Austriacki psychiatra i neurolog, światowej sławy uczony, dyrektor Instytutu Psychologii Lekarskiej Uniwersytetu Wiedeńskiego oraz Oddziału Psychosomatycznego w Uniwersyteckiej Klinice Psychiatrycznej. W roku 1948 zorganizował w Wiedniu pierwsze w Europie Centrum Zapobiegania Samobójstwom. Zajmował się przede wszystkim problematyką dotyczącą psychosomatyki, nerwic, psychologii społecznej oraz zapobiegania samobójstwom. Poświęcił swoje życie prewencji samobójstw. Twórca pojęcia "syndrom presuicydalny".
Książka jednak mocno się zestarzała. Język, przykłady z życia pacjentów są tak anachroniczne, jak bym czytała niemalże wspomnienia z epoki wiktoriańskiej... Nieświadomość istnieje bezsprzecznie. Ale skąd psychoanalitycy mają tak pewną wiedzę, niemalże namacalną, empiryczną, o triarchicznej strukturze nieświadomości...?
Najważniejsza konkluzja: aby być dobrym psychoanalitykiem, najmniej ważna jest technika opanowana do perfekcji, lata nauki i stażów, obowiązkowa autoanaliza/psychoterapia. Najistotniejsza w pracy z pacjentem jest osobowość psychologa/psychiatry zorientowanego analitycznie. I jeszcze jedno, ku pamięci - tylko 1/3 pacjentów kończy wielomiesięczną lub wieloletnią psychoterapię metodą Freuda lub postfreudystów sukcesem... Biorąc pod uwagę koszta, idące w dziesiątki tysięcy złotych - pękam ze śmiechu, jak można tak się dawać oszukiwać tym szarlatanom...
Pozycja napisana przystępnym językiem dzięki czemu możliwa do przyswojenia nawet przez osoby nie będące psychologami. Do wad książki należy zaliczyć to, że została napisana trochę dawno temu przez co niektóre tezy autora wydają się niedzisiejsze lub też zwyczajnie nieaktualne. Chcąc uniknąć wyciągnięcia błędnych wniosków trzeba mieć to na uwadze czytając książkę Erwina Ringela. Poza tym godna polecenia dla każdego zainteresowanego psychoterapią, problematyką nerwic i ich negatywnego, czy wręcz destruktywnego wpływu na nasze życie.