Dzieje Polski. Tom 1. Do 1202 Skąd nasz ród
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Biały Kruk
- Data wydania:
- 2014-05-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-01
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375531602
- Tagi:
- historia Andrzej Nowak Dzieje Polski średniowiecze
- Inne
Pierwszy tom monumentalnych "Dziejów Polski" autorstwa prof. Andrzeja Nowaka, wybitnego historyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, to świetnie napisana panorama początków państwa polskiego od jego czasów legendarnych do 1202 r., czyli śmierci Mieszka Starego i zakończenia kroniki Mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem. Barwnie ukazane postacie władców, duchownych, świętych i rycerzy. Burzliwe wydarzenia związane z tworzeniem państwa, jego rozkwitem, kryzysami i odbudowami. Znamienne decyzje, które zaciążyły na całej późniejszej polskiej historii. Książka, napisana przystępnym, a jednocześnie pięknym językiem, stanowi pierwszy tom sześcioczęściowej historii Polski przygotowywanej przez autora dla Czytelników.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wielowątkowa historia Polski
Już od kilku lat nie czytałem porządnego opracowania historycznego. I nie mają tutaj znaczenia moje preferencje dotyczące epoki lub państwa. Ten brak książek historycznych spowodowany jest zmianą zainteresowań – ostatnio przygotowuję teksty na temat kultury masowej i popularnej, a tam treści są aktualne, więc kontekst historyczny odgrywa w nich niewielką rolę. Dlatego miłą przerwą była lektura pierwszego tomu „Dziejów Polski”.
Kompletne wydawnictwo składa się z sześciu tomów. Ostatni z nich pojawi się w 2019 roku. Wszystkie zostaną napisane przez profesora Andrzeja Nowaka, historyka wybitnego i mającego własną wizję przeszłości. Nie znaczy to, że fabrykuje on jakiekolwiek dowody lub teksty – profesor Andrzej Nowak pokazuje i uczy, w jaki sposób można interpretować historię Polski. I robi to w sposób niezwykle interesujący. Miałem przyjemność zapoznać się z pierwszym tomem, który obejmuje dzieje polskie do roku 1202, a jego początkiem jest próba ustalenia, skąd w zasadzie wzięliśmy się na tych ziemiach. Dlatego też pojawią się różne legendy oraz mity, ale czym byłaby bez nich historia? W końcu oba te elementy są bardzo ważne dla konstruowania tożsamości narodu.
Na czym polega metoda profesora Andrzeja Nowaka? Przede wszystkim ukazuje on historię z różnych perspektyw poprzez sięganie do wielu źródeł – niemieckich, czeskich, ruskich. Takie podejście pozwala dostrzec wielowątkowość wydarzeń oraz osadza Królestwo Polskie w określonym kontekście. Przecież nasi królowie nie rządzili w próżni. Musieli wchodzić w różne relacje z innymi władcami, a właśnie tego kontekstu politycznego zawsze brakowało mi na zajęciach historii. A w pierwszym tomie „Dziejów Polski” takich wątków można znaleźć bardzo wiele. W ten sposób autor pokazuje, że już na początku istnienia naszego państwa mieliśmy wybitnych polityków, którzy potrafili odnaleźć się w trudnej sytuacji. Losy pierwszych królów oraz innych postaci historycznych ukazane zostają w całej swojej złożoności i wielowątkowości. Wspaniałe jest to, że profesor Andrzej Nowak prezentuje rozwój wielu elementów państwa, np. armii, oraz to, w jaki sposób zmiany te wpływały na całe społeczeństwo.
„Dzieje Polski” prezentują historię jako żywy element, a nie komplet zapisków w podręczniku. Bardzo podoba mi się właśnie takie podejście do przeszłości i moim zdaniem lektura kolejnych tomów jest w stanie dostarczyć ogromnej ilości wiedzy nie tylko studentom, ale także licealistom. Jedynym problemem może być przebrnięcie przez wielość przytaczanych źródeł. Na szczęście w ich interpretacji pomaga sam autor, który często prowokuje czytelnika do myślenia, zadając pytania typu co by było, gdyby? lub prezentując bardziej radykale interpretacje różnych wydarzeń. Bo historia, a mam wrażenie, że o tym zapomnieliśmy, to przestrzeń sporów i dyskusji, które w dalszym ciągu są prowadzone. I to jest kolejny element świadczący o istotności tego wydawnictwa – „Dzieje Polski” stają się zbiorem różnych sposobów opisywania przeszłości Polski, a nie tylko tego „jedynie słusznego”, bo taka metoda zabija piękno historii, które polega na jej złożoności.
Pozostaje mi jeszcze odpowiedzieć na jedno pytanie – do kogo skierowana jest ta książka? Żyjemy w czasach wszechobecnego targetowania, więc opracowania historyczne również podlegają temu procesowi. Przede wszystkim do grona odbiorców należy zaliczyć osoby zafascynowane historią Polski. Dla nich jest to pozycja wręcz obowiązkowa, nawet jeżeli interesują się wyłącznie pewnym okresem. Na drugim miejscu będą uczniowie szkół średnich i wyższych. Bo lektura „Dziejów Polski” pomaga w rozwijaniu świadomego odbioru historii, a element ten jest fundamentem wychowania elity intelektualnej.
Adrian Jaworek
Oceny
Książka na półkach
- 663
- 352
- 168
- 56
- 48
- 18
- 10
- 8
- 7
- 6
Cytaty
Zwrot Mieszka w stronę Czech był w tej sytuacji wyborem najlepszym. Rozbijał (ewentualny) sojusz czesko-wielecki, bardzo dla Gniezna niebezpieczny. Pozwalał nawet na wsparcie kolejnych wypraw militarnych Mieszka posiłkami czeskimi. Dawał jego wychodzącemu dopiero z nadnoteckich borów państwu uznanie ze strony księstwa już zaakceptowanego w rodzinie łacińskiej Europy – i to na z...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Książkę zaczęłam czytać z neutralnym podejściem i nie nastawiałam się na nic szczególnego. Po kilku pierwszych stronach (gdy zorientowałam się, że autor zamiast "przed naszą erą" pisze "przed Chrystusem" i snuje fantazje na temat szamanów w epoce kamienia) zrozumiałam, że raczej nie będzie to rzetelna publikacja.
Opisując początki Polski autor właściwie ogranicza się do przytoczenia kilku teorii profesora Urbańczyka, tekstów kronikarzy oraz legend o Popielu, Wandzie i Lechu. Nie ma żadnej głębszej analizy tematu. Co ciekawe, co chwilę przywoływany jest Przemysław Urbańczyk i mam wrażenie, że Nowak jest jakimś jego niezdrowym fanem (litości, ile razy można pisać, że Mieszko mógł pochodzić z Wielkich Moraw??). Chociaż tutaj bardziej jest relacja hate-love, bo niby uważa te tezy za kontrowersyjne, ale z koła do koła je przytacza. Nawet nie było rozwiniętych dwóch podstawowych teorii auto i allochtonicznej
Ale dobrze, brnijmy w to dalej. Autor idealizuje chrześcijaństwo i twierdzi, że po jego wprowadzeniu na terenach słowiańszczyzny zniesione zostało niewolnictwo i świat od razu stał się piękniejszy. Cytując za Nowakiem ,,W połowie XI w. napływ niewolników słowiańskich do arabskich kalifatów zamiera całkowicie". Ciekawe, że o wywozie niewolników ze Słowiańszczyzny do krajów islamskich (a także z Rusi do Polski) wspominają źródła arabskie i perskie jeszcze w XI–XII wieku. Pomińmy już całkiem fakt, że kościół sam napędzał niewolnictwo i popierał aż do XIX wieku. Później w rozdziale VI autor jednak sobie przypomina, że w 2 poł. XII w. niewolnictwo nadal było na porządku dziennym.
Kolejna kwestia - twierdzenie, że przed przyjęciem chrztu przez Mieszka Słowianie tylko biegali po puszczach i nie mieli żadnej kultury jest po prostu głupie i śmieszne zarazem. Porównywanie słowiańskich obrządków do haitańskiego voodoo świadczy o jedynie o ignorancji i całkowitym braku znajomości tematu - tutaj kłania się archeologia i etnografia. A jak przeczytałam, że rzekomo poganie zabijali swoje nowonarodzone córki, to aż mi ręce opadły (gdyby faktycznie to robili, to dlaczego mieli wyż demograficzny?). Gdzie autor to wyczytał, tego nikt nie wie, bo do tych rewelacji nie ma nawet żadnych przypisów. Kontynuujmy. Dalej dowiadujemy się, że rdzeń tradycji pogańskiej - tej, o której kilka zdań wyżej autor twierdził, że w ogóle nie istnieje - stanowiło bezwzględne poniżanie kobiet. Na potwierdzenie tych słów mamy... zapiski biskupa, który o poganach na pewno pisał obiektywnie i zawsze tylko prawdę.
Kompletnie rozbroił mnie fragment, w którym autora poniosła fantazja i zaczął pisać o tym, że przyjęcie chrztu przez Mieszka miało wymiar duchowy, dało mu sens życia i nadzieję na wieczne zbawienie. Rozdział o Mieszku podsumowuje słowami, że przyjęcie przez niego chrztu było najważniejszą rzeczą, jaką zrobił. "Nikt w naszej historii niczego równie ważnego nie dokonał". Zdawać by się mogło, że historyk znać będzie historię i ważne wydarzenia, ale jak widać nie w tym przypadku..
Książka raczej powinna nosić tytuł " Dzieje chrześcijaństwa na ziemiach Polski i zasługi misjonarzy w nawracaniu pogan na ścieżkę światłości". Naprawdę więcej było informacji o misjach chrystianizacyjnych i męczennikach niż pierwszych Piastach. Przykładowo mamy obraz biskupa Stanisława jako bohatera narodowego.
Język publikacji jest niestety na słabym poziomie, pod tym względem bardziej przypomina pozycję popularnonaukową, a nie naukową. Pojawia się dużo dziwnych porównań - bardzo często żenujących i nie na miejscu, jak np. porównanie niewolnictwa do pracy na zmywaku. Trzeba nie mieć wyczucia, wyobraźni i empatii. Dodatkowo całość wzbogacają ilustracje, które często nijak mają się do tekstu - głównie zdjęcia kościołów i ołtarzy.
W tej książce mamy całkowity brak obiektywizmu. Drażniące i wręcz odrzucające było idealizowanie wszystkich naszych władców. Wszyscy byli cudownymi, niezwyciężonymi patriotami bez żadnych skaz - a nawet jeśli zrobili coś niewłaściwego, to autor umniejszał takim wydarzeniom i starał się za wszelką cenę ukazywać władcę w samych superlatywach. Nawet jestem w stanie zrozumieć to idealizowanie wojskowych sukcesów, ale zgwałcenie i porwanie Przedsławy przez Chrobrego według autora było tylko "złośliwą uwagą" Thietmara. Natomiast na kolejnej stronie mamy "blask niezwykłych czynów", czyli litanię jakim to wielkim królem nasz Chrobry był, bo zwycięsko walczył z Niemcami i ruszył na Kijów. Kto by się przejmował moralnością władcy jako osoby i jakimiś gwałtami na ruskich księżniczkach? To było nieważne. Idealizowanie władców ciąg dalszy - Władysław Hermann, czyli jeden z naszych najgorszych władców, według Nowaka był bardzo skuteczny, bo umocnił władzę kościelną i budowal katedry. Na siłę przedstawiany był w pozytywnym świetle. Dalej dowiadujemy się że Sieciech swoją "indywidualnością i sprytem" zapoczątkował emancypację polityczną, a kobiety uzyskały prawa wyborcze bo poszły za jego przykładem. Nawet sił brak żeby to w jakikolwiek sposób skomentować. Autor podaje tylko wybiórcze informacje, które pasują do jego chorych teorii.
Podział kraju między synów Krzywoustego to wcale nie podział, tylko "jedność".
Wojny byly w sumie dobre, bo dzięki nim państwo polskie zyskiwało nowe ziemie. Pogan można było masowo mordować, bo przecież to byli poganie, a nie chrześcijanie. Mordy na Pomorzu były "wielkim wysiłkiem dopełniającym dzieła militarnego podboju Pomorza". Faktycznie, trzeba było wysiłku, by wyżynać ludzi za to, że wyznają inną religię. Później czytamy, że Krzywousty na łożu śmierci pewnie wracał myślami "do szczęśliwych chwil zwycięskich wypraw na Pomorze, przepraw za Odrę, na Rugię", a dalej dowiadujemy się, że narzucanie nowej religii Prusom to "piękna chrystianizacyjna intencja"
Z takich lepszych kwiatków, to np. Konrad II nazwany został "nieukiem" dlatego, że nie potrafił pisać - w średniowieczu nie było to nic niezwykłego, ponieważ to była umiejętność zarezerwowana dla kleru. Wobec tego komentarz Nowaka jest po prostu głupi. Dowiedziałam się też, że Stanisław Leszczyński i Stanisław August Poniatowski nie obronili Polski, bo nie złożyli hołdu na grobie biskupa Stanisława. Logiczne, co nie?
Nowak lubi powoływać się na "najnowsze badania i odkrycia archeologiczne", ale zazwyczaj nie wyjaśnia co to za badania, jakie są ich rzekome źródła i kto je w ogóle przeprowadzał. Jedynie na końcach rozdziałów mamy ubogie bibliografie - głównie kroniki, które do współczesnych nie należą.
Przyznam szczerze, że na początku te farmazony były zabawne, ale od połowy czytanie stało się drogą przez mękę. To niesamowite, ale im dalej brnęłam, tym gorzej było. Pod koniec byłam po prostu zażenowana tą książką, chciałam ją dokończyć i po prostu zapomnieć. Gdyby usunąć z tej pozycji głupawe komentarze i anegdotki autora, prokatolicką (chorą wręcz) narrację i dodać chociaż odrobinę obiektywizmu, to byłaby całkiem niezła książka historyczna. Niestety obecnej formie nie nadaje się do czytania. Jest to zdecydowanie jedna z najgorszych książek do nauki o dziejach naszego kraju, więc już lpiej sięgnąć po pierwszy lepszy podręcznik od historii. Nie raz i nie dwa (właściwie to cały czas) czytając tę książkę zastanawiałam się, dokąd zmierza nasz poziom edukacji, skoro ludzie zachwycają się takim gniotem i uważają za najlepszą książkę historyczną.
Książkę zaczęłam czytać z neutralnym podejściem i nie nastawiałam się na nic szczególnego. Po kilku pierwszych stronach (gdy zorientowałam się, że autor zamiast "przed naszą erą" pisze "przed Chrystusem" i snuje fantazje na temat szamanów w epoce kamienia) zrozumiałam, że raczej nie będzie to rzetelna publikacja.
więcej Pokaż mimo toOpisując początki Polski autor właściwie ogranicza się do...
Kiedy dowiedziałam się, że Andrzej Nowak zabiera się za napisanie całej historii Polski, miałam wątpliwości, czy to się uda. Czy specjalista od historii XIX i XX w. może kompetentnie pisać, na przykład, o historii wczesnego średniowiecza? Okazało się, że może. W najbardziej dyskusyjnych kwestiach, pochodzenia Słowian, przynależności etnicznej twórców poszczególnych kultur (np. łużyckiej),identyfikacji Lugiów czy Wenedów, autor przytacza wyniki starszych i najnowszych badań (najnowszych do momentu złożenia do druku książki, opublikowanej w 2014 r.),słusznie nie starając rozstrzygnąć ostatecznie zawiłej dyskusji, w której więcej jest niewiadomych niż pewników.
Książkę czyta się świetnie, napisana jest doskonałą polszczyzną i pomimo olbrzymiej liczby przedstawianych wydarzeń nie miałam wrażenia chaosu czy przeładowania. Szczególnie ciekawie przedstawione są powiązania rodzinne naszych pierwszych władców: wiadomo, czyją krewną była Rycheza czy Zbysława, ale Nowak bardzo uwypukla skutki polityczne zawartych małżeństw dynastycznych. I słusznie, po to je zawierano, żeby miały doniosłe skutki.
Mam jedynie zastrzeżenia co do zbyt usilnego doszukiwania się w tak odległych czasach, już w XI w., jakichś korzeni „typowego” dla Polski społeczeństwa obywatelskiego. Tak pisze autor o czasach Władysława Hermana: „Sieciech i Władysław nie zamierzali ustępować. Poprosili o pomoc króla László przeciw zbuntowanym poddanym, którzy POCZULI SIĘ [podkr. moje] obywatelami].” Obawiam się, że uczucia tych ludzi już na zawsze pozostaną przed nami zakryte, a sama idea obywatelstwa jest tu anachroniczna. Takich buntów przeciwko władcy w średniowieczu było multum w wielu krajach Europy i idea obywatelstwa nic z nimi wspólnego nie ma. Z Sieciechem autor w ogóle zaszalał, pisząc o nim, że „daje początek emancypacji politycznej społeczeństwa polskiego”. To już zdecydowana przesada. Olbrzymie ambicje możnego, wyszarpującego dla siebie jak największy zakres władzy jako wyraz emancypacji politycznej społeczeństwa? Zdecydowanie nie.
To ewidentne panegiryczne przegięcie autora ma jednak, jak sadzę, też dobrą stronę. Autor nie ukrywa swoich poglądów, a sama historia jest autorska i subiektywna w zakresie ocen. To tylko pobudza do refleksji i dyskusji. Ciekawe jest to, że ta autorska wizja nie obejmuje absolutnie manipulacji faktami. Rzetelność autora jest w tym zakresie całkowita. Po przedstawieniu wydarzeń, Nowak prezentuje swoją ocenę i zaprasza do dyskusji. Z wieloma jego uogólnieniami się nie zgadzam, ale wiadomo, lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć 😊 W kolejce czekają następne tomy.
Kiedy dowiedziałam się, że Andrzej Nowak zabiera się za napisanie całej historii Polski, miałam wątpliwości, czy to się uda. Czy specjalista od historii XIX i XX w. może kompetentnie pisać, na przykład, o historii wczesnego średniowiecza? Okazało się, że może. W najbardziej dyskusyjnych kwestiach, pochodzenia Słowian, przynależności etnicznej twórców poszczególnych kultur...
więcej Pokaż mimo toSzczerze napisze, że względem oczekiwań to rozczar. Jednak warto mieć świadomość, że zachwyty środowisk prawicowych nad samymi sobą to stały element krajobrazu. To tak apropo bardzo wysokiej oceny książki. Ogólnie publikacja bardzo pro, propiastowska, prochrześcijańska, pomimo uczciwego przedstawiania różnych punktów widzenia zwykle biorąca stronę protoplastów państwa polskiego. Staram się nie oceniać światopoglądu osoby tworzącej dzieło, za to jakość publikacji już bezwzględnie tak. I tutaj mam największy zarzut bo książka formą, stylem prowadzenia narracji, piórem, najzwyczajniej w świecie nie zachwyca, a miała. Źle nie jest, generalnie często naprawdę ciekawie, niemniej mielizn też nie brakuje. Ogólnie czasu poświęconego na jej zgłębianie nie żałuje ale czy sięgnę po kolejne tomy? Czas pokaże, pewności brak.
Szczerze napisze, że względem oczekiwań to rozczar. Jednak warto mieć świadomość, że zachwyty środowisk prawicowych nad samymi sobą to stały element krajobrazu. To tak apropo bardzo wysokiej oceny książki. Ogólnie publikacja bardzo pro, propiastowska, prochrześcijańska, pomimo uczciwego przedstawiania różnych punktów widzenia zwykle biorąca stronę protoplastów państwa...
więcej Pokaż mimo toAndrzej Nowak – Dzieje Polski (2014-2023) (8.4)
Andrzej Nowak – Dzieje Polski (2014-2023) (8.4)
Pokaż mimo toPolecam tym kto czuje i kocha Polskę. Jestem przy końcu roku 1660 VI tomu. Jesze trochę i będę czekał na tom VII. Pan profesor wykonuje tytaniczną pracę, trzymam za Pana i życzę dużo zdrowia. JK
Polecam tym kto czuje i kocha Polskę. Jestem przy końcu roku 1660 VI tomu. Jesze trochę i będę czekał na tom VII. Pan profesor wykonuje tytaniczną pracę, trzymam za Pana i życzę dużo zdrowia. JK
Pokaż mimo toWspaniała opowieść o wielkich Piastach, trzech wielkich Bolesławach, naszym ojcu Mieszku I, a także zbawcy i odnowicielu Kazimierzu. O tych, którzy wyszli z nieprzebytych puszczy między Odrą a Wisłą, aby rzucić w błoto teutońską pychę, i nieść światło Chrystusa aż po Narew i Bug, aż po brzeg morza Bałtyckiego. Ah gdybyśmy umieli być dumni z naszych przodków, być tak ambitni i nieustraszeni jak oni, gdybyśmy umieli tak pragnąć suwerenności i wolności.
Wspaniała opowieść o wielkich Piastach, trzech wielkich Bolesławach, naszym ojcu Mieszku I, a także zbawcy i odnowicielu Kazimierzu. O tych, którzy wyszli z nieprzebytych puszczy między Odrą a Wisłą, aby rzucić w błoto teutońską pychę, i nieść światło Chrystusa aż po Narew i Bug, aż po brzeg morza Bałtyckiego. Ah gdybyśmy umieli być dumni z naszych przodków, być tak ambitni...
więcej Pokaż mimo toCo do wartości merytorycznej ani sposobu przekazania wiedzy - nie mam żadnych zastrzeżeń. Jedna z najlepszych publikacji, które opisują stopniowo, od początku historię Polski, przystępna dla laików, jednak myślę, że jest na tyle szczegółowa, że dla pasjonatów też coś się znajdzie. Nie podoba mi się jedynie zestawienie jako bohaterów narodowych Józefa Poniatowskiego i Lecha Kaczyńskiego....
Co do wartości merytorycznej ani sposobu przekazania wiedzy - nie mam żadnych zastrzeżeń. Jedna z najlepszych publikacji, które opisują stopniowo, od początku historię Polski, przystępna dla laików, jednak myślę, że jest na tyle szczegółowa, że dla pasjonatów też coś się znajdzie. Nie podoba mi się jedynie zestawienie jako bohaterów narodowych Józefa Poniatowskiego i Lecha...
więcej Pokaż mimo toNajlepsza wydana do tej pory książka opisująca początek Dziejów Polski
Najlepsza wydana do tej pory książka opisująca początek Dziejów Polski
Pokaż mimo toGenialna praca profesora Nowaka.
Historia Polski od początków naszego rodu do zakończenia pisania kroniki Wincentego Kadłubka.
Książkę czyta się jak fascynującą powieść
Genialna praca profesora Nowaka.
Pokaż mimo toHistoria Polski od początków naszego rodu do zakończenia pisania kroniki Wincentego Kadłubka.
Książkę czyta się jak fascynującą powieść
Prof. Andrzej Nowak to wyjątkowy erudyta i niezaprzeczalnie jeden z największych specjalistów od historii stosunków polsko-rosyjskich. Niniejsze wydawnictwo stanowi pierwszy tom jego monumentalnych ,,Dziejów Polski'' w zamyśle mających sięgać aż po czasy najnowsze.
W tym tomie autor opracował dzieje naszego kraju od prapoczątków do roku 1202. Paradoksalnie sięgając po ,,Dzieje'' dobrze byłoby nieco orientować się w podstawowej chronologii. Nowak bardzo głęboko wchodzi w poszczególne zagadnienia. Zawsze bierze pod uwagę alternatywne wersje i jest mistrzem zestawiania ze sobą teorii różnych historyków. Na końcu wysuwa jednak zawsze własne wnioski i serwuje nam swoją opinię. Trzeba przyznać, że pan profesor nie ma zbyt lekkiego pióra a ponadto sypie postaciami jak z rękawa. Jeśli ktoś liczy na uporządkowanie w głowie głównej linii dynastii piastowskiej - zawiedzie się. Mamy tu okazję poznać całe wywody genealogiczne Piastów ale i książąt czeskich, węgierskich, ruskich czy lokalnych panów niemieckich. Oczywiście nie zabrakło cesarzy i papieży. Wszystko okraszone ogromnym ładunkiem wydarzeń, bitew, zjazdów i dat.
Andrzej Nowak w swojej pracy stawia na dojście do prawdy dziejowej. Chce ukazać nam wydarzenia z każdej możliwej perspektywy a często burzy i dementuje utarte w historiografii schematy. Od jego postawy bije patriotyzm i umiłowanie polskości. Upatruje także i jak sądzę słusznie powodów wielkości i przetrwania naszego państwa w obraniu drogi chrześcijańskiej. Tę ostatnią tezę raz po raz zresztą udowadnia na kartach opracowania. Specyficzne i nowatorskie podejście do historii, która nie minęła ale odbija się echem w teraźniejszości. Wszystko to sprawia, że styl i erudycja Nowaka wyjątkowo mnie ujmują.
Niezwykle wartościowy początek cyklu ,,Dzieje Polski''. Rzecz którą nie tylko czytamy ale raczej edukujemy się z niej - analizując i przeżywając wspólnie z profesorem kolejne rozdziały naszej przebogatej, wciąż żywej historii. Z pewnością sięgnę po kolejne tomy tym bardziej, że Nowak należy do grona moich idoli i nie mógłbym sobie odmówić tej przyjemności za żadne skarby.
Prof. Andrzej Nowak to wyjątkowy erudyta i niezaprzeczalnie jeden z największych specjalistów od historii stosunków polsko-rosyjskich. Niniejsze wydawnictwo stanowi pierwszy tom jego monumentalnych ,,Dziejów Polski'' w zamyśle mających sięgać aż po czasy najnowsze.
więcej Pokaż mimo toW tym tomie autor opracował dzieje naszego kraju od prapoczątków do roku 1202. Paradoksalnie sięgając po...