Książeczki w angielskich bankach żywności
Działające w Wielkiej Brytanii banki żywności od niedawna do paczek z jedzeniem dołączają książeczki dla dzieci.
W związku z tym, że wśród rodzin dotkniętych ubóstwem coraz więcej jest młodych małżeństw z dziećmi, brytyjska organizacja charytatywna Booktrust postanowiła, że w paczkach przygotowywanych dla rodzin objętych programem pomocy znajdą się książeczki dla najmłodszych.
Elizabeth Maytom, która odpowiada za banki żywności w dwóch dzielnicach Londynu, nazwała ten projekt „pozytywną inicjatywą”. Powiedziała: Książki i zabawki są nisko na liście priorytetów w rodzinach. Pieniądze wydaje się na czynsz, energię, żywność, przemieszczanie się po mieście i czasem na mundurki szkolne. Często próbujemy rozdawać prezenty świąteczne i książeczki na Wielkanoc, ale to nie jest łatwe. Niewielka książeczka, którą będzie można zabrać do domu i przeczytać na dobranoc to naprawdę dobra rzecz.
Viv Bird, dyrektorka fundacji Booktrust, dodała: Książki zmieniają ludzkie życie w trudnych i stresujących okresach. Wspólne czytanie to dobry sposób na spędzanie czasu z rodziną i na relaks. Wszystkie badania pokazują, że wspólne czytanie wzmacnia więzi rodzinne i sprawia, że dzieci lepiej radzą sobie w szkole.
Rozdano już ponad 2 500 egzemplarzy pierwszego tytułu. Jest nim „Super Duck”, książeczka dla najmłodszych. Książki dołączane są do paczek z żywnością, które w Londynie trafiają do prawie 100 tysięcy ludzi! W zeszłym roku wśród odbiorców paczek było 37 tysięcy dzieci, z pewnością nie zabraknie więc potencjalnych czytelników.
Jessica Smith, dziewiętnastoletnia matka trzymiesięcznej Olivii, była jedną z pierwszych osób, które odebrały paczkę z książką w dzielnicy West Norwood. Powiedziała: Sama nie miałam szczęśliwego dzieciństwa. Nikt mi nie czytał. Nie chcę, żeby dzieciństwo Olivii wyglądało tak samo, dlatego czytam jej cały czas. Czytałam jej już, kiedy byłam w ciąży.”
Pomysł wydaje się więc trafiony, choć oczywiście wszystko zależy od tego, czy odbiorcy paczek będą chcieli te książeczki dzieciom czytać. Na pewno jednak dobrze, że będą mieli taką możliwość.
Źródło: standard.co.uk i telegraph.co.uk
komentarze [3]
W sumie to nie głupia rzecz. Wiadomo, są rzeczy ważniejsze niż książki [jedzenie, leki, ubrania], ale jeżeli ludzie myślą o zaspokojeniu podstawowych potrzeb, to nie myślą o czymś takim jak książki.
Tak, są biblioteki, ale czasem trzeba impulsu, właśnie jakieś książki, którą się dostało, żeby zacząć czytać dziecku czy samemu i pomyśleć w ogóle o pójściu do tej biblioteki ;)
Użytkownik wypowiedzi usunął konto