Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Burdek
1
6,6/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzona: 1982 (data przybliżona)
Urodziła się w 1982 roku w Krakowie. Z wykształcenia strateg marketingowy i politolog. Ukończyła warszawską, podyplomową szkołę Strategii Marki SAR. Jest uznaną doradczynią marketingową i autorką bloga BrandBu. Wspólnie z mężem prowadzi prężnie działającą agencję reklamową Brand Useful. Na co dzień pracuje dla największych marek i prowadzi szkolenia. Jest autorką publikacji o tematyce marketingowej, w tym pierwszego w Polsce e-booka z nową typologią ambientów. Jej artykuły ukazywały się w największych portalach i czasopismach branżowych. Prywatnie mama syna Baltazara, żona Jarka, pasjonatka psów, szczególnie rasy border collie. Lubi chodzić po górach, jeździć na rowerze i na rolkach.
6,6/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz Joanna Burdek
6,6
Czasem trafiam na książki, które mogą nie być zrozumiałe dla większości. Jednak mają w sobie coś takiego co przyciąga i nie pozwala o nich zapomnieć.
Blanka jest wyjątkowa, pamięta każdy swój sen z ogromnymi detalami, przez co często gubi się pomiędzy jawą a marą. Karina uwięziona jest w toksycznej relacji i już nie potrafi się w niej odnaleźć. Magda łaknie prawdziwego uczucia, ale nadal go nie zaznała. Te przy z pozoru różne kobiety mają wspólny pierwiastek, nie chcą zgodzić się na zdominowanie przez płeć męską. Mają dość uległości i pragną czegoś więcej. Jednak czy uda im się to uzyskać?
"Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to książka nie tylko o niebanalnym tytule, ale i treści. Mogłyby wydawać się, że czytamy historie kilku postaci, które są sobie obce, jednak nic bardziej mylnego. "Rudy kot..." to opowieść, którą każdy czytelnik odbierze inaczej. To historia pomieszania z poplątaniem, z której wysnuwa się tak naprawdę całkiem jasny wniosek. Każdy z rozdziałów to kontynuacja poszczególnej opowieści, a dzięki dokładnemu opisaniu bez problemu wiemy kogo dotyczy. Joanna Burdek serwuje czytelnikom niezły kocioł, bowiem nie tylko momentami wprawia w osłupienie, ale i zapewnia niebywałą rozrywkę. Mamy tutaj tak naprawdę troszkę thrillera, romansu i obyczajówki, a to wszystko pod płaszczykiem nuty fantasy. Jak dla mnie, to naprawdę wyborowa lektura. Czuję się miło zaskoczona twórczością autorki i liczę na kolejne jej dzieła.
Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz Joanna Burdek
6,6
Książka "Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" okazała się książką zdecydowanie nie dla mnie.
__
Jakbym miała opisać tę książkę jednym słowem to byłoby to słowo "chaos". Mój mózg albo nie umiał, albo nie chciał łączyć w całość pojedynczych rozdziałów, szczególnie, że dotyczyły różnych bohaterów, ba, czasem nawet nie wiedziałam o którym bohaterze czytam 😂 Inna rzecz, że być może taki był zamysł autorki, bo nagły zwrot akcji i to co się dzieje na kilkunastu ostatnich stronach w większości tłumaczy te urywane, poszarpane i z dziwnymi wywodami rozdziały.
__
Mamy tu historie trzech kobiet, choć głównie chyba Blanki, oraz trzech mężczyzn. Każda z kobiet szuka swojego miejsca i swego rodzaju szczęścia..
__
Czytając miałam w głowie takie znane wyrażenie "dom wariatów". Do tego przeplatają się tu stereotypowe odniesienia do grup społecznych np informatyków, ludzi pracujących w korporacjach czy głupich i ładnych kobiet. Podskórnie czułam, że chyba w tym jest jakiś głębszy przekaz, że z tych korpoludków, zrejbanowanych czy zapowietrzonych lasek, dziwnych snów, rzeczywistości która nie zawsze nią była czy wysokopoziomowych rozkmin coś powinno wynikać. Ale nie byłam w stanie przebić się przez chaos myśli i zdarzeń aby do tego sensu dojść. Dopiero sama końcówka i to co się tam okazuje, nie dość, że wyświetla neonowe WTF nad głową, to składa częściowo do kupy fabułę i rzuca inne światło na powieść.
__
Mi osobiście całościowo nie przypadła do gustu, głownie dlatego, że dopiero kilka ostatnich stron w jakiś sposób spina całą powieść podczas czytania której ciągle się zastanawiałam o co u licha tu chodzi.
Przyznaję, że styl pisania i niektóre wyrywkowe teksty mi się podobały, czasami nawet bardzo. Ale sposób prowadzenia fabuły sprawiał, że mnie bolała głowa 😂
Może spodobać się osobom lubiącym psychologiczny zamęt i literaturę w nieoczywisty sposób opisującą rzeczywistość.
__
Info: sceny erotyczne i całkiem sporo przekleństw.
__
https://www.instagram.com/kocie_bajki/