Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Mierzyńska
2
5,1/10
Pisze książki: literatura piękna, reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,1/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
32 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wakacjuszka Zofia Mierzyńska
6,3
Przeczytałam w opiniach "Wakacjuszki", że można się pośmiać. Kiedy zaczęłam czytać książkę, pomyślałam, to bedzie raczej "śmiech przez łzy". Rodzaj tragikomedii. Jak inaczej nazwać historię ludzi, którzy przyjeżdżają do wielkiego świata, zachwalanego, jako ziemia obiecana, a lądują w piwnicy, jedzą przez cały tydzień tę samą zupę. Harują ponad siły, oszczedzają na lekarstwach, mimo dolegliwości i chorób. Dzielą łóżka z obcymi męzczyznami i kobietami (choć to akurat robią na własne życzenie, argumentując samotnością wygnańców).
No coż, na początku pomyślałam -nie bedzie śmiesznie, ale rzeczywiście, potem było kilka fragmentów, które wzbudzą uśmiech każdego. Zapamiętałam na przykład Polaka, który zabiera do kraju wielki telewizor, mówiąc, że chce pokazać w domu, jakie to w Ameryce mozna oglądać programy :-) (dla młodszcyh informacja: w tamtych latach w Polsce mieliśmy tylko TVP1 i TVP2, a łącza satelitarne kojarzyły się wyłacznie z lotami kosmicznymi :))
Bohaterka ksiażki pokazuje nam amerykańską codziennośc od środka polonijnego życia. Z pewnością, każdy z nas słyszał sformułowania "jechać na domki", "sprzątać bejsmenty", "czyścic karpety". To takie sztandarowe naleciałości Polaków, jadących za chlebem. Nie wszyscy jednak słyszeli o tym, co tam jeszcze innego się robi. Autorka tymczasem, odkrywa mnóstwo sekretów i bardziej lub mniej bulwersujących zasad, które kierują postępowaniem wielu mieszkających za granicą rodaków. Przede wszystkim dolar, zastępujący miejsce tego, co zazwyczaj uważamy za najważniejsze. Tam to "on" staje się celem, który uświęca środki. Smutna prawda.
Nasza bohaterka Aniela, również zmienia swoje myślenie na bardziej amerykańskie. Poznaje przy tym zasady rządzące w tamtych realiach, a właściwie brak jakichkolwiek zasad. Zanik kręgosłupa moralnego i wyjałowiony umysł.
Zawitała w świecie dotychczas nieznanym,
gdzie : "Ojciec i matka nie mają prawa nic powiedziec, a jak sie zestarzeją, to ich dzieci oddają do domów starców..",
gdzie "...to wcale nie baby, tylko chłopy za baby poprzebierane, wymalowane, na łbach peruki, trudno odróżnić. Obejmują sie, tulą, całują..",
gdzie "...to od razu do siebie mówią: Ty masz męża, ja mam żone, bedziemy razem, dopóki tu jesteśmy, a potem każdy wraca do swojego, żeby nie było pretensji, żalów...".
Aniela opowiada o tym wszystkim, swoim wyjątkowym, oryginalnym, mocno gwarowym językiem. Dodaje to lekkości historii, ale autorka porusza bardzo poważne i istotne tematy. Mówi: "..dlaczego ludzie poniewierają tak drugiego człowieka? Chyba tylko dlatego, że jest biedny i od nich zależny.(...) Dlaczego nas Polaków, tak traktują? Dlaczego uważają nas za gorszych od siebie? Przeciez my jesteśmy też ludźmi!"
I czy to nie jest wciąż aktualna uwaga?
Chociaż tęskni za dziećmi, mężem, krajem, to ciężko jej zdecydować o powrocie do rodziny.
I pięknie o Ojczyżnie mowi, ale jednak wciąż jest od niej daleko;
.."Ojczyzna to nie ustrój, to nie lepsze czy gorsze rządy, które przemijają, zmieniają się. Nasza ojczyzna to ziemia. Gdzie jak okiem sięgnąć rozposciera się równina. To góry, które swoimi szczytami dziobią niebo, to morze z piaszczystymi wydmami. To gdzieś na wiejskim cmentarzyku grób matki i ojca. To groby dziadków, pradziadków. (...)To ziemia, która rodzi. Ziemia, z której ześmy powstali..."
Polecam wszystkim. Tym, którzy o emigracji myślą i tym, którzy tam byli i tym, którzy nie mają zamiaru z naszego pięknego kraju wyjeżdzać :-)
Wakacjuszka Zofia Mierzyńska
6,3
Teraz są takie czasy, że duża liczba Polaków wyjeżdża za granicę. Wyjeżdżają za lepszym jutrem, rozwojem czy pracą. Wyjeżdżają z nadziejami, i ową nadzieją często niechybnie wracają. Zachód kusi, ale czy jest w tanie ofiarować to czego szukamy? Nie zawsze.
Obecnie nasi rodacy najczęściej wyjeżdżają na Wyspy Brytyjskie, lecz w latach 80-tych XX wieku to USA było spełnieniem marzeń. Życie w PRL-u nie było proste, a perspektywy zarobienia dolarów były bardzo silnym bodźcem, by zostawić dom, dzieci, współmałżonka i udać się za ocean.
I właśnie w taką podróż, na emigrację, do USA udaje się główna bohaterka książki pt. "Wakacjuszka", autorstwa Zofii Mierzyńskiej.
Aniela, bo tak bohaterka ma na imię, za namową Franka -męża, udaję się do USA, by zarobić dolary na ratowanie podupadającego gospodarstwa rolnego. Kobieta żywi nadzieję, że rodzina za oceanem jej pomoże w znalezieniu łatwej i przyjemnej pracy, ale przede wszystkim dochodowej, by mogła szybko wrócić do kraju. Dzieje się inaczej. Aniela zamiast wygodnie mieszkać u krewnych, to zostaje zakwaterowana w obskurnej piwnicy, mieszczącej się w kamienicy, gdzie zamieszkiwali Polacy na dorobku. Aniela znajduje prace sprzątaczki. Praca nie jest lekka. I choć kobieta jest obyta z ciężką pracą, to wymagania pracodawców przekraczają jej możliwości. Nadchodzi ten czas, gdy Anieli, polski kierownik proponuje, ze kobieta musi mu "oddawać ciało" w zamian za robotę. Aniela, z początku prawa i bezgranicznie wierna mężowi z czasem zmienia zdanie i przystaje się na propozycje kierownika. Ten moment staje się przełomem kobiety w kontaktach z mężczyznami. Bohaterka tłumaczy swoje sumienie "brakiem chłopa" wdaje się w romanse. Zarobiwszy już na ciągnik, przychodzi wiadomość z Polski, że Franio się z Anielą na odległość rozwiódł i za żonę bierze młódkę. Aniela zostaje sama na obczyźnie, a na powrót do kraju nie ma co liczyć. Zaczyna się życie na nowo....
Jest to książka inna, niż do tej pory czytałam. Jest to słodko-gorzki obraz pracy i życia Polaków w kraju wielkim możliwości. Forma "Wakacjuszki" to monolog Anieli.
„Pyta się Pani, jak ja się w tej Ameryce znalazłam?”
Aniela poprzez swój pryzmat opowiada, jak to jest żyć z dnia na dzień, oszczędzając każdego centa, by rodzinie w Polsce pomagać. Jaka panuje atmosfera wśród rodaków, którzy często podkładają sobie "świnie", by drugiemu zaszkodzić. Na jak wiele ustępstw trzeba iść, ilu się wartości wyrzec, by zarobić parę groszy. Ale są też dobre strony takiego wyjazdu, mianowicie zmiana świadomości. Kobieta ze wsi, zahukana staje się kobietą świadomą swoich możliwości, walorów ciała, zdolności, by to wszystko przekuć na sukces. Ale czy koniecznie szczęście?
Czytając tę pozycję śmiałam się do łez. Anielka jest komiczną postacią. Opowiada tak rubasznym językiem, że ten kto by się nie uśmiechnął sam do siebie musiałby być naprawdę niezłym ponurakiem. Są to też chwilę smutne, ale bohaterka, gdy upada podnosi się szybko i idzie do przodu. Co się nie robi dla zielonej karty.
Polecam Wam gorąco, bo Aniela jest postacią, którą się lubi od pierwszego zdania i wnika się w jej "amerykańską" podróż bez chwili wytchnienia.
Dodam,że książka została zakwalifikowana do literatury faktu, a jest to historia zmyślona przez autorkę i ma służyć, by czytelnikowi dostarczyć chwil zabawy i rozrywki.