Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David E. Murphy
1
6,0/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Co wiedział Stalin David E. Murphy
6,0
Byłaby to bardzo dobra książka, gdyby była o 2/3 krótsza. Jeśli ktoś chciał mnie przekonać, że Stalin dostawał dokładne informacje o tym, że Niemcy zaatakują ZSRR, gdzie zaatakują i kiedy zaatakują, to wystarczyłoby mi 30 przykładów i wspomnienie o tym, że było ich więcej, nie muszę czytać detali o 150 raportach.
A jeśli już się pisze tak detalicznie to chciałbym się dowiedzieć więcej, na przykład poznać jakieś szacunki statystyczne: jaki procent raportów wywiadowczych potwierdzał, że Niemcy zaatakują i podawał prawdziwy (choćby przybliżony) termin? A jaki odsetek raportów przeczył tym doniesieniom? Czytając to tak jak to przedstawia autor to można odnieść wrażenie, że praktycznie wszystkie raporty podawały dokładne i prawdziwe informacje i tylko kilka im przeczyło. A to by znaczyło, że Stalin był jakimś ograniczonym tępakiem. A Stalin - niestety - tępakiem na pewno nie był, co każe się zastanawiać nad tym, co tu jest prawdziwym obrazem.
Inną kwestią jest to jak bardzo dyktator, albo inny autokrata, potrafi wpływać na informacje, które do niego docierają. I to nie jest kwestia tylko ZSRR ani tylko kwestia państw. Z takim wpływaniem odbiornika na odbierane informacje możemy się spotkać w wielu firmach a czasem i w rodzinach. To jest akurat ciekawe zagadnienie.
Gdyby ta książka była choć o połowę krótsza to byłaby bardzo dobra. A tak to jest średnia. Trochę szkoda.