Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Głowacki
6
6,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
53 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bryg Erotica Jerzy Głowacki
6,5
'(...) Jest port, wielki jak świat
co się zwie Amsterdam (...)' [Jaque Brell]
Czegóż tu nie ma! Są i piękne kobiety i narkotyki, alkohole i piękne samochody (Alfa Romeo - to najpiękniejszy samochód na świecie!),jest trup i afera szpiegowska, są bijatyki i pościgi, są hippisi i orgie na statku... A znaczna ich część - w pełnym uroku Amsterdamie.
Kryminał trzyma w napięciu i pełen jest zaskakujących oraz niespodziewanych zwrotów akcji. Parę razy okazuje się, że postacie są nie tymi, którymi mogliśmy się ich spodziewać...
W sumie czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Jest jednak i parę 'fauli': 'klimatyzatory' (czyli urządzenia klimatyzacyjne) zostały zamienione na 'aklimatyzatory', co nie tylko jest neologizmem, ale zupełnie zmienia znaczenie przedmiotu. Pomijam już takie duperele jak mylenie pojęcia 'okręt' i 'statek' czy zatopienie drewnianej łodzi żaglowej (co jest rzeczą niemożliwą - o czym wie każdy żeglarz). Jest i grubszy błąd: 'jaskinia rozpusty' w postaci tytułowego brygu 'Erotica' zakotwiczony jest poza 3 milową strefą tzw. morza terytorialnego (dziś strefa ta rozciąga się na 12 Mm, ale wówczas rzeczywiście były to 3 mile),czyli poza jurysdykcją prawa holenderskiego. Nawiasem mówiąc, w taki właśnie sposób działały - znane zapewne starszym czytelnikom - pirackie stacje radiowe: Radio Caroline czy Radio Veronica. Goście płynący na statek nie mogli zatem ot tak, wejść sobie na motorówkę i popłynąć, ale musieli przejść odprawę graniczną i pokazać paszporty (przypominam, że Unii jeszcze wówczas nie było!). Ale to naprawdę detale, z których zdają sobie sprawę jedynie ci, którzy trochę mieli z tym do czynienia.
Jako rzekłem - czyta się dobrze i polecam. Książka ta była dla mnie miłym kontrastem po 'łokrrrrutnym gniocie' jaki mi przyszło czytać dzień wcześniej ('Cicha śmierć' - nie polecam żadną miarą!) i przed ciężkim w wydźwięku 'Czerwonym głodem' Anne Appelbaum (primo voto Sikorskiej),za który zabiorę się jeszcze dzisiaj.
Testament królowej Nefertite Jerzy Głowacki
5,9
W warszawskiej willi znalezione zostaje ciało profesora Sulimy - znanego odkrywcy i egiptologa. Ciało leży obok marmurowego sarkofagu, który 3 miesiące wcześniej sprowadzono do Polski z Egiptu celem dokładnych badań (zainteresowanie naukowców wzbudziła przede wszystkim ukryta w sarkofagu tulejka zawierająca informacje na temat miejsca ukrycia skarbu królowej Nefertite - zaszyfrowana, rzecz jasna).
W sprawę wydaje się zamieszany asystent profesora, który zarazem jest narzeczonym jego pięknej córki (która z kolei wpada w oko prowadzącemu sprawę kapitanowi...). W celu rozwiązania sprawy kapitan rusza do Egiptu, gdzie udając dziennikarza instaluje się wśród współpracowników zamordowanego profesora.
Książka zawiera wszystko co niezbędne dla klasycznego kryminału: zagadkowe zabójstwo, tajemniczy manuskrypt, kiełkujące uczucie, odrobinę egzotyki, szczyptę historii Egiptu i klimat archeologicznego obozu z różnorodnymi typami naukowców (a ponad tym wszystkim wieje doprowadzający do szaleństwa pustynny wicher Chamsin...). Czyta się więc ją miło i przyjemnie przez całe 180-kilka stron.
Ostatnie 40 stron jest zdumiewająco słabe. Akcja nagle przyspiesza, dialogi zaczynają brzmieć sztucznie, a wszystko zaczyna trącać jakimś średnio udanym kinem akcji. Ogólnie odnieść można wrażenie, że autorowi znudziło się pisanie książki i jak najszybciej starał się domknąć wszystkie wątki.
Reasumując - byłam gotowa dać 8 gwiazdek, ale końcówka zjechała na maksymalnie 4, a więc powiedzmy, że średnio 6
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi Jerzy Głowacki?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad