Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W natłoku publikacji na temat Hitlera i III Rzeszy coraz trudniej o książki prawdziwie oryginalne. Podejmowano już próby zestawiania Hitlera ze Stalinem (znakomici Bullock i Overy),zdarzały się analizy stosunku Hitlera do kobiet, jak również przypisywanie mu homoseksualizmu. Ostatnio ukazała się książka dotycząca jego licznych chorób oraz kolejna praca L.Reesa, na temat jego charyzmy i uwodzicielskiej mocy. Pamiętając jednak, że Hitler był (lub też bywał w pewnych okresach swego życia) namiętnym czytelnikiem, książki Timothy W. Rybacka nie sposób pominąć. Często zapominamy o tym jak wielki wpływ wywierają na nas przeczytane książki. Niektóre wydają się służyć dobremu, istnieje jednak wiele pozycji w subtelny i podstępny sposób infekujących umysł czytelnika. Ze stosunkiem Hitlera do literatury i filozofii było chyba podobnie jak z jego stosunkiem do muzyki. Właściwie to kochał tylko Wagnera, a poza tym wielkim upodobaniem darzył jedynie "Wesołą wdówkę". Wiadomo też, że za Beethovenem nie przepadał. Chociaż przypisywano mu ogromną wiedzę na temat kultury i historii Żydów, to przecież żadna z jego wypowiedzi na ten temat nie wykracza poza antysemickie kalki wiedeńskiej prasy z czasów jego młodości. Ten wielki admirator Schopenhauera, którego "Świat jako wolę i przedstawienie" miał w sporej rzekomo części opanować pamięciowo, nie potrafił nawet poprawnie napisać nazwiska swojego ulubionego filozofa. Kwestia upodobania Hitlera do dzieł Schopenhauera pozostaje zresztą otwarta, choć skądinąd wiadomo, że do jego książek powracał także u kresu życia, w berlińskim bunkrze. W materii filozoficznych upodobań Hitlera Ryback oddaje pierwszeństwo Johannowi Gotliebowi Fichte, którego dzieła znajdują się w tytułowej bibliotece, zdeponowanej zdaje się w Bibliotece Kongresu USA. Książki "nieśmiertelnego" Karola Maya to znowu zupełnie osobny rozdział historii literackich upodobań kanclerza Rzeszy. To, że czytywał je po kres swoich dni, a nawet propagował tę lekturę wśród niemieckich żołnierzy, może dowodzić pewnej niedojrzałości. W jego licznym zbiorze znajdował się także ... Brewiarz Dyplomatyczny. Szczerze polecam nie tylko zainteresowanym historią III Rzeszy.