Tocząc walkę, o której nikt nie wiedział, błądząc w ciemnościach, których nikt nie widział, cierpiąc cierpieniem, którego nikt nie znał, umi...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant18
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Artur Marino
6
7,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
68 przeczytało książki autora
153 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Na Wołyniu skończył się świat
Artur Marino
Cykl: Brak (tom 1)
7,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2019
Sen Brahmy - Podróż w Poszukiwaniu Zaginionej Prawdy
Artur Marino
7,0 z 3 ocen
7 czytelników 0 opinii
1998
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Depresja wycofując się nie pozostawia najmniejszego choćby śladu, uszczerbku, jest ona tylko bardzo odległym wspomnieniem. Tak samo jak depr...
Depresja wycofując się nie pozostawia najmniejszego choćby śladu, uszczerbku, jest ona tylko bardzo odległym wspomnieniem. Tak samo jak depresji nie można zrozumieć w zdrowiu, tak nie można jej pojąc po wyjściu z niej. Wyzdrowienie przekreśla rozumienie choroby.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Widziałem ciemne słońce Artur Marino
7,0
Jeśli ktoś miał do czynienia z osobą chorą na depresję, to wie, że ta książka nie zawiera ani grama przesady. Wręcz przeciwnie, uzmysławia, że w zachowaniu osoby chorej nie ma ani grama przesady, mimo, iż zachowanie to jest niejednokrotnie wręcz trudne do pojęcia.
Polecam każdemu, kto chce zrozumieć osoby chore, uświadomić sobie powagę tego schorzenia.
Widziałem ciemne słońce Artur Marino
7,0
Bardzo skrótowo, czym jest depresja. Ale nie jako studium przypadku, raczej subiektywny obraz przedstawiony przez autora. I to w sposób przesadzony, udramatyzowany... Nie ulega wątpliwości, że depresja to choroba dostarczająca cierpienia, odbierająca chęć do życia. Jednak tutaj ukazano ją tak tragicznie, wręcz nachalnie domagając się współczucia, że chyb osiągnięto efekt przeciwny do zamierzonego: momentami osoba w depresji jawi się tu jako użalający się nad soba nierób, nie przejmujący się nikim i niczym po za sobą samym. A przecierz chyba tak nie jest???