Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Martina Kempff
Źródło: www.volksfreund.de
1
5,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 17.05.1950
Pisarka niemiecka, znana przede wszystkim z powieści historycznych. Redaktorka i reporterka niemieckich gazet, m. in. dziennika "Berliner Morgenpost", "Die Welt" i magazynu "Bunte". Większą część życia spędziła za granicą, głównie w Grecji i Holandii. Ostatnie lata mieszkała w górskim regionie Eifel, który zainspirował ją do napisania oryginalnej serii kryminalnej. Obecnie mieszka w regionie Bergisches Land.
5,7/10średnia ocena książek autora
76 przeczytało książki autora
104 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Katedra heretyczki Martina Kempff
5,7
Z czym kojarzy się Francja? Mnie jako pierwsza przychodzi na myśl wieża Eiffla. Siedzący w restauracji nieopodal niej Francuzi, noszący na głowach berety, zajadają się croissantami, serami i ślimakami, piją najlepszego szampana i porozumiewają się trudnym, aczkolwiek pięknym językiem. Tak jest teraz. Jednak w XII wieku Francja wyglądała zupełnie inaczej. Kraj ten był zamieszkiwany przez chrześcijan i katarów, przeciw którym prowadzono krwawe krucjaty. Ówczesna rzeczywistość została świetnie opisana w „Katedrze heretyczki”.
Martina Kempff, autorka książki, jest niemiecką dziennikarką i tłumaczką. Napisała kilka powieści historycznych i kryminalnych, które są w Niemczech bardzo dobrze oceniane. Mam nadzieję, że kiedyś ukażą się także w Polsce i spodobają mi się tak, jak „Katedra heretyczki”.
1219 rok. Trwa budowa katedry Notre Dame. Klara, córka hrabiego Tuluzy i jednej z jego licznych kochanek, przebywa na dworze królewskim w Paryżu pod opieką żony następcy tronu, Blanki Kastylijskiej. Wracając z krótkiej wizyty u ojca, Klara zostaje zaatakowana. Ratują ją heretycy, co diametralnie zmienia jej życie. Dziewczyna wpada w tarapaty i… zakochuje się w albigensie. Sytuacja we Francji komplikuje się. Umiera Franciszek z Asyżu, zostaje otruty mąż Blanki Kastylijskiej, król Ludwik VIII. Wrogowie oskarżają się nawzajem, a Klara i królowa mają poważne osobiste problemy.
Martina Kempff w swej powieści opisała głównie prawdziwe wydarzenia i postaci. Jednak główna bohaterka, Klara, jest wyłącznie wytworem jej wyobraźni. Pojawiła się w książce, ponieważ autorka uznała, że przedstawienie wyłącznie życia królowej Blanki Kastylijskiej nie byłoby dla czytelników szczególnie interesujące, a tak burzliwe czasy trzynastowiecznej Francji najlepiej opisać z różnych punktów widzenia.
Jak każda przyzwoita książka, „Katedra heretyczki” nie jest jedynie zlepkiem wyrazów i znaków interpunkcyjnych na białym papierze, prawiącym wyłącznie o tym, co można przeczytać w opisie. Prócz krwawej walki z albigensami, jest tu miłość, zazdrość, nienawiść oraz stopniowo odkrywane tajemnice, które dodają powieści smaczku.
Niestety, choć fabuła już od przeczytania opisu książki wydawała mi się interesująca, przez kilkadziesiąt pierwszych stron ledwie przebrnęłam. Nużyły mnie opisy i przytłaczała zbyt duża liczba bohaterów. Jednak po dwóch rozdziałach wszystko się zmieniło. Może autorka postanowiła podczas pisania włożyć serce w swą powieść? Nie wiem, w każdym razie, to, co mi się nie podobało, zniknęło w mgnieniu oka i dalsza lektura była przyjemnością.
Czy polecam? Oczywiście, że tak! „Katedra heretyczki” z pewnością spodoba się miłośnikom historii Francji, ale nie tylko. Choć rzadko czytam powieści historyczne, ta wyjątkowo mi się spodobała i z chęcią sięgnę po inne powieści tej autorki, jeśli tylko zostaną przetłumaczone na język polski.
Katedra heretyczki Martina Kempff
5,7
Martina Kempff jest pisarką, tłumaczką i niezależną dziennikarką. Największą popularność przyniosły jej powieści historyczne, które w Polsce jeszcze są nieznane a w Niemczech zbierają pozytywne recenzje i zainteresowanie czytelników. W tym roku, wydawnictwo Telbit zdecydowało się wydać jedną z nich, "Katedrę heretyczki".
Fabuła książki osadzona jest w średniowiecznej Francji. Obok siebie żyją, pracują, kochają się chrześcijanie i katarzy. Nie wszystkim pasują te braterskie układy. Według papieskich wysłanników, katarskie nauki zbyt szybko rozpowszechniają się wśród najbiedniejszych warstw społeczeństwa. Rozpoczyna się wieloletnia krucjata przeciwko katarom, okrutne wojny, mordy, obłąkańcza droga ku odpustowi, zbawieniu, bezlitosne sądy i palenia na stosach często niewinnych ludzi.
Na takim tle rozgrywają się losy dwóch kobiet, Blanki Kastylijskiej królowej Francji i Klary zaufanej dwórki i jednocześnie najlepszej przyjaciółki. Obie będą musiały walczyć o swoje szczęście, odnaleźć życiową drogę, swoje własne miejsce, swoje przeznaczenie. Żyją wśród ludzi, którzy na co dzień noszą maski, nie są świadome kto jest ich wrogiem a kto przyjacielem. Nawet wzajemna bliskość Blanki i Klary zostanie wystawiona na próbę. Jak z niej wyjdą? Czy osiągną swoje cele?
Blanka Kastylijska to królowa inteligentna, silna, władcza i bardzo pewna siebie. My poznajemy ją jako kobietę, która oddaje się miłości do męża i dzieci. Dla ich zdrowia i szczęścia jest gotowa na wszystko. Gdy umiera Ludwik VIII bierze władzę we własne ręce. Z szacunkiem traktuje swych podwładnych i sprzymierzeńców. Jednak potrafi tupnąć nogą i nie ulega szantażom. Jest ogromny spryt, przebiegłość, błyskotliwość i waleczność pozwalają jej wyjść bez szwanku z każdej sytuacji.
Martina Kempff w posłowiu przyznaje, że książkę pisała z myślą o poświęceniu jej Blance Kastylijskiej. Ta kobieta pełna namiętności, siły, władzy rozpaliła jej zmysły. Jednak żeby przedstawić złożoność tej postaci, zawiłe czasy, w których żyła, potrzebowała innego punktu widzenia. Tak powstała Klara, takie alter ego Blanki. I ta postać zaczęła żyć własnym życiem. Czy przyćmiła wielką królową?
Klara podbiła moje serce. Nie stało się to od razu, natychmiast. Moje zauroczenie tą postacią wzrastało proporcjonalnie do przeczytanych stron. Na początku, Klara to głupiutka dziewczyna, która uważa, że wie lepiej. Przez swoje lekkomyślne wybory staje oko w oko z makabrycznymi i przerażającymi wydarzeniami. Znajduje się w samym środku krwawej bitwie. Jedynie przypadek sprawia, że wychodzi z tego cało. Jednak nie może zapomnieć straszliwych obrazów, których była świadkiem. Dzień w dzień męczą ją wizje krzyżowców mordujących z zimną krwią kobiety i dzieci. Szuka wytchnienia. Znajduje je na placu budowy Katedry Notre-Dame. Tam poznaje Felicjana, katara, heretyka. Kiedy przekonuje się o wartościach tych ludzi. Poznaje ich zwykłe życie, kiedy zdaje sobie sprawę, że nikomu nie wadzą, ulega fascynacji i sama staje się heretyczką. Ta decyzja wpływa na jej przemianę. Staje się pewna siebie, jej postępowanie staje się bardziej rozważne, w końcu próbuje wpłynąć na losy katarów. A kto jej w tym pomoże, jak nie królowa Francji?
Większość faktów i postaci przedstawionych w książce to prawdziwe wydarzenia. Całość jest jedynie lekko upiększona i okraszona garstką fikcji. Dzięki temu czytelnik ma szansę przyjrzeć się życiu, wierze, działalności katarów, wojnom religijnym w tym regionie oraz poznać złożoną sytuację polityczną Francji.
Książka jest napisana tak ciekawie, że czytało mi się ją wyjątkowo szybko.
Według mnie dobra powieść historyczna, nie może istnieć bez zakazanej miłości, intryg politycznych zmieniających to wydarzeń czy zagadkowej śmierci. To wszystko w dopracowanej formie, zaprezentowała nam Martina Kempff.
"Katedra heretyczki" to nie są same suche fakty. Książka jest po brzegi wypełniona emocjami. Porywają czytelnika, pozwalają wczuć się role bohaterów. Razem z nimi możemy dokonywać wyborów często trudnych i dramatycznych. Obserwujemy również zmiany w zachowaniach głównych bohaterów, co na nie wpływa i co muszą poświęcić. Poznajemy przykłady miłości tak wielkiej, że nie straszna jej śmierć czy zbrodnia.
Polecam.
Cytaty z książki:
1. "Gdy się pragnie uczynić coś dobrego, nie zawsze się to udaje. Bardzo często dobre chęci prowadzą do złego. "
2. "On i ja jesteśmy nierozerwalną całością; śmierć jednego będzie niechybną śmiercią drugiego."
3. "Wczorajszy wróg może się okazać jutrzejszym przyjacielem"
4. "Przemoc, nawet jeśli stosuje się ją w dobrej wierze, rodzi przemoc. "