Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
- Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
- Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
- ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Gryszpanowicz
2
5,0/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Płockie mosty na Wiśle Piotr Gryszpanowicz
5,0
Książka praktycznie niedostępna, gruba (431 stron),zdawałoby się warta bezwzględnego upolowania ze względu na rzadką tematykę, której dotąd praktycznie nikt nie dotykał. Bo ileż tam musi być informacji, skoro opracowanie przyjęło aż tak ogromną objętość! Otóż - tak naprawdę niewiele.
Lwia część publikacji dotyczy Mostu Legionów. Po części faktycznie jego historii (bardzo wybiórczo, i bardzo po łebkach),ale gros informacji to absurdalnie szczegółowe detale techniczne przedwojennej budowy i powojennych remontów, cytowane w całości przemówienia podczas przecinania wstęg, sążniste wyliczenia rozdanych za budowę odznaczeń, a potem kolejne remonty, przetargi i zmiany asfaltu, z towarzyszeniem biogramów szeregu inżynierów i kierowników budowy. Mniej więcej stu stronom tekstu towarzyszy powyżej stu stron zdjęć. Niektórych rzeczywiście ciekawych, ale wielu najzupełniej zbędnych, nic nie wnoszących do opracowania.
Do tego dochodzi 30 stron o Moście Solidarności (plus 40 stron ilustracji),w większości będących sążnistymi cytatami z ofert zespołów startujących do konkursu na koncepcję architektoniczną przeprawy. Tu akurat nie ma się co dziwić, że pod względem merytorycznym jest skromnie, bo w końcu most jest nowy i zbyt wiele o nim napisać się nie da. Nie ma się co też czepiać, że wiszący most rurociągu "Przyjaźń" dostał ledwie trzy strony. W końcu długo nie istniał, i wiele się wokół niego nie działo.
Ale tu dochodzimy do sedna problemu. O przeprawach sprzed 1838 roku - a były takie - jest chyba jedno, niepewne, zdawkowe zdanie. O moście łyżwowym, który funkcjonował w Płocku prawie 80 lat, jest... pięć stron! Trochę dat, trochę suchych faktów, i już. Co się przez niemal wiek działo z mostem? Jakie zdarzenia były z nim związane? Jak w ogóle funkcjonował taki most i z czego się konkretnie składał? Jakieś analogie z konstrukcjami z innych miast? A gdzie tam!
To samo z niemieckim mostem wojennym z 1915 roku, również pięć stron. Detale budowy, zarządzanie, wytyczne utrzymania mostu, przebudowy dojazdów, plany budowy nowej przeprawy. Dzieje mostu w czasie I wojny i po odzyskaniu niepodległości? Zdarzenia z powodzi? Choćby wzmianka o jego roli podczas obrony Płocka w 1920 roku? Znaczenie strategiczne w 1939? ZERO. To nie detale techniczne, więc nie powinno nas to interesować.
Jeszcze gorzej jest z krótkotrwałymi przeprawami tymczasowymi. W tych pierwszowojennych autor wyraźnie się gubi i nie do końca wie, ile i czego na Wiśle nastawiano. Nie mówiąc już, kto to robił, i gdzie. Przeprawy saperskie stawiane w czasie remontów Mostu Legionów tak samo - niby są opisane, ale niekiedy nie sposób nawet zgadnąć, gdzie konkretnie się znajdowały.
O ile więc forma zewnętrzna budzi szacunek (sztywna oprawa, ładna poligrafia, choć zarazem i bezsensownie grube kartki),to zawartość mocno rozczarowuje. Bo nie jest to książka o historii mostów w Płocku, a co najwyżej o dziejach budowy i remontów Mostu Legionów oraz powstawania Mostu Solidarności. I owszem, w tej materii autor spisał się doskonale. Ale tylko w tej.