Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jedediah Berry
Źródło: http://www.thirdarchive.net/blog/index.php/about/
1
5,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodzony: 01.01.1977
Jedediah Berry’s debut novel, The Manual of Detection (The Penguin Press),received the William L. Crawford Award and the Dashiell Hammett Prize, and was a finalist for the Strand Critics Award, a Locus Award, and the NYPL Young Lions Fiction Award. Berry’s short stories have appeared or are forthcoming in journals and anthologies including Conjunctions, Ninth Letter, Chicago Review, Fairy Tale Review, Best New American Voices, and Best American Fantasy. He has worked as an editor at Small Beer Press, and is currently writer-in-residence at the James Merrill House in Stonington, Connecticut.http://thirdarchive.net/
5,0/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
The Manual of Detection Jedediah Berry
5,0
„Manual of detection” zdobył Hammett Prize w 2009 roku. Jest to nagroda przyznawana dla najlepszej powieści detektywistycznej. Trzeba przyznać, że jest to opowieść nietypowa jak na ten gatunek. Chociażby i dlatego, że przeplatają się w niej dwie rzeczywistości: ten realny i świat snu ; czasami trudno je od siebie odróżnić. Nie należy się spodziewać po tej książce wartkiej akcji, to raczej przechodzenie z jednego obrazu do drugiego jak we śnie. Bohater powieści Charles Unwin zostaje nagle awansowany i dostaje biuro na wyższym niż dotychczas piętrze w wieżowcu Agencji detektywistycznej. To rozróżnienie pięter jest bardzo ważne. W środku biurowiec przypomina labirynt. Każdy pracownik jest przypisany do danego pietra i wie mało, albo nawet i nic o tym co się dzieje na innych.
Przyznam, ze bardzo lubię czytać opisy biurowca Agencji. Te tajne przejścia i niezwykłe rozwiązania logistyczne. Na przykład w jednym z działów kierowniczka archiwum spraw rozwiązanych nigdy nie widuje swoich podwładnych. Rozpoznaje ich tylko po kaszlu i innych odgłosach. Sama przechadza się między rzędami skrzynek katalogowych, które znikają w pomieszczeniach małych biur, znajdujących się z drugiej strony ściany. Do niektórych sal można wejść tylko po drabinie. Inne mają ukryte przejścia. Windziarz pilnuje, żeby nikt nie zabłąkał się na nie swoim piętrze.
Charles, prosty urzędnik z 14 piętra, zostaje detektywem piętra 29. A potem zaczyna rozwiązywać sprawę zniknięcia swojego poprzednika w której więcej jest pytań niż odpowiedzi. Czasami nawet trudno określić kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Akcja dzieje się w świecie przypominającym trochę Anglię z przełomu wieku XIX i XX wieku – stroje, używane sprzęty, środki komunikacji.
Wszystkim, którzy szukają w powieściach tej niezwykłej aury tajemniczości polecam Manual of detection” z czystym sumieniem.
Recenzja ukazała się na moim blogu http://aclodz.blogspot.com