cytaty z książek autora "André Maurois"
O losie naszym decyduje jeden gest, jedno słowo: z początku najmniejszy wysiłek wystarczyłby, żeby go zatrzymać, potem puszcza się w ruch cały olbrzymi mechanizm.
To było okropne ale przez długi czas nie mogłam się wyleczyć. On był skomplikowany, przywiązujący do siebie, wymagający, to brutalny i oschły, to znów czasami czuły i proszący... Potrzeba mi było wiele miesięcy, żeby odkryć, iż może mi przynieść tylko nieszczęście.
Kocham go i będę kochała, cokolwiek się zdarzy, ale nigdy nie będę zupełnie szczęśliwa.
(...) znajduję taką krótką notatkę: "Straciłem więcej niż posiadałem". Wyraża ona doskonale co się we mnie działo.
Była tak piękna, że zdarzyło mi się wątpić o jej rzeczywistym istnieniu. Obracałem głowę i mówiłem sobie: „spróbuję przez pięć minut nie patrzeć na nią”. Nie mogłem nigdy wytrzymać dłużej jak trzydzieści sekund.
Jeszcze i teraz po porażce , w dalszym ciągu wierzę, że piękniej jest próbować kochać ludzi, choćby wbrew ich woli.
Cudowne jest to, że kiedy jestem z nią, gardzę wszystkim, gardzę wszystkim, co nie jest nią, ona wszystkim, co nie jest mną. Miewa czarujący wyraz twarzy, wyrażający oddanie się i zachwyt. W tym wyrazie jest melancholia, jakby Odyla chciała utracić chwilę obecną i zachować ją w swych oczach.
Miłość łatwiej znosi nieobecność lub śmierć niż zwątpienie lub zdradę.
- Bardzo piękne momenty mają zawsze w sobie melancholię. Człowiek czuje, że są przelotne, chciałby je utrwalić, ale nie może.
Miłość absolutna tak samo nie istnieje, jak doskonały rząd i oportunizm sercowy jest jedyną mądrością w sferze miłosnej. Zwłaszcza należy unikać upodobania w jakiejś jednej postawie.
(...) kiedy mówiła błagalnym półgłosem: "Zatrzymajmy się", przechodząc obok jakiegoś sklepu z fałszywą biżuterią, nie krytykowałem, nie żałowałem tego, myślałem tylko: "Jak ja ją kocham", i słyszałem w sobie, ze wzmagającą się mocą, motyw rycerza - opiekuna, motyw oddania się aż do śmierci, który dla mnie od dziecka towarzyszył pojęciu prawdziwej miłości.
Posiada Pani tę delikatną dobroć, która nadaje tyle uroku umysłowi. Od pierwszej chwili, gdy Panią ujrzałem, mówiła mi Pani o mym smutku i samotności sympatią tak prostą, tak wyraźnie samorzutną, że od razu nabrałem zaufania. Przyjmuję z wdzięcznością ofiarowaną mi przyjaźń. Nie sądzę, by mogła Pani sobie wyobrazić, jak bardzo będzie dla mnie cenna.
Prawie zawsze zresztą nasze serdeczne rozmowy kończyły się nieprzyjemnym śledztwem. Jakieś jedno jej słowo dziwiło mnie; wpadałem na trop, nie słuchałem już, niebezpieczne pytanie samo szło mi na usta, zatrzymywałem je przez chwilę, po czym dławiąc się, dawałem mu się wyrwać.
Moje postanowienia milczenia nigdy nie były silne; wobec niej pozwalałem wybuchnąć myślom, które pragnąłem ukryć.
- Przede wszystkim zastąp mnie inną. Myśl, że ty jesteś szczęśliwy bardzo pomogłaby mi być szczęśliwą.
- Nie będę mógł być nigdy szczęśliwy bez ciebie.
(...) nasze przeznaczenie i nasza wola działają prawie zawsze niezgodnie.
(...) wiesz czym są u dwojga młodych te pierwsze odruchy miłości: moce, jakie z nich powstają zdają się nieodparte.
Władza absolutna wywołuje u człowieka rozpętanie najgorszych instynktów.
Przyroda, którą tak lubiłem (...) śpiewała mi już tylko motywy minorowe i smutne.
Dlaczego pewne obrazy zachowują dla nas taką dokładność jak w momencie widzenia ich, gdy inne, na pozór ważniejsze, zamazują się, a potem znikają tak szybko?
(...) książki pogrążały mnie z powrotem w mroczną zadumę, szukałem w nich tylko swego bólu i wybierałem prawie mimo woli - te, które mogły mi przypomnieć moją smutną historię.
Choroba jest pewną formą moralnego szczęścia, gdyż narzuca naszym pragnieniom i powodzeniom trwałe granice.
Mężczyzna zakochany jest niesłychanie czułym odczynnikiem przy badaniu uczuć kochanej kobiety.
Jedyna rzecz jaka może uczynić z miłości piękne uczucie, to wierność, mimo wszystko i aż do śmierci.
Prawie zawsze, gdy staramy się usilnie uformować jakąś duszę, pracujemy dla innego.
Nie znosiłem jej i uwielbiałem ją. Uważałem ją za winną i niewinną.
Powinna by istnieć miłość tak doskonała, żeby pozwalała dzielić natychmiast wszystkie uczucia tej, którą się kocha.