Najnowsze artykuły
- Artykuły„Psychoza”, „Lśnienie”, „Zagłada domu Usherów”, czyli różne oblicza motywu szaleństwa w literaturzeMarcin Waincetel17
- ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać321
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński28
- Artykuły„Smok Diplodok” już w kinach, czyli komiksowi bohaterowie na wielkich ekranachLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David W. Barber
5
6,1/10
Najpopularniejsza książka
Bach, Beethoven i inne chłopaki czyli historia muzyki wyłożona wreszcie jak należy
6,7 z 90 ocen
221 czytelników 10 opinii
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
162 przeczytało książki autora
155 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zygzakiem przez muzykę czyli następna historia muzyki...
David W. Barber
5,3 z 10 ocen
34 czytelników 2 opinie
2007
Bach, Beethoven i inne chłopaki czyli historia muzyki wyłożona wreszcie jak należy
David W. Barber
6,7 z 90 ocen
221 czytelników 10 opinii
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Zygzakiem przez muzykę czyli następna historia muzyki... David W. Barber
5,3
Niestety nie jest to szczyt błyskotliwości. Może to wina przekładu, ale ogólny obraz jest zagmatwany, a dowcipy przyciężkie.
Brak też w zasadzie wartości informacyjnej - wiadomości muzykologiczne tej publikacji są na poziomie szkoły podstawowej [tzn. starego WSiPowskiego podręcznika, niekoniecznie nowych]. Trochę się zawiodłam, bo spodziewałam się albo ciekawostek, albo dowcipnego usystematyzowania wiedzy. Tymczasem ciekawostek właściwie nie ma, bo o Mozarcie, Bachu i Beethovenie autor już opowiadał, a nawet wówczas specjalnie odkrywczy nie był. Nie ma też mowy o usystematyzowaniu czegokolwiek, bo książka jest napisana w tonie "to trochę skomplikowane...". Jak status związkowy na facebooku. Ogólnie nie polecam.
Kiedy Gruba Dama śpiewa David W. Barber
6,2
Operę wyssałam z mlekiem matki. W rodzinie muzyka poważna to genetyczna skłonność po dziadku- zawodowym skrzypku. Opera towarzyszy mi z dużą intensywnością od 5 roku życia- chodziłyśmy do niej w czasach PRL kilka razy w tygodniu. Tata pobierał bilety z uczelnianego przydziału, a ponieważ nie było chętnych pobierał ich sporo. Wyrosłam w operze i stała się ona moją wielką pasją. Książka "Kiedy gruba dama śpiewa" pięknie podsumowuje historię opery na świecie. Bardzo dowcipnie napisana, ale dla osób, którzy znają ten dziwny świat :"Premiera Cyrulika Sewilskiego w 1816 była najsłynniejszym fiaskiem. Prawie nic nie poszło dobrze, tenor zerwał strunę gitary, bas wpadł do zapadni i musiał śpiewać z krwawiącym nosem, a pod koniec przedstawienia na scenę wtargnął kot, przyprawiając widownię o atak śmiechu". Nic jednak nie przebije anegdoty, którą opisał Sławomir Pietras w felietonach publikowanych w Angorze o premierze mojej ulubionej opery. Tosca w ostatnim akcie po egzekucji jej ukochanego Cavaradossiego rzuca się w wody Tybru -źle jednak podkręcono materac na który spadała i nagle zza ścian twierdzy śpiewaczka się od niego odbiła i widownia zobaczyła znowu Toscę, radośnie odbitą przez trampolinę. I całą dramaturgię diabli wzięli.