktycznym i do jak wielu wiarygodnych źródeł sięgnęli. Z całą pewnością warto to docenić, bo opisy te niewątpliwie czynią książkę ciekawszą zwłaszcza dla osób zainteresowanych psychologią i profilowaniem.
W moim odczuciu jest to pozycja, po którą powinni sięgnąć miłośnicy kryminałów, szczególnie tych skandynawskich. Z niecierpliwością czekam na kolejne części.
Catrine Wraa jest świetną profilerką. Zawirowania zawodowe w Anglii zdecydowały, że przyjmuje ofertę pracy w Kopenhadze.
Wraca w rodzinne strony, które skrywają bolesne dla niej wspomnienia. Ekspertka od profilowania nie wszystkim kolegom wydaje się potrzebna duńskiej policji. Nie robi na nich wrażenia jej doktorat z psychologii, współpraca z FBI w Quantico i jej praca konsultantki brytyjskiej policji.
Jej partnerem zostaje Jens, początkowo niechętny swojej nowej koleżance dość szybko doświadcza zgoła odmiennych uczuć.
Gdy ginie 42-letni położnik zasztyletowany na swoim podwórku, dwójka policjantów będzie musiała zmierzyć się z półprawdami ze strony świadków, manipulacją i kłamstwami.
Komu aż tak bardzo naraził się lekarz, że został zadźgany nożem w nocy przed swoim domem?
Okazuje się, że położnik nie był idealnym mężem, ale żona ofiary nie jest chętna do współpracy. Ich relacje stanowią dla śledczych zagadkę, ale nie będzie to jedyny sekret skrywany przez małżeństwo.
W książce mamy do czynienia z kilkoma tropami, nie jest to rozbudowane śledztwo, raczej kameralne;) Fabuła odsyła nas również do przeszłości, skrawkami odsłaniając psychopatyczną osobowość, ale czy mordercy?
Powieść ta jest napisana prostym językiem, czyta się szybko, bez fajerwerków, ale całkiem przyjemnie. Duży potencjał na następne części, których... nie ma.
https://www.instagram.com/czy.tam.tu/