Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
April Brookshire
Źródło: https://www.smashwords.com/profile/view/aprilbrookshire
1
6,6/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Author of romance and urban fantasy. Her works include the Young Assassins series, Beware of Bad Boy series and Dead Chaos series. She currently lives in Denver, CO.
Website: www.aprilbrookshire.net -OR- www.aprilbrookshire.comhttp://www.aprilbrookshire.net -OR- www.aprilbrookshire.com
Website: www.aprilbrookshire.net -OR- www.aprilbrookshire.comhttp://www.aprilbrookshire.net -OR- www.aprilbrookshire.com
6,6/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
15 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Beware of Bad Boy April Brookshire
6,6
Moja pierwsza książka po angielsku, którą przeczytałam w całości. Nie jest ona tym, czego oczekiwałam, no ale przecież chodziło o to, żeby zrozumieć, co jest tam napisane... Czy aby na pewno?
"Beware of Bad Boy" już samym tytułem krzyczy: "romans! Romans niczym z Wattpada!". Nie zwracałam na to uwagi i nie wyszłam na tym za dobrze. No, ale bądźmy szczerzy - od czasu do czasu lubię przeczytać jakieś schematyczne romansidło "na odmóżdżenie". Jakoś lepiej mi jest potem zabierać się za fantastykę i inne książki zalegające mi na półce. Nie mniej jednak ten schemat, w tej książce był tak utarty, że już po dwóch pierwszych rozdziałach dokładnie wiedziałam jak się ona skończy. A najlepsze i zarazem najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie pomyliłam się ani trochę. Autorka od deski do deski zrobiła to dokładnie tak, jak można by się spodziewać po książce tego typu.
Swoją drogą, jeśli ktoś lubi DIMILY, może spróbować z tą książką, bo chodzi w niej prawie że o to samo...
Główna bohaterka była dziecinna i irytująca. Główny bohater był tytułowym "bad boy'em", który zmieniał dziewczyny jak rękawiczki, nie pamiętał z iloma spał i oczywiście kiedy tylko zobaczył naszą Mery Su... przepraszam, główną bohaterkę - stwierdził, że nigdy nie widział tak gorącej dziewczyny (uwaga! Dopiero co wyszła z solarium, może parzyć!)... Nasza bohaterka miała na imię Gianna, choć nie miała włoskich korzeni, a jej rodzice nigdy w owym kraju nie byli. Do tego oczywiście jest blondynką, o dużych, błękitnych jak dwa szafiry oczach, niesamowicie ponętnym ciele i niezłym temperamencie (pomińmy fakt, że na pewno nikt nie zarzuci jej czegoś tak nadzwyczajnego jak "inteligencja"). Coś, komuś to przypomina? BUM! Typowa Maryśka Sue. Do tego w bonusie: jej rodzice są po rozwodzie, mają mega dużo kasy, jej przybrany ojciec jest oczywiście super facetem, dziewczyna ma swoje auto, jest cheerleaderką, każdy chłopak ze szkoły i w ogóle zewsząd, na nią leci, bo patrząc w jej błękitne jak dwa szafiry oczy widzi w nich niesamowitą głębię... To nie żadna głębia, po prostu przez te jej błękitne jak dwa szafiry oczy widać dziurę... dziurę, w której powinien być mózg, ale tak jakby go nie ma, bo nasza bohaterka jest umysłowo upośledzoną amebą...
Ale nie wyżywajmy się już na biednej Maryśce. Przecież nic nikomu nie zrobiła, a cały świat jest przeciwko niej!
Jeśli chodzi o poziom językowy tej książki, lub jak to ktoś kiedyś pięknie mi powiedział: "potrzebne zaawansowanie językowe do lektury powieści", to nie jest on jakiś wygórowany. Owszem, pasowałoby znać takie najważniejsze zwroty i słówka, ale nawet jeśli nie będzie się znać 3/4 z nich, to i tak można domyślić się, o co, w koło Macieju tutaj biega... Więc jeśli jest tutaj ktoś, kto chciałby przeczytać ową książkę (w co wątpię),to nie musi się martwić o to, że nic z niej nie zrozumie.
Nie potrafię ocenić stylu autorki, ponieważ jest to moja pierwsza książka w języku angielskim, ale mogę powiedzieć tyle, że nie jest on skomplikowany. Pióro na pewno jest lekkie i niezbyt bogate w różnorodne słownictwo, pomyślunek nad fabułą marny... Pewne sceny i dialogi w książce zamiast zachęcić do dalszego czytania (zapewne taki był zamysł) wywoływały we mnie czyste zażenowanie i sprawiały, że nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać. Więc można z tego sporo wywnioskować.
Podsumowując:
Zanim zacznę czytać nieco cięższą (oczywiście słownikowo) lekturę typu fantasy w języku angielskim, chcę poradzić sobie z kilkoma powieściami młodzieżowymi, romansami i ogólnie rzeczami lekkimi. Ta książka owszem, jest lekka, ale nie do końca spełnia wymagania. Jeśli ktoś ma ochotę po użerać się z tępą główną bohaterką - nada się idealnie. Fabuła jest przewidywalna, już na wstępie można przewidzieć co najmniej pięć ważniejszych punktów, które się tutaj wydarzą, jeśli ktoś umie dobrze spekulować - przewidzi całość od strony, do strony... Słowem: SCHEMAT SCHEMATEM SCHEMAT POGANIA.
Nie polecam.