Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Teresa Pietruska-Mrożek
3
5,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
225 przeczytało książki autora
386 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziewczyńskie bajki na dobranoc Beata Rudzińska
5,3
Współczesne reinterpretacje znanych z dzieciństwa historii, takich z ulubionymi bohaterami wydają się niezwykle interesujące. Jak głosi opis z tyłu okładki „”Dziewczyńskie bajki na dobranoc” to zbiór opowieści, w których osiemnaście autorek zmierzyło się z symboliką starych opowieści, błyskotliwie je interpretując”. Z tą błyskotliwością jest różnie. Wśród osiemnastu opowiastek znalazłam jedną perełką i maksymalnie jeszcze trzy (sic!) inne, które przyjemnie mi się czytało. Resztę męczyłam żmudnie przez kilka miesięcy. Część z utworów byłą tak nieczytelna, że nawet po dłuższym zastanowieniu nie byłam w stanie wyłapać ich sensu, a w pozostałych chyba nawet same autorki miałyby problem z określeniem, co takiego ważnego chciały przekazać.
Jak wyglądałby świat,gdyby baśnie zostały przeniesione do teraźniejszości? Idealnym przykładem, moją wspomnianą już perełką tego zbioru jest „Kaczucha” Chmielewskiej. Cytat powyżej też pochodzi z „Kaczuchy”. Łatwo można się domyślić, że autorka za kanwę opisywanej historii obrała baśń o Brzydkim Kaczątku. Tutaj Kaczuchą jest Ewa, zakompleksiona dziewczyna z nadwagą. Chmielewska przedstawiła w piękny sposób walkę dziewczyny z samą sobą, rówieśnikami i powracającym poczuciem niższości. Bo chociaż w baśniach bohaterowie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pozbywają się wszelkich zmartwień, to w prawdziwym życiu troski rzadko kiedy da się odegnać od razu i raz na zawsze. „Kaczucha” zostawia w sercu dużo ciepełka i motywacji do zmiany życia na lepsze, do wyjścia z tzw. strefy komfortu.
Zachęciłabym Was do przyjrzenia się także opartej na „Pięknej i Bestii” historii Ewy Maciejewskiej o spotkaniu Belli i Bastera. Wyniosłam z niej przeświadczenie, że czasami chcąc sama sobie pomóc, mogę nie zauważyć czegoś co szykuje dla mnie los. Czasami lepiej odpuścić i nie trzymać się kurczowo „tego, co wiem”, pozwolić sobie na to, co niezaplanowane. Nie zawsze to, co wydaje się straszne takim właśnie jest – to, co obce i nieznane nie musi być złe.
A dlaczego „Dziewczyńskie bajki...” mi się nie podobały? Poza nielicznymi wyjątkami nie znalazłam w tej książce wiele wartego uwagi. Nie mogę ocenić pozytywnie zbioru, którego 3 nie podoba mi się w żadnym z kontekstów. Nie trafiają do mnie wyobrażenia, które w obrzydliwy sposób przedstawiają moich ukochanych towarzyszy dzieciństwa. Mała Syrenka seksualnie wykorzystująca amatorów pływania? Nie, nie, nie. W wielu reinterpretacjach pojawiają się także symbole, które mają się nijak do treści oryginalnych baśni, a nawet nijak do ogólnie przyjętej symboliki. I umówmy się, robienie fantasy z baśni też nie jest potrzebne.
Po więcej zapraszam na http://podrugiejstronieksiazki.blogspot.com/
Babskie gadanie Beata Rudzińska
5,1
Raz jeszcze o kobietach...
To ile tekstów zostało napisanych o kobietach wie chyba tylko katalog Biblioteki Narodowej. To ile dyskusji, konferencji, debat nam poświecono,ile kaw przy tym wypito hmm... myślę, że tego już nikt nie zliczy. Jesteśmy wciąż drogie Panie modnym tematem. Książka "Babskie gadanie" to kolejna propozycja z 2007 roku o nas i dla nas. Koncepcja świetna- zbierzmy kobiety w różnym wieku, z innym bagażem doświadczeń i przez ich teksty poznajmy różne punkty widzenia świata. Dołóżmy jeszcze przewrotny, lekki tytuł, który zepnie te wszystkie teksty w ładną klamrę. I fajnie. Do tej pozycji zachęciła mnie nota od wydawcy,w której odczułam, że będzie się działo z każdą następną stroną. Ja jednak trzęsienia ziemi nie poczułam, nawet małego tąpnięcia. Owszem znalazł się obecnie niemalże symbol kobiety- kot, trochę perfekcyjnej Pani domu, dnia codziennego kobiety zwyczajnej, i słów kilka o pisaniu bloga. Tekstom zarzucić wiele nie mogę, jednak biorąc je do ręki jako całość nie zaciekawiły mnie, i myślę, że szybko o nich zapomnę. Dlaczego? Bo właśnie stanęło na takim tytułowym babskim gadaniu- o wszystkim i o niczym. Zabrakło mi wspólnego kierunku tekstów, który pozwoliłby mi chociażby(jak obiecywał wydawca) zdemaskować pewne stereotypy, o nas babkach. I skończyło się na pomyśle.