Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz
Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
246 str. 4 godz. 6 min.
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Wydawnictwo:
- Novae Res
- Data wydania:
- 2021-05-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-05-21
- Liczba stron:
- 246
- Czas czytania
- 4 godz. 6 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382193251
Sen bywa realniejszy niż życie
Proste historie, które składają się na ludzkie życie. Ich odkrycie wymaga jednak wielkiej odwagi. Bo do prawdy dotrzeć najtrudniej…
Oto opowieść o kobietach, które nie chcąc dopasować się do istniejących reguł, szukają swojego miejsca na ziemi. Pragnąca miłości Magda, uwięziona w toksycznym związku Karina, mała dziewczynka, która wie więcej, niż mogłoby się wydawać, i Blanka, zapamiętująca swoje sny tak dokładnie, jakby były rzeczywistością – wszystkie muszą przeciwstawić się męskiej dominacji i kobiecej uległości. Cena będzie jednak bardzo wysoka…
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 22
- 9
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka nietypowa i nieoczywista. Zaskakująca, wciągająca. Lektura wymaga od czytelnika nieskrępowanej wyobraźni i dystansu. Warto czytać między wierszami. Branie słów dosłownie może powodować konsternację, szok i zdziwienie.
Moim zdaniem książka jest bardzo odważna. Autorka nie boi się pisać o rzeczach, których doświadczamy na codzień, ale są na tyle wstydliwe i niewygodne, że upychamy je w piwnicy nieświadomości i zapomnienia.
Polecam wszystkim, którzy pragną doświadczyć wielu emocji, niekoniecznie tych ładnych i oczywistych.
Książka nietypowa i nieoczywista. Zaskakująca, wciągająca. Lektura wymaga od czytelnika nieskrępowanej wyobraźni i dystansu. Warto czytać między wierszami. Branie słów dosłownie może powodować konsternację, szok i zdziwienie.
więcej Pokaż mimo toMoim zdaniem książka jest bardzo odważna. Autorka nie boi się pisać o rzeczach, których doświadczamy na codzień, ale są na tyle wstydliwe i...
"Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to, według klasyfikacji, obyczajówka o kobietach, które nie chcą dopasować się do reguł, panujących w społeczeństwie. To dość specyficzna książka, z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu i nie każdego porwie od pierwszej strony. Ja zdecydowałam się ją przeczytać, ponieważ zobaczyłam kilka pozytywnych opinii. Jednak książka okazała się dla mnie zbyt chaotyczna i pełna nieścisłości. W poszczególnych rozdziałach przedstawione zostały historie głównych bohaterów, szczególnie trzech kobiet. Główne bohaterki różnią się przede wszystkim sytuacją życiową. Karina jest uwięziona w toksycznej relacji, Magda wciąż czeka na miłość, a Blanka każdej nocy przeżywa sny jakby były rzeczywistością. Mimo to wszystkie szukają swojego miejsca i wyróżniają się z tłumu, sprzeciwiając się ogólnie przyjętym normom oraz stereotypom. Jednak są też bardzo podobne do siebie, przez co pojawiały się fragmenty kiedy nie wiedziałam, o której z nich czytam (to samo dotyczyło męskich postaci). Dodatkowo książka wręcz żyje groteską. Pojawiło się wiele stereotypów, np. jeśli kobieta jest ładna to na pewno głupia, a korporacje stanowią bezmyślny tłum. Przekaz był jasny, ale myślę, że pojawiły się też momenty, kiedy autorka powinna powiedzieć "stop, to już przesada".
Szczególnie w pamięć zapadły mi dwa fragmenty:
kiedy jedna z głównych bohaterek czytała o czymś, co okazało się nielegalne. Pojawiło się stwierdzenie, że "zgodnie z kobiecą logiką" zdecydowała się to zrobić, ponieważ było zakazane/nielegalne.
pojawił się monolog, w którym bohaterka dumnie wspominała jak udało jej się kilkukrotnie upić i wykorzystać mężczyzn.
Prawdopodobnie miało to być groteskowe, dla mnie była to zdecydowana przesada.
Oprócz przesady i chaosu pojawiło się też kilka nieścisłości. W książce jest kilka scen erotycznych. Myślę, że są to sceny, które jest najtrudniej napisać tak, aby zbudować właściwy przekaz. Według mnie, tym razem się nie udało.
Mimo tych wszystkich minusów pojawiły się też plusy. Bardzo spodobał mi się wątek realistycznych snów Blanki - był ciekawy i wciągający. Zdecydowanie warto też wspomnieć o zakończeniu, które było zaskakujące i wyjaśniło bardzo wiele wątków. Dla mnie stanowiło najlepszy fragment całej książki.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, dlatego dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania "Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz".
"Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to, według klasyfikacji, obyczajówka o kobietach, które nie chcą dopasować się do reguł, panujących w społeczeństwie. To dość specyficzna książka, z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu i nie każdego porwie od pierwszej strony. Ja zdecydowałam się ją przeczytać, ponieważ zobaczyłam kilka pozytywnych opinii. Jednak książka...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoim zdaniem książka ta jest zdecydowanie inna, co czyni ją zdecydowanie wyjątkową lekturą.
Pierwsze co mnie w niej zachęciło to tytuł, po którym w ogóle nie wiedziałam czego się spodziewać. Okładka również nie jest taką typową okładką. Zaś opis z okładki sam w sobie był bardzo ciekawy, co już ostatecznie spowodowało, że zdecydowałam się sięgnąć po tę lekturę.
Przerażają Was czasem sny? Macie tak, że sny wydają Wam się być realniejsze niż życie? Jeśli tak, to może zaciekawić Was historia jednej z bohaterek tej powieści. 😉
Karina, Magda i Blanka to trzy kobiety, które z pozoru nie łączy nic.
W ich życiu pojawi się mała dziewczynka, którą namiesza.
To właśnie Blanka miewa bardzo dziwne sny. Na co dzień pracuje w korporacji, a swoje sny potrafi bardzo dobrze zapamiętać. Magda pragnie miłości. Z kolei Kariny jest w nieszczęśliwym, toksycznym związku. Nie chcę zdradzać Wam więcej. Musicie przeczytać sami 😉
Zakończenie zdecydowanie zaskakuje.
Książka jest przepełniona tajemnicą. Momentami naprawdę można się pogubić co jest jawą, a co snem. Historia jest przedstawiona z perspektywy różnych bohaterów.
Wiele dialogów było humorystycznie sarkastycznych. Szczególnie tych o bohaterze informatyku 😅
Podsumowując, było ciekawie, oryginalnie i nowatorsko.
Ta historia zdecydowanie okazała się nadzwyczajna, nietypowo. Chyba niepodobna do niczego, co miałam okazję przeczytać do tej pory. Była dużym zaskoczeniem i z tego też względu, była dla mnie bardzo wciągająca.
Bardzo dobry debiut.
Polecam!
Moim zdaniem książka ta jest zdecydowanie inna, co czyni ją zdecydowanie wyjątkową lekturą.
więcej Pokaż mimo toPierwsze co mnie w niej zachęciło to tytuł, po którym w ogóle nie wiedziałam czego się spodziewać. Okładka również nie jest taką typową okładką. Zaś opis z okładki sam w sobie był bardzo ciekawy, co już ostatecznie spowodowało, że zdecydowałam się sięgnąć po tę lekturę....
Zawsze obawiam się takich „prostych” książek. Prostych opowieści z prostym przekazem. Dlaczego? Kilka razy nacięłam się na ową prostotę. Okazywało się, że lekkie i proste opowiastki nie nadawały się nawet na usypiacza. I to chyba jest najsmutniejsze. A może ja już mam wyrobiony na tyle gust, że ta prostota jest dla mnie zbyt… prosta? Myślę, że nie koniecznie! Jest tyle wspaniałych łatwych powieści, które sprawiły mi wiele radości przy popołudniowym czytanku. Czy Rudy Kot mnie jakoś zachęcił?
Oczywiście! Właśnie z powodu tytułu! Mam w domu takiego jednego kawalera, który jest Rudy i ma cztery łapki. Uznałam, że książka o takiej nazwie nie może być zła! Nawet jeśli byłaby słaba – szukałabym jej mocnych stron! Na szczęście nie musiałam tego robić, bo „Rudy Kot” okazał się być lekką lekturą, prostą – w dobrym słowa znaczeniu, taką, która pozwala na odpoczynek przy czytaniu, a nie denerwowaniu się, że nie dostało się nic wartego grzechu.
Co zaserwowała nam Autorka? Historię trzech kobiet, których problemy opierają się na mężczyznach. Blanka to babeczka, która zapamiętuje swoje sny – do tzw. co do joty. Jej życie w sporej mierze odbywa się w korpo swerze, więc nie do końca chyba umie się tam odnaleźć. Magda, nauczycielka, która kocha czytać (brzmi znajomo?) i nadal marzy o wielkiej, romantycznej miłości. Karina czuje, że w jej związku coś się wypaliło, a wszystkie znaki na Ziemi i niebie niemalże krzyczą, by w końcu odpuścić. Coś, co mocno charakteryzuje tę powieść to fakt, że od początku jest oparta na swoistym chaosie. Oczywiście nie każdy to lubi, choć ja, która uwielbia mieć chaos w życiu i w pracy – doskonale się odnalazłam.
Wspólnym mianownikiem bohaterek jest fakt, że nie chcą się na siłę dostosowywać, że pragną mieć swoje „ja” i nieodpartą chęć, by się jednak nie poddać panującym regułom. Nie jest to lekka historia i na pewno trzeba ją czytać z uwagą. Wręcz namawiam, by ci, którzy nie specjalnie mogą czytać rozbrykane (początkowo) historie – niech się przemogą, bona prawdę warto! Mnie jako właścicielce Rudego Kota, kobiecie, która właśnie przy boku mężczyzny odnalazła swoje prawdziwe oblicze i na co dzień, nie tylko charakterkiem jest chaotyczna, owa książka naprawdę przypadła w upodobania 🙂
Zawsze obawiam się takich „prostych” książek. Prostych opowieści z prostym przekazem. Dlaczego? Kilka razy nacięłam się na ową prostotę. Okazywało się, że lekkie i proste opowiastki nie nadawały się nawet na usypiacza. I to chyba jest najsmutniejsze. A może ja już mam wyrobiony na tyle gust, że ta prostota jest dla mnie zbyt… prosta? Myślę, że nie koniecznie! Jest tyle...
więcej Pokaż mimo toMogłabym odwdzięczyć się autorce tej książki u użyć słów na podobieństwo tych, jakich ona nadużywa w „Rudym kocie bez rodowodu...” i bluzgami okrasić tą recenzję. Skoro ona uraczyła mnie takim rynsztokowym językiem – którego jest bardzo, bardzo dużo w tej powieści – powinnam zrobić podobnie. Dla mnie jednak świat rynsztokiem nie śmierdzi, a przekleństwa świadczą o braku wyobraźni i o ograniczonym słownictwie.
„Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz” (powiedzmy, że "pióra") Joanny Burdek to mieszanka światów, osobowości i różnych czasoprzestrzeni. Coś jest, zaraz tego nie ma. Pojawia się kilkuletnia dziewczynka i nikt nie wie skąd, włącznie z czytelnikiem, który w pewnych momentach gubi się w nic nieznaczących wątkach. Wiele jest bowiem pobocznych wydarzeń, które nie mają istotnego znaczenia w całościowej fabule. A wszystko zaczyna się od Bianki i jej snów tak wyrazistych, że aż prawdziwych. Jawa przenika do fantazji, a mary senne zaczynają żyją tuż obok tych realnych. Ta książka przywodzi mi na myśl wielki kocioł wypełniony rozpuszczoną czekoladą (złem) i białą puszystszą kremówką (dobrem). Do tego gara wkładam mikser i mieszam. Na wolnych obrotach białe stopniowo łączy się z ciemnym tworząc zachwycającą kolorystycznie masę, lecz zwiększam obroty i ta sama masa... Ciemne pochłania jasne i śmietanowa biel niknie w czekoladowym kremie, pochłania wszystko. Zło zwycięża. Tak jest w powieści Joanny Burdek. Tu seks, wyuzdanie, przekleństwa i trudne ludzkie charaktery udowadniają swoją nie niezaprzeczalną rację bytu. W świecie jaki wykreowała autorka próżno szukać dobra, czy czułości. Korporacja Blanki, dom Kariny czy dualne życie Magdy – wszystko to okazuje się być siecią ludzkich zależności oraz słabości, a także pułapkami kobiet, które w nie same weszły. Nikt tych kobiet w owe „gniazda codzienności” nie wrzucił z zaskoczenia. Nie są temu winni mężczyźni, którym się to wmawia, acz tylko i wyłącznie one same.
Autorka zastosowała ciekawe połączenie świata realnego z wątkami sennymi, jednak efekt końcowy według mnie to kompletne dno. Widać, że powieść jest przemyślana i wcześniej nawet „przepracowana schematycznie”, ale nie takiego efekty oczekiwałam. Dla mnie ta książka jest nijaka. Przez wielu zostanie odrzucona po przeczytaniu pierwszych sześćdziesięciu stron, zostanie z niesmakiem odłożona. Może treść sama w sobie jest ciekawa, lecz język, jakim posłużyła się sama Joanna Burdek sprawia, że nie da się jej czytać. A szkoda, bo zapowiadała się bardzo dobrze. .
dziękuję nakanapie
Mogłabym odwdzięczyć się autorce tej książki u użyć słów na podobieństwo tych, jakich ona nadużywa w „Rudym kocie bez rodowodu...” i bluzgami okrasić tą recenzję. Skoro ona uraczyła mnie takim rynsztokowym językiem – którego jest bardzo, bardzo dużo w tej powieści – powinnam zrobić podobnie. Dla mnie jednak świat rynsztokiem nie śmierdzi, a przekleństwa świadczą o braku...
więcej Pokaż mimo toRudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to debiutancka książka autorstwa @asia_burdek.
Poznajemy historie 3 bohaterek - Magdy, która poszukuje miłości, Kariny tkwiącej w toksycznym związku i Blanki, pracownicy korporacji, której sny są tak realne, że czasami niewiadomo co jest snem a co rzeczywistością. Losy 3 kobiet niby nie są ze sobą powiązane, ale to tylko pozory..
Książka jest inna niż wszystkie, czytajac zastanawiałam się "ale o co tu chodzi"😅 Historia jest dziwna i pokręcona, ale także wciągająca, że chce się czytać dalej. Zakończenie zaskakuje, ale też dużo wyjasnia. Książka intryguje i nawet po przeczytaniu zastawiałam się co było snem a co nie 😉 Bo sen bywa realniejszy niż zycie ..
Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to debiutancka książka autorstwa @asia_burdek.
więcej Pokaż mimo toPoznajemy historie 3 bohaterek - Magdy, która poszukuje miłości, Kariny tkwiącej w toksycznym związku i Blanki, pracownicy korporacji, której sny są tak realne, że czasami niewiadomo co jest snem a co rzeczywistością. Losy 3 kobiet niby nie są ze sobą powiązane, ale to tylko...
To osobliwie oryginalna obyczajówka. Gwarantuję, że zagłębiając się w nią zatracicie granice i zostaniecie zawieszeni, gdzieś pomiędzy jawą, a snem. I będzie Wam przyjemnie! Bo niesztampowo! Bo świeżo i oryginalnie! Bo całkowicie inaczej! Ja jestem oczarowana i już wypatruję kolejnej książki autorki 💜
"Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to opowieść o kobiecej myśli zawartej w rozterce codzienności. Podana jest ona w tak niesztampowy sposób, że trudno się w niej nie odnaleźć i zarazem nie zgubić. To błądzenie w głowach bohaterek i odnajdywanie w nich cząstki siebie. Niezwykła podróż! Z pewnością zostanie ze mną na długo!
Blanka. Karina. Magda.
Trzy kobiety.
Trzy historie.
Trzy odmienne spojrzenia na życie.
Trzy, wyuczone doświadczeniem, sposoby "rozpychania" się w świecie.
Z pozoru różne, a jednak tak do siebie podobne. Jakby ulepione z jednego tworzywa. Jakby z jednego snu wyrwane. Chcą się wyrazić! Tak naprawdę! By zaznać prawdziwego życia i w końcu odrzucić wszystko to, co wypada i jest im narzucone odgórnie. Czy rudy kot i dziewczynka im w tym pomoże? Przekonajcie się. Bo warto!
To osobliwie oryginalna obyczajówka. Gwarantuję, że zagłębiając się w nią zatracicie granice i zostaniecie zawieszeni, gdzieś pomiędzy jawą, a snem. I będzie Wam przyjemnie! Bo niesztampowo! Bo świeżo i oryginalnie! Bo całkowicie inaczej! Ja jestem oczarowana i już wypatruję kolejnej książki autorki 💜
więcej Pokaż mimo to"Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to opowieść o kobiecej myśli...
Czasem trafiam na książki, które mogą nie być zrozumiałe dla większości. Jednak mają w sobie coś takiego co przyciąga i nie pozwala o nich zapomnieć.
Blanka jest wyjątkowa, pamięta każdy swój sen z ogromnymi detalami, przez co często gubi się pomiędzy jawą a marą. Karina uwięziona jest w toksycznej relacji i już nie potrafi się w niej odnaleźć. Magda łaknie prawdziwego uczucia, ale nadal go nie zaznała. Te przy z pozoru różne kobiety mają wspólny pierwiastek, nie chcą zgodzić się na zdominowanie przez płeć męską. Mają dość uległości i pragną czegoś więcej. Jednak czy uda im się to uzyskać?
"Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" to książka nie tylko o niebanalnym tytule, ale i treści. Mogłyby wydawać się, że czytamy historie kilku postaci, które są sobie obce, jednak nic bardziej mylnego. "Rudy kot..." to opowieść, którą każdy czytelnik odbierze inaczej. To historia pomieszania z poplątaniem, z której wysnuwa się tak naprawdę całkiem jasny wniosek. Każdy z rozdziałów to kontynuacja poszczególnej opowieści, a dzięki dokładnemu opisaniu bez problemu wiemy kogo dotyczy. Joanna Burdek serwuje czytelnikom niezły kocioł, bowiem nie tylko momentami wprawia w osłupienie, ale i zapewnia niebywałą rozrywkę. Mamy tutaj tak naprawdę troszkę thrillera, romansu i obyczajówki, a to wszystko pod płaszczykiem nuty fantasy. Jak dla mnie, to naprawdę wyborowa lektura. Czuję się miło zaskoczona twórczością autorki i liczę na kolejne jej dzieła.
Czasem trafiam na książki, które mogą nie być zrozumiałe dla większości. Jednak mają w sobie coś takiego co przyciąga i nie pozwala o nich zapomnieć.
więcej Pokaż mimo toBlanka jest wyjątkowa, pamięta każdy swój sen z ogromnymi detalami, przez co często gubi się pomiędzy jawą a marą. Karina uwięziona jest w toksycznej relacji i już nie potrafi się w niej odnaleźć. Magda łaknie prawdziwego...
Książka "Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" okazała się książką zdecydowanie nie dla mnie.
__
Jakbym miała opisać tę książkę jednym słowem to byłoby to słowo "chaos". Mój mózg albo nie umiał, albo nie chciał łączyć w całość pojedynczych rozdziałów, szczególnie, że dotyczyły różnych bohaterów, ba, czasem nawet nie wiedziałam o którym bohaterze czytam 😂 Inna rzecz, że być może taki był zamysł autorki, bo nagły zwrot akcji i to co się dzieje na kilkunastu ostatnich stronach w większości tłumaczy te urywane, poszarpane i z dziwnymi wywodami rozdziały.
__
Mamy tu historie trzech kobiet, choć głównie chyba Blanki, oraz trzech mężczyzn. Każda z kobiet szuka swojego miejsca i swego rodzaju szczęścia..
__
Czytając miałam w głowie takie znane wyrażenie "dom wariatów". Do tego przeplatają się tu stereotypowe odniesienia do grup społecznych np informatyków, ludzi pracujących w korporacjach czy głupich i ładnych kobiet. Podskórnie czułam, że chyba w tym jest jakiś głębszy przekaz, że z tych korpoludków, zrejbanowanych czy zapowietrzonych lasek, dziwnych snów, rzeczywistości która nie zawsze nią była czy wysokopoziomowych rozkmin coś powinno wynikać. Ale nie byłam w stanie przebić się przez chaos myśli i zdarzeń aby do tego sensu dojść. Dopiero sama końcówka i to co się tam okazuje, nie dość, że wyświetla neonowe WTF nad głową, to składa częściowo do kupy fabułę i rzuca inne światło na powieść.
__
Mi osobiście całościowo nie przypadła do gustu, głownie dlatego, że dopiero kilka ostatnich stron w jakiś sposób spina całą powieść podczas czytania której ciągle się zastanawiałam o co u licha tu chodzi.
Przyznaję, że styl pisania i niektóre wyrywkowe teksty mi się podobały, czasami nawet bardzo. Ale sposób prowadzenia fabuły sprawiał, że mnie bolała głowa 😂
Może spodobać się osobom lubiącym psychologiczny zamęt i literaturę w nieoczywisty sposób opisującą rzeczywistość.
__
Info: sceny erotyczne i całkiem sporo przekleństw.
__
https://www.instagram.com/kocie_bajki/
Książka "Rudy kot bez rodowodu i zielony korytarz" okazała się książką zdecydowanie nie dla mnie.
więcej Pokaż mimo to__
Jakbym miała opisać tę książkę jednym słowem to byłoby to słowo "chaos". Mój mózg albo nie umiał, albo nie chciał łączyć w całość pojedynczych rozdziałów, szczególnie, że dotyczyły różnych bohaterów, ba, czasem nawet nie wiedziałam o którym bohaterze czytam 😂 Inna rzecz, że...
Nie wiem co napisać o tej książce. Początek mnie odrzucił, żeby na koniec mnie wręcz przykleić do historii ze snów. Dziwna, nieschematyczna z bardzo zaskakującym zakończeniem.
Nie wiem co napisać o tej książce. Początek mnie odrzucił, żeby na koniec mnie wręcz przykleić do historii ze snów. Dziwna, nieschematyczna z bardzo zaskakującym zakończeniem.
Pokaż mimo to