Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sebastian Górny
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
Gorzowianin, z wykształcenia socjolog, z zawodu dziennikarz. Wychował się na komiksach i filmach ery VHS. Czytał i dalej zdarza mu się czytać książki bez obrazków, takich autorów jak: Philip K. Dick, Stanisław Lem, Andrzej Sapkowski czy Janusz Zajdel. Miłośnik historii lokalnej i średniowiecza.
Autor okładek do czasopisma LandsbergOn i komiksu „New Amazing Adventures Of Adam And Eve” opublikowanego tamże (LandsbergOn 1(7)/2021).
Autor okładek do czasopisma LandsbergOn i komiksu „New Amazing Adventures Of Adam And Eve” opublikowanego tamże (LandsbergOn 1(7)/2021).
0,0/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
LandsbergOn 1(7)/2021 Mariusz Sobkowiak
7,5
Czas w końcu ocenić pierwszy numer magazynu LandsbergON. Pod kątem treści wypadł w moim odczuciu świetnie, ale nie każda z nich wizualnie była przyjazna dla oka. mam tutaj na myśli głównie komiksy, które mocno odstają jakościowo (nie treścią) od innych prac zawartych w tym tomie. Do tego okładka jakościowo też odstaje względem recenzowanego jakiś czas temu Imaginarium opolskiego. Mimo wszystko całość wypada merytorycznie ciekawie i warto na to spojrzeć, a nie tylko stronę wizualną.
Okładka i komiksy
No dobra, powiem to wprost - wizualnie jest słabo. I nie jest to kwestia gustu, a po prostu stwierdzenie faktu. Okładka jest wykonana niedbale. Na naprawdę ładne i tajemnicze zdjęcie zamglonego lasu, bardzo kiepsko nałożono obraz zrujnowanej budowli. Jest on niedbale wycięty oraz wklejony, zdecydowanie odstaje jakościowo od tła i tym samym szpeci cały projekt. Szkoda, bo równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być i okładka wyglądałaby o wiele lepiej.
Komiksy są ciekawe merytorycznie, szczególnie pierwszy, ale również wizualnie po prostu straszą czytelnika. Szczególnie pierwszy z nich. W naprawdę interesujący sposób ukazuje wizję życia po śmierci, przy jednoczesnym dosłownym przełożeniu pewnych tekstów z Biblii, ale sylwetki postaci, scenografie i to jak wklejono tekst w dymki woła o pomstę do nieba. W drugim komiksie jest nieco lepiej, jednak jest on prostym easter eggiem odnoszącym się do kultowej Planety Małp. Tej pierwszej z 1968 roku. Fajne to, ale nadal dla oka średnio strawne. Przynajmniej mojego.
Opowiadanie 1
Tytuł: L'asile
Autorka: Katarzyna Wieczorek
Gatunek: Post-apo
W moim odczuciu najlepiej napisane opowiadanie. Mamy klasyczne post-apo gdzie z powodu ludzkiej głupoty szlag trafił klimat i niebo zasnuły toksyczne chmury a wszędzie dookoła unosi się mgła. Ogólnie miałem tutaj kilka skojarzeń z opowiadaniem Stephena Kinga, które zostało kilkukrotnie zekranizowane z różnym skutkiem. Niemniej tutaj budziło to pozytywne nawiązania, bowiem tekst czytało mi się niezwykle przyjemnie. Był też chyba najbardziej dopracowany z wszystkich historii zamieszczonych w tym zeszycie.
Obserwujemy losu pewnego Francuza, który wędruje przez nieznane mu tereny i tym sposobem dociera do jednego z polskich miast. Nigdy nie widział błękitnego nieba, ale słyszał, że na wschodzie nadal ono istnieje, gdyż nie ma tam toksycznych chmur i kwaśnych opadów. Niestety wędrówka nie jest łatwa, a do tego wszędzie czają się mordercze bestie, które kiedyś były ludzkimi istotami. Bardzo podobały mi się przemyślenia głównego bohatera oraz jego tułaczka. Finał trochę zaskoczył, bo obstawiałem nieco inne zakończenie jego wędrówki. Niemniej było to zaskoczenie pozytywne i chętnie przeczytałbym inne teksty Katarzyny Wieczorek.
KLIMAT - 9/10
FABUŁA - 8/10
POSTACIE - 8/10
ŚWIAT - 8/10
Opowiadanie 2
Tytuł: Trashworld: Czyli mokry sen o suchym lądzie
Autor: Jerzy Gaśpi
Gatunek: klimatyczne post-apo
Jestem wielkim fanem filmu Wodny Świat z 1995 roku, jednak zdaję sobie sprawę z monstrualnej wręcz tony absurdów logicznych w nim występujących. Mimo to nadal do niego wracam, mimo że czasem niektóre sceny rażą po oczach a inne bawią do łez, choć nie powinny. I dokładnie tak samo miałem z opowiadaniem Jerzego Gaśpia. Dla mnie to taka nieco bardziej "toksyczna" czy też powinienem powiedzieć "zgniła" wersja Wodnego Świata. Mamy pływające wyspy złożone ze śmieci, pełne gnijących trucheł zwierząt, a oceany wręcz wypełnione są wszelkim plastikiem. Do tego lodowce stopniały a większość lądów poszła pod wodę. Ludzkość jeszcze wszystko pamięta, bo od kataklizmu minęło raptem kilka dekad.
Historia ma miejscami wydźwięk mocno korsarski oraz lekko humorystyczny. Fajnie się to komponuje z absurdami świata przedstawionego oraz treścią opowieści. Oto dwoje marynarzy stara się unikać szkoły i kłopotów, tym samym nie zauważając, ze wroga pływająca wyspa zbliżyła się niebezpiecznie. Dochodzi do abordażu, a potem zostają wyciągnięte konsekwencje wobec dezerterów. Całość mnie nieźle ubawiła i miejscami kojarzyła mi się z wybranymi scenami z serialu animowanego Rick i Morty. Zatem ogólnie na plus.
KLIMAT - 8/10
FABUŁA - 6/10
POSTACIE - 6/10
ŚWIAT - 7/10
Opowiadanie 3
Tytuł: Emisariusz opatrzności
Autor: Aleksander Trojanowski
Gatunek: fantasy
I na koniec bardzo krótki tekst, który zawiera za to dużo interesującej treści. Tak jak uważam, że L'asile jest najlepiej napisany, tak Emisariusz opatrzności w moich oczach jest najciekawiej napisany. Szkoda, że to tylko opowiadanie, a nie prolog do pełnoprawnej książki, bo mamy czytałbym namiętnie. Dostajemy bliżej nieokreślone królestwo fantasy, które ma dość mocno pod górkę. Otóż Bogowie zesłali na ziemię nieśmiertelną istotę, wyposażyli i nadali jeden cel - ma wykończyć wszystkich ludzi. Dlaczego? Bowiem ci ośmielili się za bardzo zbliżyć do Boga i to mu się nie spodobało.
Motyw ciekawy, garściami czerpiący z Biblii, ale tak umiejętnie napisany i poprowadzony, że przeczytałem go aż trzy razy. Naprawdę pragnę z całego serca aby ta historyjka stała się pełnoprawną książką lub mini serią. Nawet pod tym samym tytułem, bo idealnie pasuje on do treści. Główny bohater ma interesujące rozważania, patrzy na wszystko zupełnie inaczej bo zna naturę bogów oraz naturę człowieka. Sam przy tym jest nieśmiertelny, zabójczo skuteczny i w pewien sposób znudzony tym co robi. Jednak kontynuuje swoją krwawą pracę, bo wie jaka czeka go za nią nagroda. To jest naprawdę miodne i chcę więcej :D
KLIMAT - 10/10
FABUŁA - 8/10
POSTACIE - 9/10
ŚWIAT - 7/10
LandsbergOn 1(9)/2022 Kamil Kwiatkowski
7,0
W moje ręce wpadły kolejne dwa tomiki opowiadań wydawanych przez Stowarzyszenie Novum. Tym razem mamy do czynienia z Wielkopolską oraz Gorzowem, a w tym materiale skupię się na tym drugim zbiorze. Jest on w pełni słowiański, odnoszący się do wierzeń ludowych oraz jedynie częściowo rozgrywający się w naszych czasach. Czy coś mnie zaskoczyło? W zasadzie tylko finał jednego tekstu, a tak poza tym było raczej dość klasycznie, co nie znaczy źle. To solidne opowiadania, choć przeczytawszy ich setki, jeśli nie tysiące, mam odczucie powtarzalności.
Zatem zacznijmy od tego co zaciekawiło mnie najbardziej. Jeśli idzie o całość, czyli styl, snutą opowieść, zakończenie itp, to u mnie wygrywa "U podnóża katedry" Joanny Łebkowskiej. Chyba głównie dlatego, że opisy bardzo przywodziły mi w pamięci kadry z pewnego komiksu, niestety (jeszcze) nie wydanego w Polsce, czyli "Legion" Salvadora Sanzy. Serio, mam nadzieję, ze w końcu ten komiks zawita do naszego kraju i to w solidnym, dużym wydaniu. Wracając jednak do opowiadania pani Joanny, to podobnie jak u Sanzy, jej opisy są bardzo obrazowe, przesycone grozą, a nie zwykłą przemocą, jakiej ostatnio za wiele w literaturze. Wiecie, chodzi o to, że w tym opowiadaniu naprawdę czuć strach postaci, które kryją się przed monstrami, co jest dowodem na to, jak można to opisać bez rozlewania na karce hektolitrów krwi.
Drugim tekstem, który bardzo mi podszedł, choć stylistycznie nie był już tak dobry jak ten wyżej wymieniony, to "Spotkanie pod Drzewem Kosmicznym" autorstwa Katarzyny Wieczorek. Urzekł mnie jego finał oraz przedstawienie kilku bóstw słowiańskich, natomiast stylistycznie w kilku miejscach lekko kulał. Z drugiej strony był bardzo dynamiczny i ciekawie skonstruowany od strony fabularnej. Bardzo też spodobał mi się sam początek opisujący czytelnikowi, gdzie jest główna bohaterka i jak bardzo ma przekichane w codziennym życiu.
Co do reszty opowiadań to po prostu były dobre. Dla mnie nie wyróżniały się niczym szczególnym. Ot solidna dawka naparzanki z wąpierzem, albo przedstawienie jednego z dawnych obyczajów ludowych. W tym drugim wypadku pokuszono się też o krótki fragment naukowy. Jest też wywiad i kontynuacja innego opowiadania, ale po ich lekturze jakoś szybko wyparowało mi to z głowy. Całość ozdobiono kilkoma grafikami, zwykle bardzo dobrej jakości. Szkoda tylko, że grafika Anny Kowalczewskiej z przecudną gadzią wersją kardynała szkarłatnego (kto nie wie co to za ptaszysko, niech poszuka) jest taka maleńka. Praca jest obłędna i powinna zajmować luzem przestrzeń dwóch stron w tym albumiku.
I tak się to prezentuje. Dobry, solidny produkt z dobrymi opowiadaniami. Nic co by mnie specjalnie zaskoczyło, ale jednak czytało się przyjemnie i miło spędziło czas.